. A teraz do rzeczy, odradzam poławiania ryb za pomocą siatek akwarystycznych czy podbieraków, dzięki nim co prawda możemy poławiać ryby wybiorczo, ale rybki są w większości gatunków ciut za szybkie, więc metoda ta jest mało efektywna. Sam do połowu niewielkich rybek, bo takie przecież poławiać będziemy używam tzw. podrywki lub żywołapki wykonanej z przeźroczystej butelki pet. Podrywka jest to kwadratowa siatka napięta na prętach i podwieszona na tyczce. Używa się ją w ten sposób że, opuszcza się ją na dno i na leżącą na dnie siatkę sypię się jakieś papu dla rybek, które służy jako przynęta, kiedy rybki napłyną nad siatkę energicznie ją unosimy nad wodę. Żywołapkę robi się bardzo prosto, bierzemy 2 butelki i ucinamy je poniżej szyjki jak w poniższym obrazku, całość sklejamy przywiązujemy sznurek dociążamy kamieniem i do środka umieszczamy również jakiś pokarm, zostawiamy całość w wodzie i po jakimś tam czasie wyciągamy ją.
Rysunek iście godny mojego talentu
A teraz trochę mniej ciekawie, czyli jak to się ma do prawa. Po pierwsze, nie poławiamy żadnych ryb chronionych, ale to jest chyba oczywiste. Dla ułatwienia w Polsce ochronie podlegają; alosa, babka czarna, b. szczupła, b. czarnoplamka, b. mała, b. piaskowa, ciosa, dennik, głowacz pręgopłetwy, g. białopłetwy, iglicznia, jesiotr zachodni, kiełb białopłetwy, k. kesslera, koza, koza złotawa, kur rogacz, wszystkie gat. minogów( to nie są ryby tylko bezżuchwowce, ale według polskiego prawa nimi są. Polskie prawo w tym temacie nie stoi najgorzej, wg. UE węgorz jest gadem, a ślimak winniczek rybą), paprosz, piekielnica, piskorz, pocierniec, różanka, słonecznica, strzebla potokowa, s. błotna, śliz, wężynka. Ponadto przeciętny akwarysta nie ma prawa do połowu jakich kol wiek ryb ze zbiorników których dzierżawcami lub właścicielami są podmioty prowadzące tzw. racjonalną gospodarkę rybacką, czyli w polskich warunkach wyłącznie PZW lub zawodowi rybacy. Każdy osobnik który nie jest legalnym wędkarzem lub rybakiem, traktowany jest przez prawo jako kłusownik, a takim koledzy serdeczni w niebieskich lub zielonych mundurkach mogą wlepić mandat w wysokości 200- 500 zł więc nie mało. Dura lex sed lex. Dla kolegów parających się akwarystyką, ale nie posiadających stosownych uprawnień pozostają wody niczyje lub prywatnych właścicieli, ale za wcześniejszą ich zgodą bo możemy być posądzeni o włam itp. W razie jakich kol wiek pytań, czy zastrzeżeń proszę o walenie w prost, temat pisałem na szybko więc zawiera liczne braki.
Literówki poprawiłam- Dżoena
