Witam, przejdę od razu do rzeczy.
Przede wszystkim chciałbym, żeby akwarium przetrwało z minimum 3 lata bez żadnego restartu.
Dlatego też muszę wybrać trwałe podłoże, które nie straci szybko swoich wartości, oraz nie będzie się równie szybko rozkładać. Do tego nie chciałbym wydawać dużo kasy na to (nowy filtr, oświetlenie, ryby, rośliny, no i zbliżające się święta). Z tego względu odpada raczej AS ll+. ADA Amazonia też droga.
Jednak co mi ostatnio chodzi po głowie i zacząłem się tym interesować to ziemia ogrodowa. Dosyć ciekawe rozwiązanie według mnie. Do restartu przeprowadziłbym jej mineralizację. Ziemia na spód, a na nią żwir kwarcowy czarny lub bazalt (jeśli nie miałbym ryb dennych).
CO2 jest, oświetlenie 2x 15W oraz dodatkowo 5-7W Power LED do tego nawozy solami, więc uważam, że na ziemi mógłbym zaoszczędzić.
Rośliny jakie bym chciał mieć w zbiorniku to przeważnie łodygowe: Rotala rotundifolia, Rotala rotundifolia green, Ludwiga repens może jeszcze jakaś kryptokoryna
Tymi najbardziej wymagającymi gatunkami jakie chciałbym mieć to wydają się być Hemianthus callitrichoides oraz Pogostemon helferi.
Co o tym sądzicie?
Dałoby radę takie podłoże dla tych roślin?