Oj Panowie jak zwykle młodego nie potrafią zachęcić tylko strzelają jak z armaty
A potem płacz, że nikt się w galerii nie chce pochwalić
Greek pisze: Zresztą na moje oko to właśnie w tym akwarium jest grys bazaltowy
Jakbyś dał sobie oko wyłupać, to byś teraz k**** oka nie miał
Białe kamyczki to żwirek marmurowy lub kwarcowy, czarne to bazaltowy - sprzedawane mieszanki jako podłoże do akwarium i... wciąż mniejsze zło niż grys.
Miałam nieprzyjemność dotykać się z grysem - bazaltowym, z otoczaków... powiem tak - jak ktoś płukał kiedyś grys gołymi rękoma to docenia "miękkość" żwiru - grys jest jak tłuczone szkło. Żwiry i bazalty "dedykowane" pod akwaria są obrabiane i dlatego potem 1kg kosztuje 2zł
Grysu nikt tak nie będzie specjalnie przygotowywał - używa się go jako ściera pod asfalt (chociaż babcia tym kwiatki w doniczkach obsypuje i sobie chwali
).
Co do żwirku bazaltowego, który ma kolega Łukaszenko - krótko mówiąc też jest do D. Sama mam resztkę tego badziewia bo niegdyś miałam bazaltową wysepkę usypaną w akwarium. Obecnie nie wiem czy bym się odważyła to kotu do kuwety wsypać
Bazalt o frakcji do 2-3mm jest w miarę przyjemny, potem to już sieczka.
Pojedźmy dalej
Przy Ramirezach (bardzo ładnych swoją drogą, takie okrąglutkie) - drobny piaseczek, kwarcowy - najlepiej jasny.
Raz, że to straszne zdechlaki także "ciągnięcie" ich na kranówce długo nie potrwa, strasznie nie lubię tych pielęgniczek - tak więc szlachcicom niestety należy zmiękczać wodę.
Dwa, że temperatura poniżej 27*C dla nich to Syberia i kolejny argument żeby kopnąć w kalendarz.
Trzy, że temperatura powyżej 27*C dla Twoich Kirysków to sauna i argument żeby Cię nienawidzić.
Wszystkim dobrze nie zrobisz.
Co proponuję:
- Wycieczka do Azji lub Afryki ze względu na parametry wody (opcja tańsza, łatwiejsza i równie przyjemna dla oka)
- Jeżeli musi być pielęgniczkowata Ameryka, ale taka szczęśliwa - musisz zacząć ogarniać temat zmiękczania wody - taka "błahostka" i wielu akwarystów nie zwraca na to szczególnej uwagi, ale to potem skutkuje. A skutek tego skutku to zniechęcenie do akwarystyki bo "wszystko mi zdycha".
To też nie jest tak, że jak włożysz Ramirezę do twardej zasadowej wody to od razu wykituje. Dlatego teraz mówisz, że rybka żyje i pływa. No pływa, ale za 3-4 tygodnie już będzie pływała brzuszkiem do góry z wystającym pasożytem z odbytu.
Kowalski opcje (do Ameryki):
1. Jak Ramirezy to nie Kiryski (Glony to w ogóle out bo straszne krowy z tego rosną) - ze względu na wyżej wspomnianą temperaturę.
2. Jak Kiryski to A. Borelli chociażby - wybaczają sporo błędów w przeciwieństwie do Ramirez (co nie znaczy, że należy z tego korzystać
).
3. Jak nie A. Borelli i nie koniecznie Ameryka to ławiczka Razbor Borneańskich lub Galaxy.
4. Jak nie A. Borelli i koniecznie Ameryka to ławiczka Bystrzyków Amandy.
W przypadku Ameryki Południowej ciężko uniknąć zmiękczania wody, chyba że z kranu leci Ci płynna pianka, a my o tym nie wiemy (ale wątpimy bo w Polsce to rzadkość).
Nie ładuj na razie żadnych ryb i przemyśl sobie opcje, wszyscy chcemy dobrze dla Ciebie tylko nie każdy ma ciepłe serduszko i umie Ci to okazać