Moderator: Administracja
brrr. Ja wręcz uciekam od nachalnych sprzedawców. Kiedyś właśnie w ME w MH uciekałem od handlowców i wyglądało to pewnie przezabawnie dla osób postronnychAlberT pisze: ale uprzedzam że ja podchodze od razu do klienta
Kocham takie sklepy (pomijając kwestię o którym sklepie jest mowa).AlberT pisze:Niestety, po ok 1 minutach wyszedłem, ponieważ nikt nie zwrócił na mnie uwagi
kosteczka pisze:Wydaję mi się że to kwestia gustu.
ja też nie lubię jak ktoś mnie od razu "łaps" - sama jestem sprzedawcą i też tego nie stosuję(u nas nie ma wymogów aby podchodzić). Mowę ciała obserwuję, jak widzę wzrok błędny, to wtedy lecęzulix pisze: AlberT napisał/a:
ale uprzedzam że ja podchodze od razu do klienta
brrr. Ja wręcz uciekam od nachalnych sprzedawców.
Nie podważam kompetencji ani twoich ani wielu dobrych innych sprzedawców bo często korzystam i uważam nawet, że sprzedawca powinien być na tyle opłacany, aby czuł przyszłość w firmie i rozwijał zainteresowanie sprzedawanym towarem i poprzez swoją fachowość ściągał klientów. Najwięcej zła robią sklepy, które zatrudniają rocznie po kilka zestawów pracowników bo jest ich nadmiar na rynku...jestem takim typem sprzedawcy, który naprawdę lubi dobrze doradzić
Chyba jednak nie...AlberT pisze:Ale to temat o laptopie...
Zgadzam się w 10000%, po 5 latach w handlu na wejściu widać czy ktoś chce coś kupić czy nie Akurat tu odwoływałem się do obsługi w Nika Zoo bo myślę że akurat tak się wpatrywałem w sprzedawców i tak czekałem że bylo po mnie widać że chcę coś kupić i naprawdę chciałem ale zboczenie zawodowe jakoś nie daje mi samemu podejść do sprzedawcy tylko wole poczekac a to ze sie nie doczekalem to wyszedlemzulix pisze: Tutaj mówię tylko o podejściu "na wejściu". Dobry sprzedawca jest jak psycholog. Wie, który klient jest typem samotnika, kto jest zagubiony, kto dokonał wyboru przed wejściem do sklepu a komu należy powiedzieć wszystko...