No i trafiło mnie, chce się upewnić czy to jest ospa rybia ? proszę o pomoc. Czy ZOOLEK TRYPAFLAWINA coś pomoże, bo mam odpowiednią ilość na kwarantanne.. czy to nie ma sensu i odseparować i jutro kupić chemię, podmienić wodę w głównym zbiorniku i wlać coś na odkażenie?
dzięki, już od wczoraj kwarantanna, dzis jade po jakieś ichtio i zobaczymy, podwyższyłem temperaturę do 30 i na razie zastosowałem trypoflawine zoolka..
Zlituj się panie nie tylko nie 30°C. Akarki tolerują zakres 21-25°C, przegrzewając je osłabiasz tylko ich organizm. 27° wystarczy. A izolatka nie ma sensu bo i tak w wodzie już napewno pływają sobie parazyty.
Jak to ocenić... czy to wogóle możliwe? Jeśli mam wybierać między złem a złem wole nie wybierać wcale.
Napowietrzanie przy wysokiej temperaturze to kolejny taki mit akwarystyczny. Jest coś takiego jak stężenie równowagowe danego gazu w wodzie (zależne od temperatury i ciśnienia) i jakbyśmy nie napowietrzali to tego stężenia nie przekroczymy. A naturalne jest, że w akwariach na co dzień powinniśmy mieć w akwariach na tyle dużą wymianę gazową, aby to stężenie równowagowe było cały czas osiągnięte, dlatego zwiększenie napowietrzania przy wyższej temperaturze niczego nie zmieni.
"Kto ma rację dzień wcześniej od innych, ten przez dobę uchodzi za idiotę." ~ Antoine de Rivarol
Zgadza się, ale zakładając z góry, że Cezar ma odpowiednią wymianę gazową Sam kilka razy miałem u siebie kulorzęska i intensywne dodatkowe napowietrzanie w niczym nie zaszkodziło A zdarzało się, że przy zwiększeniu temperatury o kilka stopni kiedy jeszcze nie miałem odpowiedniego sprzętu większość obsady pływało przy tafli..
Racja - z tym że to może wskazywać na to, że normalnie nie mieliśmy odpowiedniego napowietrzania - czyli coś w baniaku do poprawki. Równowagowe stężenie tlenu przy 30st. i 1000hPa to 7,43mg/L, a przy 24st. - 8,14mg/L. Wielkiej różnicy nie ma, więc takie zachowanie ryb świadczy właśnie o nieprawidłowej cyrkulacji w akwarium.
"Kto ma rację dzień wcześniej od innych, ten przez dobę uchodzi za idiotę." ~ Antoine de Rivarol
Albo o tym że ewolucja nie zmusiła ryb do tego by przystosować się do większych temperatur i tym samym do zmagania się z zmniejszoną zawartością tlenu jak i innych gazów w wodzie.
Jak to ocenić... czy to wogóle możliwe? Jeśli mam wybierać między złem a złem wole nie wybierać wcale.
Myślę że aż tak to nie działa, bo rośliniarze czasem piszą o dużo większych spadkach ilości tlenu w nocy, a takich efektów aż nie ma. Możliwe, że problem jest bardziej złożony - tj. nie sam brak tlenu, wynikający z wysokiej temperatury jest problemem, ale sama ta temperatura powoduje tego typu efekty (w jakiś skomplikowany sposób)?
"Kto ma rację dzień wcześniej od innych, ten przez dobę uchodzi za idiotę." ~ Antoine de Rivarol
Na pewno nie jest to czynnik który oddziaływuje zawsze i wszędzie ale przy rybkach takich jak andinoacara r. które nie przepadają za zbytnim ciepełkiem ma znaczenie. Odnoszę się tu do badań nad pstrągiem potokowym, dla nich to 25°C jest temperaturą w której nie przeżyje żaden osobnik. Wątpliwe jest by białko w tej temperaturze się ścinało a to podstawoauwy powód zejść z przegrzania, jedyne sensowne wytłumaczenie w tym wypadku to niewydolność układu oddechowego.
Jak to ocenić... czy to wogóle możliwe? Jeśli mam wybierać między złem a złem wole nie wybierać wcale.
jeden dzien mialy 30 i kropki zaczely znikać, zmniejszyłem temp do 27 i caly dzien posiedzą w kwarantannie w drugim akwarium.. pozniej je przeniosę do 80L i potraktuje wodę jakimś jeszcze nie wiem jakim preparatem.. i tak prze 14 dni, bo tam jest cykl tej bakteri i w odpowiednim momencie ona umiera na zero jak wyczytałem.. najważniejsze że znikają te kropki, czyli coś się dzieje, zapewniłem im dość sporą ilość powietrza
Cezar pisze: i tak prze 14 dni, bo tam jest cykl tej bakteri
Szczerze powiedziawszy to jest chyba tyle teorii na ten temat co autorów poradników i publikacji I sam bym się z chęcią dowiedział jak to jest dokładnie z tym kulorzęskiem - jeśli chodzi o cykl rozwojowy, wytrzymałość, sposób "łapania" żywiciela. Chyba problem nie jest do rozpatrzenia do końca - bo jedno jest pewne: kulorzęsek kulorzęskowi nierówny i każdy będzie miał inną charakterystykę. A jak to w skali mikro bywa, gatunków jest zapewne multum, a i mutacji sporo. Mnie się na przykład kiedyś trafił gad, na którego potrzebne było 34,5°C.
"Kto ma rację dzień wcześniej od innych, ten przez dobę uchodzi za idiotę." ~ Antoine de Rivarol
poczytałem i się wyedukowałem. Moje rybki niestety ale po obniżeniu temperatury dostały nowych kropek i to nie mało . Podniosłem z powrotem wczoraj wieczorem temperaturę do 32 stopni i zamontowałem dodatkową deszczownice. Rybom to zapewne jest źle, ale po obserwacji, są ruchliwe i moim zdaniem dadzą radę podczas kuracji. Szkoda mi ich, ale to duże ryby i czym szybciej się to zakończy tym lepiej. Widziałem kurację na filmiku gdzieś moczenie ryb w nadmanganianie potasu, ale to jest dosłownie moczenie ich w wywarze. Jutro jadę jeszcze do zoologicznego poradzić się o jakiś dobry lek. trzymajcie kciuki.