Rozwieję rąbka tajemnicy czekałem by nie nadać kierunku myślenia.
Kolega kupował moje ryby, rano rozmowa przyjechał specjalnie po ryby do Rzeszowa( o czym nie wiedziałem być może gdyby poinformował iż będzie jeszcze długa droga pomyśleli byśmy o innym pakowaniu ale specjalnie byłem w sklepie kupić największe dostępne worki by w miarę komfortowo było) te ileś kilometrów więc odbiór osobisty. Transport ryb 4h to sama jazda a łącznie czekały pewnie z 6 godzin.
Uszkodzeń podczas łapania nie było a samo łapanie odbyło się za pomocą szmatki i ryba kierowana do rogu i wyciągana do góry na szmatkę i do wiadra. Kolega dojechał do domu i oskarżył mnie na drugi dzień o sprzedaż chorych ryb na martwicę. Jeszcze raz powtarzam ryby nigdy nie leczone, nie chore, pobierały pokarm wybarwione, akwarium tylko dla nich bez CO2.
Wielkość ryb dorosłe w dużych workach po 5 sztuk więc na moje oko w transporcie było w miarę ok w tych dużych workach.
Z zdjęć nawet zamieszczonych to nie jest martwica żadna i to samo mówiłem podczas rozmowy. dojechały ryby do domu całe w stresie , wiadomo duże ciężej znoszą zmianę warunków a jeszcze dodatkowy stres związany jak mówił kupujący wyciąganiem i przemywaniem rywanolem. A mówię to nie choroba żadna a gdyby była u mnie to małe które dodałem by pierwsze nosiły ślady choroby bo są w jednym zbiorniku!
MariooT pisze:Mogę się mylić ale to może być gwałtowna zmiana ph, twardości wody.
Wowczas tak "pali" płetwy
Teraz sobie przypomniałem ...Miałem podobnie z dorosłymi Altumami podczas zmiany aranżacji. Zbyt szybka zmiana parametrów i po wpuszczeniu na rybach był w ciągu minuty śluz i kładły się na boku. Szybko przełożyłem do wiadra gdzie była aklimatyzacja(stara woda) i ryby odżyły. Dłuższa aklimatyzacja i było ok.
Stąd prośba bo wiem iż nie pytałeś w jakich parametrach je mam, czy sprawdzałeś moją wodę w której ryby były ? Do jakiej wody i parametrów u Ciebie trafiły ?
Podałem koledze kontakt na forum oraz mój nick gdyż kupował za pomocą olx( u nas na forum jakiś czas temu nie było zainteresowania) a tam tak naprawdę jest się anonimowym.
Pierwszy raz coś takiego się zdarzyło a wiem iż znacie mnie i chorych ryb się nie wysyła, nie daje się za darmo, nie sprzedaje.