A ja uważam, że i wysokość kary i jej nieuchronność to dwa czynniki, które w największym stopniu decydują o ilości popełnianych przestępstw, m.in. tych drogowych, i powinny działać perfekcyjnie. Niestety, w mojej ocenie ani jedna, ani druga rzecz obecnie nie działa nawet w stopniu przeciętnym.
zulix pisze:Nie rozumiem jaki cel miałoby wyłącznie odpowiadanie ograniczeniem wolności. Zrobię komuś krzywdę, będzie inwalidą do końca życia a ja pójdę sobie na wczasy posiedzieć X lat za pieniądze podatnika. Ofiara będzie taką sprawiedliwością zachwycona. A ci sami podatnicy będą płacić za rehabilitację Lub zostanie ona pozostawiona sama sobie.
Poruszyłeś kolejną kwestię: Według mnie więźniowie powinni pracować za swoje utrzymanie w więzieniach, ale nie idźmy w ten temat, bo się zaplączemy.
Ja nie widzę innej możliwości, jak inaczej można by karać człowieka, poza odbieraniem wolności czy pieniędzy (no i życia, ale to też temat na zupełnie inną okazję). Być może są jakieś inne sensowne ewentualności, ale ja o takowych nie słyszałem.
I wydaje mi się, że jeśli zrobisz z kogoś inwalidę, zwłaszcza w dużym stopniu, to choćbyś robił nie wiadomo co, to sprawiedliwości tej osobie już nie oddasz. Odebranie komuś życia czy zdrowia jest nieodwracalne, a wtedy o sprawiedliwości można zapomnieć. Sprawca oczywiście powinien beknąć, ale dla ofiary i ewentualnie jej rodziny to chyba dość nieznacznie zmienia sytuację.