Tak po krótce może coś dodam. Choć nie znam się na chorobach i nie wiem jak z nimi walczyć, to w przypadku posocznicy, to co napisał Debrzyna będzie niezbędne - przynajmniej sam bym tak zrobił, choć pewnie by mi się nie chciało
Piszesz o wahaniach CO2 i o tym, że parametry wody masz stabilne. Trochę mi się to kłóci. To właśnie wahania pH są bardzo szkodliwe i jeśli występują, to parametry wody nie są stabilne. Parametry pH wywołują też zmiany stężeń innych rozpuszczonych w wodzie związków, ot choćby amoniaku, którego stężenie jest uzależnione od pH (przy niższym pH amoniak przechodzi do nieszkodliwego jonu amonowego). To takie proste spostrzeżenie, a ile tego typu przemian w akwarium występuję, to wiedzą chyba tylko naukowcy, którzy się tym zajmują. A Twój przypadek może mnożyć powstawanie różnych związków, gdyż masz ziemię.
I tu znów pozwolę sobie wtrącić słówko na temat ziemi. Wiele dobrego się o niej słyszy i też nawet Diana Waltad pisze o swoich akwariach, które funkcjonują na ziemi wiele lat, jednak ja mam jakieś mieszane myśli na ten temat. U mnie przygoda z ziemią zawsze kończyła się złą jakością wody i czasem też padaniem ryb. Ogólnie woda była w kiepskiej kondycji. Być może ja coś robiłem źle, dla tego też nie chcę wydawać opinii, że źródłem wszystkich problemów jest ziemia. Jednak, kiedy stosują podłoża "aktywne" (nie będę podawał producenta), to problemów z jakością wody jest mniej, a sama woda jest zazwyczaj krystalicznie czysta, co w przypadku ziemi było nie do osiągnięcia.