. Nie będe się rozpisywać jakie ma właściwości bo w necie tego jest pełno. Jest to pełnowartościowy pokarm dla naszych robaczków który jest śmiesznie tani (2pln zapłaciłem za egzemplarz 1kg w biedronce) i łatwy w obróbce wystarczy usunąć pestki i włókna poszatkować na plasterki i wysuszyć przechowywany w stanie wysuszonym w szczelnym pojemniku zachowa swoje walory długo. Szacuje że ta jedna sztuka która przerobiłem na susz ( 80%) i kiszonkę (20%) wystarcza mi na rok dla wszystkich akwariów podając 2-3x w tygodniu.Kiszonkę z dyni łatwo zrobić ale trzeba się uzbroić w cierpliwość i troszkę pomęczyć świeża dynie trzeba dokładnie z blendować na papkę a susz zmielić na proszek i z woda wymieszać na papkę o konsystencji pasty do zębów następnie dodać bakterii probiotycznych ( dostępne w aptece za parę złociszy) umieścić w słoiczku bądz innym pojemniku z możliwością szczelnego zamknięcia należy tylko pamiętać żeby nie wypełnić pod samo wieczko pojemnik musi zostać wolna przestrzeń którą jednak musimy wypełnić czymś co wypchnie powietrze( dostęp tlenu gwarantuje rozwój pleśni i kiszonka nadaje się do kosza) ja zastosowałem woreczek foliowy. Słoiczek przymykamy wieczkiem ale nie na szczelnie gdyż w pierwszych dniach dojdzie do intensywnej fermentacji i co2 by mógł rozerwać słoik . Pojemnik z dynia umieszczamy w ciepłym najlepiej 30-35C i ciemnym miejscu na 1-3 m-cy nie może być szczelnie zamknięty gazy powstające w procesach fermentacji muszą mieć ujście. Kiszonka będzie gotowa po miesiącu ale im dłużej się pokisi tym będzie lepsza to że się udała zdradzi przyjemny słodkawy zapach.
Na koniec tak pałaszują suszona dynie moje robaki dynia hokkaido
