Gapa jestem bo przed zakupem ryby nie przyjrzałam jej się dobrze- ufając obsłudze sklepu. No trudno- moja wina. Zaraz po wpuszczeniu ryby do baniaka zauważyłam paskudną ranę na boku. Wygląda, jakby dostała strzała od innej ryby ( w sklepie w zbiorniku, w którym pływała były takie, które mogły to spowodować). Właściciel po zapoznaniu się z sytuacją chciał mi rybę wymienić. Ja jednak ryby stresować więcej nie chcę. Inna sprawa- pokazcie mi śmiałka, który ją teraz złapie
Do rzeczy: rybka pływa normalnie, nie ma oznak ocierania się o skały czy inne rzeczy. Apetyt ma. Moje pytanie: czy jest szansa, że rana się wygoi i ślad nie zostanie? Czy jest jakiś sposób, by pomóc w gojeniu się rany? Czy zastosowanie np czosnku ma sens?
Niestety nie mam dzisiaj czym zdjęć zrobić. Nadrobię to jak najszybciej.