Witam. Cześć
Jeśli chodzi o akwarystykę to początkujący nie jestem. Akwaria posiadam nieprzerwanie od 8 lat z tym, że:
Wczoraj zalałem pierwsze w życiu krewetkarium. 25 litrów + pokrywa. Do tego filtr Aquael Pat Mini, grzałka z termostatem. Podłoże na razie sam bazalt no i korzeń. Planuję obsadzić korzeń mchem, trawnik może z hemiantusa. Na tył pójdzie ( jeszcze nie zdecydowałem) nurzaniec azjatycki bądź nadwódka zmienna. Pod roślinki kulki nawozowe JBL prócz tego nawozy mikro , makro , potas i węgiel w płynie. Jutro spróbuję kupić do pokrywy inną świetlówkę (PHILIPS Genie 11W 6500K) gdyż obecna żarówka nie nadaje się kompletnie no i moje nawożenie i tak by nic nie dało. Mam natomiast inny problem, z którym się nie spotkałem.
Kupiłem korzeń ( wygląda na torfowy) w sklepie zoologicznym. Wygotowałem go 3 godziny w słonej wodzie i później w czystej. Woda była dosłownie jak kawa. Wyszorowałem i włożyłem do akwarium. Skurczybyk wypływa. No normlane, ale przycisnąłem kamieniem i myślę, że po miesiącu zatonie. Mam natomiast inne pytanko. Jak z tego korzenia wypłukać, choć trochę tego garbnika? Woda jest no lekko brązowa, chociaż z rana podmieniłem 30-40%.