Jakiś czas temu, ryby u mnie w akwarium były bardziej pobudzone. Tęczanki neonowe ganiały się po całym zbiorniku, podszczypywały się, stroszyły przed sobą. Kiryski wieczorem przez dwie godziny pływały przez całą długość akwarium przy szybie w tę i z powrotem. Ryby podpływały do wylotu wody ze skimmera, dając się ponieść prądowi wody i tak w kółko.
Niedawno zacząłem obniżać pH wody, dolałem też podwójną dawkę preparatu Microbe-Lift Therap na bazie bakterii, który polepsza jakość wody, wzmacnia odporność ryb na choroby, zmniejsza stres u ryb i takie tam... Od tamtej pory zaobserwowałem, że rybki są bardzo spokojne, leniwie pływają sobie po akwarium, często stoją w miejscu, biorąc poprawkę na prąd wody. Nie ma żadnych wyścigów, pogoni, strzelanin, wszystko dzieje się jakby w zwolnionym tempie. Taki pełen "chill out". Oczywiście od czasu do czasu jedna zaczepi drugą, podpłyną bliżej prądu wody, ale robią to znacznie rzadziej.
I teraz mam takie pytanie, czy takie zachowanie świadczy o dobrym samopoczuciu ryb, czy wręcz przeciwnie, coś im woda nie odpowiada i nie mają ochoty na gonitwy? Parę dni temu kupiłem bystrzyki - w sklepie samce walczyły ze sobą, poszturchiwały się, a u mnie wszystkie pływają, nie zwracając na siebie za bardzo uwagi.
Generalnie rybki zachowują się normalnie, nie chowają się po kątach, jedzą, piją, oddychają.
Mam się martwić, czy wszystko jest ok? Te wcześniejsze gonitwy to wynik zdenerwowania, czy wręcz przeciwnie? Jak sądzicie?