MirosławB pisze:....zatem wielkość bąbelków nie na tu nic dorzeczy Ważny jest ruch wody.
Oczywiście na dyfuzję wpływa i czas i powierzchnia wymiany fazowej. W normalnym napowietrzaniu bąbelkami oba te parametry są małe więc nie mają większego wpływu na natlenianie wody. Gdy przepływa ciecz, gaz itd., czyli płyn mamy do czynienia z 2 rodzajami przepływu: laminarnym i burzliwym. Rodzaj przepływu zależy od rodzaju płynu, prędkości jego przepływu i parametrów geometrycznych rury. W przepływie laminarnym (w uproszczeniu, jest to przepływ powolny - taki gładziutki) wymiana masy jest mała i powolna. W przepływie burzliwym wymiana masy jest olbrzymia.
Tutaj więc trudno jest wyrokować na 100% jak rozwiązanie się sprawdzi w praktyce do napowietrzania. Na pewno rozpuszczanie powietrza będzie usprawnione, tylko czy w stopniu wystarczającym?
W zwykłym napowietrzaniu bąbelki lecą z dołu do góry bez większych zawirowań i na krótkiej trasie. Stąd efekt napowietrzania jest w istocie niewielki. Podobnie jest z CO2, że nie rozpuszcza się on całkowicie przy zwykłej kostce napowietrzającej.
Sytuacja się zmienia, może nawet diametralnie, gdy bąbelek powietrza zostanie poddany działaniu wody zmieniającej często kierunek (tzw. "przepływ burzliwy płynu"). Wtedy wymiana masy jest bardzo intensywna. Należy też wspomnieć, że i czas kontaktu bąbelków z wodą jest dłuższy w takim rozwiązaniu, bo całość przepływa przez wąż o długości zwykle większej niż wysokość akwarium. Stąd na pewno napowietrzenie będzie lepsze niż przez zwykła kostkę. Nie bez znaczenia jest też to, że podawana przez pompę woda posiada większe ciśnienie co jak wiadomo poprawia i przyspiesza rozpuszczanie gazów. Widziałem już na jakimś forum taki system napowietrzania wody w którym kostka napowietrzająca znajdowała się zaraz na wylocie filtra a wąż wypełniony był biokulkami. Jak to spełniało swoje zadanie to nie potrafię odpowiedzieć. Pasowałoby wykonać analizę wody wchodzącej i wychodzącej na obecność tlenu. W sumie dla chemika nie jest to trudne, ale na forach jeszcze nie wyczytałem, aby ktoś to sprawdził.
Wydaje mi się więc, że zmuszając wodę do przepływu burzliwego, np. ładując węża biokulkami jesteśmy w stanie zapewnić bardzo intensywną wymianę masy. Tak działają też filtry zawiesinowe (fluidalne) w których na objętości takiego 1 litra jesteśmy w stanie osiągnąć filtrację biologiczną taką jak w kubełku o pojemności np. 10 l. Ale to już temat na inną rozmowę.
To czy dokładnie to, prezentowane rozwiązanie będzie bardziej efektywne od "zwykłego" falowania powierzchni wody tego nie jestem w stanie oszacować. Na pewno będzie lepsze od zwykłego bąbelkowania przez kostkę.
Jestem na etapie "wypalony". Niestety nie rozwijam kalkulatora, nie udzielam porad, nie angażuję się (poza wyjątkami).