ja bimbrownią bawiłem się kiedyś:D teraz bawię się w reaktor co2
A mianowicie z jednej butelki leci roztwór kwasku cytrynowego lub octu do drugiej z roztworem (lub wsypaną na sucho) sody i w związku z reakcją chemiczną jaka zachodzi pomiędzy nimi powstaje CO2.
Narazie jestem w fazie testowania pod względem dozowania i gęstości roztworów tak żeby jak najmniej się bawić tym pomiędzy wymianami roztworów. Można przy tej metodzie spokojnie wyłączać co2 na noc i długośc działania to ok. 2 tyg. ( tak przy najmniej wyczytałem bo sam jeszcze do tego nie doszedłem
) Przy kwasku cytrynowym jest można powiedzieć całość bezwonna, nie wali zacierem i wogóle:D
jeżeli wkońcu dojde do optymalizacji roztworów i dozowania (troche minie
) to zamieszcze co i jak. Jak narazie to w jednej butli mam 250g sody a w drugiej 60g kwasku rozpuszczonego w 1l wody, jak narazie lece juz 2 dzień z co2 a kwasku ubyło może 100ml :]
zamieszczam "krótki" opis od którego zaczęła się moja "jazda" z małym chemikiem akwarystycznym:D zapożyczony z innego forum
tak patrze na wasze tematy dotyczace co2 i sobie mysle i mysle i wymysliłem na czym polegają wasze podstawowe błedy... mianowicie.. bimbrownia jak tak patrze na cukier to jest droga nawet w utrzymaniu... 2kg cukru miesięcznie... a to juz jest kilka tanich piwek system co2 z butli to szkoda gadac.. chyba tylko bogacze sobie na to pozwalają albo ludzie którzy mają tylko to hobby.. wracając do tanszego bimbrowania.. no wiec drozdze to paskudna rzecz.. wiem to bo jestem takze winiarzem i wiem ze na poczatku intensywny jest proces oddychania grzybów, ale potem on spada w miare produkcji %... wiec jak juz chcecie sie bawic z drozdzami to lepiej winko sobie zrobcie ja mam alternatywe... generalnie o około 3000% efektywniejsza i stała... no to juz pisze a jak znajde czas to schemat zrobie.. ale poki co to tylko pomysł i robcie z nim co chcecie..
koszty na tydzien co2 :50gr w sklepie 24gr w hurcie
co jest nam potrzebne.. no najwazniejsze to soda oczyszczona i jakis kwas.. może byc oczywiscie solny.. nie zartuje starczy kwas cytrynowy albo ocet , albo inne kwaśne cholerstwo
no i po zmieszaniu sie tych 2 produktów powstaje co2 + jakas tam sól w zaleznosci czego uzyjemy...
jako ze wsypanie do kwasu sody da nam burzliwy niekontrolowany proces reakcji dlatego mam alternatywe... jako ze wytrącająca sie sól spowalnia proces dlatego zabawimy sie w roztworek dzieki temu wymiana bedzie konieczna raz na 2 tygodnie..
znajdujemy sobie pojemnik, do niego wlałem 1/3 wody i rozpusciłem sporo sody, tak z 3 opakowania bo akurat miałem w domu... do wieczka przytwierdziłem węzyk.. naturalnie uszczelniłem.. dobrze skoro juz mialem roztwor sody i wezyk, to nalezało jakos tam dawac kwasiora
wiec zrobiłem 2 otworek.. w to miejsce przytwierdziłem zbiornik z kwasem... a była to butla plastikowa 1,5litra z nalanym wczesniej przygotowanym kwasiorkiem. do butli dałem zaworek i wpust doczepiłem do zbiornika głownego.. ostawiłem kroplowanie tak na co około 2-3s i wsio.. sobie kawało a co2 wyłaził... tylko zaczeły sie schodki, od czasu do czasu butla z octem przestawała kapać... dlatego w kapselku zrobiłem 2 otworek... przez niego przeciągnełem cieniutką słomke i jej 2 kawałek przyczepiłem do kolejnego otworu w wieczku pojemnika..
teraz proces jest praktycznie automatyczny ale nie do konca autonomiczny, bo raz na 2 tyg trzeba wszystko uzupełnić.. a ocet czasami szybciej ...zalezy jak sie ustawi zaworek
wiec kropelka kwasiora idzie do sody, tam sie wytwarza co2.. jako ze są 2 ujsca co2 to jedna idzie do akwa lub butelki z woda i z tamtąd do akwa, a 2 idzie słomką do butli z octem celem wyruwnywania ciśnienia ... zastanawiałem sie jeszcze nad tym czy nie starczyło by poprostu zrobic dziórki na gorze butelki z octem , ale sie bałem ze ciśnienie co2 bedzie mi uciekało przez kranik zamiast do akwarium.. wiec pozostałem przy zwiększonym ciśnieniu w butelce
a co wy na to?
mój projekt
<Usunięto przeterminowanego linka - zulix>
<Usunięto przeterminowanego linka - zulix>
PISAĆ W RAZIE JAKICHKOLWIEK PYTAŃ:)