2 miesiące temu w moim małym 30-sto litrowym krewetkarium pojawiło się sporo wypławków. Zrobiłem restart (poszło 50g kwasku na 30L wody, czas 6h+CO2, ale żaden nie wszedł)więc gotowałem żwirek 3 godziny i wypławki znikły. Wczoraj po zgaszeniu światła zauważyłem że pojawiły się kolejne osobniki. Tym razem chciałbym zastosować metodę biologiczną (która w 100% sprawdziła się w przypadku ślimaków ;P). Które ryby najlepiej poradzą z płazińcami:
- bocje wspaniałe
- bocje siatkowane
- parka kirysków
- parka wielkopłetwów?
Słyszałem że bojowniki i gurami żywią się wypławkami, ale bojowników nie mam, a moje gurami mozaikowe mają ponad 7 lat i koło 12 cm to nie przełożę ich do "słoika
Dodam że w drugim akwarium z wymienionymi wyżej rybami nie ma wypławków chociaż kilkukrotnie przekładałem rośliny między baniaczkami i leje tą sama rzeszowską wodę :].