Szczęśliwym trafem w moim nowym szkle wytarliła mi się niedawno zakupiona parka tych glusiów. Mam z nimi taki mały problem że młode chyba już zresorbowały woreczki żółtkowe, ale nie zauważyłem by były zainteresowane jakimś pokarmem. Może ktoś już miał je lub inne małe panaquolusy i wskaże czym karmić te stworki. Stare dobre "glonojady" pochłaniały wszystko co się nadawało do zjedzenia a te dziady jakieś takie wybredne.
Jak to ocenić... czy to wogóle możliwe? Jeśli mam wybierać między złem a złem wole nie wybierać wcale.
Swoje rybki na codzień karmie pokarmami hikari sinking cichlid gold, h. micro wafers, tropical red mico i t. miniwafers mix. A więc mają każdą formę pokarmów do wyboru nie licząc płatków.
Ponadto próbowałem podawać różne parzone warzywa i mrożone bezkręgowce ale też nie zauważyłem zainteresowania u narybku nimi. W głowie zrodziła mi się jeszcze taka myśl że te dziady może o zmroku będą chciały coś w końcu wszamać, choć nie bardzo sam w to wierzę bo dorosłe są aktywne za dnia. Zobaczymy co się stanie gdy zgaśnie światło.
Jak to ocenić... czy to wogóle możliwe? Jeśli mam wybierać między złem a złem wole nie wybierać wcale.
możesz spróbować zmiksować na papke szpinak, następnie wysuszyć w piekarniku w niskiej temperaturze (tak żeby się nie upiekł) i zrobić z tego mini wafers - u mnie zbrojniki uwielbiały takie jedzonko
Dziękuje za rady, jak się okazało przedwcześnie spanikowałem. Glusiątka faktycznie zgodnie z moją teorią ruszyły się po zgaśnięciu światła i jednak wcale nie są takie wybredne, pałaszują wszystko co nie jest w stanie im uciec.
Jeszcze raz dzięki, jak wszystko dobrze pójdzie odwdzięcze się młodzieżą gdy nieco podrośnie.
Jak to ocenić... czy to wogóle możliwe? Jeśli mam wybierać między złem a złem wole nie wybierać wcale.