Temat brzmi ciekawie, ale serio tak było Chyba trochę przekombinowałem i nie mogę załapać z czym.
Otóż ze względu na fatalną wodę w kranie podmieniam wodę na 100% RO + mineralizator DIY. Tak też chciałem sobie zrobić swój mineralizator, bo sklepowy skończył się. Bawiąc się kalkulatorem Zulixa bezmyślnie skomponowałem swój mineralizator, który podczas mieszania składników wylądował na suficie.
Mieszam sobie:
Wodorowęglan sodu
Siarczan magnezu
Chlorek wapnia
a że moje nawozy są ubogie w K, a bogate w siarkę ze względu na N z (NH4)2SO4 i wspomniany wcześniej MgSO4, postanowiłem dodać do mineralizatora węglan potasu.
Mało tego W celu zakonserwowania nawozów dodałem sorbinian potasu i kwas askorbinowy.
Głupota ludzka i chwilowe przyćmienie mózgu sprawiły, że wszystko zmieszałem "na sucho" po czym do butelki wlałem wodę RO. Teraz ze wstydu walę głową o ścianę, bo wszystko wylądowało na suficie.
Podejrzewam, że wodorowęglan sodu zareagował z kwasem askorbinowym, bo podczas burzliwej reakcji wydzielało się ciepło i zapewne CO2.
Pytanie czy macie jakieś pomysły na wyjście z sytuacji? Czy dobrane składniki mogą być spokojnie łączone jeśli miałbym odstawić kwas askorbinowy, lub dodawać go jako ostatni zgodnie z zasadą "Pamiętaj chemiku młody, wlewaj zawsze kwas do wody"? Co z pozostałymi składnikami? Czy coś się może wytrącić, bądź nie rozpuścić?