anka pisze:poradźcie czy jest to dobry wybór
Nie ma tu żadnych "herezji". Może być. Co do tzw. glonojadów to rosną one niestety dość duże i będą po pierwsze troszkę się męczyć a po drugie nie będą zbyt pasować do obsady. Nieco droższe (ok. 5-7 zł/szt), ale naprawdę milutkie są takie rybki, które popularnie zwiemy otoskami a w sklepie pewnie będą pod nazwą łacińską (
otocinklus). Ostatnio widziałem je w Res-Galu na Paderewskiego. Wszelkie kiryski będą O.K., ale przestrzegam przed zakupem kiryśników. W sklepie sprzedają je bardzo małe i wtedy są najfajniejsze. Niestety rosną bardzo duże i wtedy zjadają neonki i gupiki.
No i ostatnia sprawa: glonojady i kiryski się nie wykluczają. Te pierwsze czyszczą dno, szyby i rośliny a te drugie wygrzebują wąsami zaległy w szczelinach żwiru pokarm, którego glonojady nie wydłubią. Stąd wskazane jest mieć obie kategorie rybek.
No i na końcu uwaga dla początkującej: zaczynaj od małej ilości rybek. W sklepie muszą czyścić zbiorniki codziennie - myślę, że nikt nie ma na to czasu i zniechęcenie gotowe. Na początek ograniczyłbym się do maksymalnie 10-15 sztuk na każdy baniaczek. No i nie stosować zasady "parka rybek" bo większość z wspomnianych (oprócz bojownika) są rybkami stadnymi i dobrze byłoby mieć minimum 4 szt. każdego gatunku.
Pozdrawiam.
Zła nazwa łacińska rybki - cherry_ukasz