Skrypt forum został zaktualizowany. W przypadku problemów z logowaniem prosimy o skorzystanie z opcji Nie pamiętam hasła.

Czy to są wypławki?

Nasze doświadczenie i obserwacje z różnymi zwierzakami.

Moderator: Administracja

Awatar użytkownika
Tomasz
Posty: 760
Rejestracja: 05 sty 2010, 21:16
Imię: Tomasz
Lokalizacja: rzeszów
Płeć:

Post autor: Tomasz »

Żwirek możesz spokojnie wygotować lub wyprażyć z dodatkiem soli lub nadmanganianu i wtedy nic nie przeżyje a co do roślin to uważaj z nadmanganianem aby nie zrobić sobie zbyt mocnego roztworu bo delikatniejsze padną. Tak samo zbiorniczek zdezynfekuj i sprzęt który był w środku.
Nigdy nie kłóć się z idiotą - najpierw sprowadzi Cię do swojego poziomu, a potem pokona doświadczeniem.
Awatar użytkownika
Dżoena
Posty: 8848
Rejestracja: 23 gru 2009, 22:59
Imię: JoAnna
Lokalizacja: Boguchwała
Płeć:
Wiek: 46

Post autor: Dżoena »

Przeraziło mnie to, co znalazłam w podłożu... Setki małych, wijących się nitek... Rośliny wymoczyły się w nadmanganianie potasu- mam nadzieję, że nie był za mocny... Fakt faktem- kreweciarnię zlikwidowałam. Kolega dostał baniaczek ze sprzętem i część krewetek. Wolę mieć mniej akwariów, ale zadbanych- taki plus w minusie.

Dziękuję wszystkim za podpowiedzi i pomoc w rozwiązaniu problemu :)
Awatar użytkownika
pelasia4444
Posty: 110
Rejestracja: 03 sie 2013, 19:34
Imię: Betty
Lokalizacja: Podkarpacie/Krosno/Zręcin
Akwarium: 30 l i 126 l
Płeć:

Post autor: pelasia4444 »

Odświeżam stary temat, ale niestety właśnie zakończyłam walkę z tym ohydnym dziadostwem i chcę tu zamieścić moje spostrzeżenia jak trudno to wytępić.

Gdy zauważyłam kilka pierwszych sztuk tego robactwa to się nawet bardzo nie przejęłam bo myślałam, że to wypławki. Ale gdy świństwo się rozpleniło i zaczęły się regularne zgony krewetek to rozpoczęłam z nimi wojnę. W niedługim czasie zrobiło się ich tak dużo, że nie chciałam się bawić z chemikaliami, aby przy okazji krewetkom się nie dostało. Zrobiłam więc restart. Odłowiłam krewetki, wywaliłam wszystkie roślinki (aby dziady w korzonka się nie poukrywały) Wypłukałam żwir w bardzo gorącej wodzie ok 45 stopni) dosłownie kilka padło. Zalałam wrzątkiem żwir w misce i zostawiłam na noc, rano trochę opłukałam go jeszcze. Po czym na pewniaka hop do akwarium. Ja patrzę a tam sobie jeszcze pływa z kilkanaście sztuk :podwójnie widzę: Tym razem odłam wodę z nimi aby sprawdzić co ich wytępi a żwir do gotowania na pół godziny. I tak się bawiłam...dla dobra innych których ta plaga spotka. Jeszcze raz wysoka temp wody ok 45 stopni-nadal się wiły dodałam do tego 5-6 łyżek stołowych soli (przy ok 10l wody) nadal się wiły. Dopiero jak octem ich potraktowałam to padły ale też.. nie natychmiast.

Gotowanie żwiru pomogło. Dokładnie wyczyściłam akwarium, filtry, 100% nowe roślinki. Wszystko zalane wodą z dojrzałego zaprzyjaźnionego akwarium. Wpuściłam już krewetki. Są 3 dzień w akwa i jak na razie zgonów brak. Oby tak dalej.

Dodam jeszcze że wyglądały identycznie jak na zdjęciach w tym wątku, dlatego już ich nie fotografowałam.
Awatar użytkownika
Witek Miszczak
Firma
Posty: 287
Rejestracja: 18 kwie 2012, 15:15
Imię: Witek?
Lokalizacja: Brzustów/Będków
Płeć:
Wiek: 57

Post autor: Witek Miszczak »

Ja znam trzy metody:
No planaria - bezpieczny,cudowny środek wymyślony/wynaleziony na Tajwanie na użytek tamtejszych fabryk krewetek. jest to wyciąg z jakichś palm. Działa skutecznie bezpiecznie i trzeba tylko pamiętać by powtórzyć po miesiącu, by zabić nowe wylęgi.
Restart z wypłukaniem czego się da w solance, tymże przetrzeć szyby, żwir/ podłoże wygotować lub wymienić.
Oczekiwać na wielki głód sporego stada helenek, które to mogą również zakąszać krewetką.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Skorupiaki, mięczaki i inne zwierzaki”