Moderator: Administracja
Tak.fubu228 pisze: Może wstawienie jakiegoś słoja 5l do akwarium (aby utrzymać temperaturę), wstawienie do niego chorych ryb i kwarantanna. Pewnie by pomogło.
Nie do końca. Najsensowniejsza teoria mówi, że przetrwalniki kulorzęska są cały czas w naszych akwariach. Choćbyśmy stawali na głowie. Na szczęście ryby mają swoją odporność i nie ma żadnego problemu w normalnej sytuacji. Ale czasem odporność ryb spada - oprócz złych warunków w akwarium taką sytuację może wywołać stres. Dlatego właśnie nowe ryby w akwarium często dostają ospę i niekoniecznie oznacza to, że zakupiliśmy chore, a po prostu z powodu stresu kulorzęsek podjął udany atak na ich organizmy - czy to już u nas czy nawet podczas samego transportu.fubu228 pisze:Ale boję się o cysty w podłożu akwarium i powrót choroby - nie wiem czy to możliwe - tyle wyczytałem w google.
Generalnie lecząc ryby stosuje się tzw. kąpiele krótkotrwałe (z większym stężeniem) i długotrwałe (z mniejszym). Ta pierwsza przy ospie nie ma za bardzo sensu dlatego ze stężeniem nie polecam szaleć. Trwać powinno do ustąpienia objawów. Słój to dobry pomysł, bo nie potrzeba grzałki, ale jakiś mały filterek trzeba będzie zapewnić (zwłaszcza dla cyrkulacji - natlenienie jest bardzo ważne w tym wypadku) i przełożyć część złoża.fubu228 pisze:Tak czy inaczej chyba glonojady dam do słoja i większe stężenie leku. Jak długo powinna taka kwarantanna trwać? I czy warto się bawić w takie kombinowanie, czy po prosu wlać ichtio do ogólnego.
Jeśli wszystko się dzieje w ogólnym i tam jest lek to powinno to zostać szybko zahamowane we wczesnej fazie. No i teraz już wiesz co i jak robić, więc rybki nie powinieneś stracićfubu228 pisze:Zauważyłem że jedna molinezja ma małą kropkę na płetwach. Ale myślę że minie.