Wypadek w Przeworsku

[zulix]

bo zaraz dojdziemy do tego, że za morderstwa będziemy domy/mieszkania odbierać

Mieszkanie nie jest narzędziem zbrodni - w zasadzie to najczęściej powinni odbierać mózgi jako narzędzia zbrodni.

prawo własności powinno być święte

To doprowadza często do patologii tak jak ustawa o ochronie dóbr osobistych i skazywania np. osób nagrywających popełniane przestępstwa bo "przecież nagrywany nie wyraził na to zgody" czy też procesy o nadużycie "obrony własnej".
Prawo byłoby fajnie jak byłoby dobre, ale osoba je łamiąca na własne życzenie pozbawiała się praw - tak jak tam, gdzie za nachalny wjazd na posesję można komuś strzelić w łeb.

[Aneta]

zulix, to nie prędkość zabija tylko gwałtowne zatrzymanie się A tak na poważnie to jeżdżą jak wariaty i tak to się kończy. Na pewno słyszeliście o dzisiejszym wypadku autobusu. Dzisiaj kiedy jechałam do miasta, też minął mnie samochód z przyczepką, który chyba ponad setkę popier*zielał.

[zulix]

nie prędkość zabija tylko gwałtowne zatrzymanie się

Wyciąć wszystkie drzewa.

[majlo]

Zabronić jeździć samochodem. Śmiertelność wypadków zmniejszy się do 0. Ba, wypadki spadną do zera.

Mieszkanie nie jest narzędziem zbrodni

Wiem, wiem. Tu korelacji nie ma, aczkolwiek mnie bardziej chodziło o to, że odbieranie czyjejś własności za popełniane przestępstwo jest kuriozalne i w mojej opinii niedopuszczalne.

Słuszna uwaga odnośnie do mózgu. Też jestem za karą śmierci.

To doprowadza często do patologii tak jak ustawa o ochronie dóbr osobistych i skazywania np. osób nagrywających popełniane przestępstwa bo "przecież nagrywany nie wyraził na to zgody"

czy też procesy o nadużycie "obrony własnej".

Mógłbyś rozwinąć te kwestie? Bo wspomnianej ustawy nie znam za bardzo, a o żadnych konkretnych przypadkach też nie słyszałem.

[zulix]

odbieranie czyjejś własności za popełniane przestępstwo jest kuriozalne i w mojej opinii niedopuszczalne.

Najbardziej niedopuszczalne jest odbieranie majątków mafiozów. Druga sprawa - jak ktoś jeździ np. po pijaku to ubezpieczyciel nie zapłaci szkody z OC i wtedy sąd może zabrać komuś mieszkanie na poczet roszczeń - nie ma w tym nic dziwnego. Wracając do tego samego poziomu: jak ktoś zastrzeli kogoś z pistoletu to policja mu go zabezpieczy (czyli zabierze). Pewnie to też jest to niedopuszczalne i kuriozalne.

Mógłbyś rozwinąć te kwestie?... o żadnych konkretnych przypadkach też nie słyszałem.

To dobrze że żyjesz w idealnym Świecie. Ot chociażby, głośna sprawa... były emerytowany wojskowy został zaatakowany przez wyrostka nożem i przyrżnął go laseczką, którą używał do chodzenia. Było to nieszczęśliwie zakończone śmiercią gówniarza. Dziadek został oskarżony o przekroczenie obrony koniecznej bo gnojek miał nóż 10 cm a laska miała 90 cm. Dziadek nie wytrzymał stresy związanego z oskarżeniami i procesami i się powiesił w areszcie (bo oczywiście został aresztowany jako groźny przestępca).
Przypadków jest bardzo dużo i nie mam ochoty przypominać nawet kilku bo to pogłębia tylko zniechęcenie do wszystkiego naokoło.

[kwiatuszek]

Jeśli chodzi o ten wypadek to wszyscy jego uczestnicy byli pod wpływem alkoholu, wracali z zabawy Dożynkowej, zamiast pojechać prosto do domu pojechali się przejechać, chłopaki mieli po 17 lat i nie mieli jeszcze prawa jazdy, z tego co słyszałam to licznik zatrzymał się na 150km, samochód dachował. Wypadek dokładnie miał miejsce w miejscowości Studzian a tam jest dużo zakrętów i wąska droga do tego teren zabudowany i nie powinno się tak szaleć.

[majlo]

Jarku, nie za bardzo rozumiem, po co ta ironia... Nie żyję w żadnym idealnym świecie. Myślałem, że kierujesz tę uwagę w odniesieniu do obierania własności za popełnienie przestępstwa; nie zrozumieliśmy się. A nawiasem mówiąc to oczywiście, że takie przypadki powinny być piętnowane jak z tym staruszkiem, ale po pierwsze niestety w Polsce bandzior ma więcej praw niż poszkodowany (pomijam kwestię, że ciężko ustalić przebieg jakiegoś zajścia, jeśli nie ma kamer ani świadków; zakładam, że gówniarz faktycznie zaatakował staruszka, sytuacja odwrotna jest dużo mniej prawdopodobna), a po drugie nie to akurat w tej dyskucji jest dla mnie głównym punktem zainteresowania. Głównie chodzi mi o tę własność.

I teraz kontynuując, nie jestem pewien, w jakim celu podajesz argument odbierania majątków mafiozów. Chyba nie musimy sobie tłumaczyć różnicy między odbieraniem prawnie czegoś, co zostało zdobyte nielegalnie, jak i tego, że zatrzymanie nieruchomości czy jakiejś innej własności na poczet zarządzonej kary nie jest odbieraniem tej własności, że tak powiem, na dobre. Bo tylko i wyłącznie o to mi chodzi, że człowiek powinien odpowiadać swoją wolnością, a w lżejszych wykroczeniach swoimi finansami. A nie mieszkaniem czy samochodem, czy jakąkolwiek inną własnością.

[zulix]

zatrzymanie nieruchomości czy jakiejś innej własności na poczet zarządzonej kary nie jest odbieraniem tej własności, że tak powiem, na dobre

Tutaj mówimy o tym samym więc nie wiem o co się spieramy. Prawnicy potrafią znaleźć odpowiednie słowa aby nikt nie zrozumiał o co chodzi. Skutek może być i taki, że Policja może zabrać auto na poczet kary, którą będzie konfiskata auta a jak to będzie nazwane to inna sprawa....

Nie rozumiem jaki cel miałoby wyłącznie odpowiadanie ograniczeniem wolności. Zrobię komuś krzywdę, będzie inwalidą do końca życia a ja pójdę sobie na wczasy posiedzieć X lat za pieniądze podatnika. Ofiara będzie taką sprawiedliwością zachwycona. A ci sami podatnicy będą płacić za rehabilitację Lub zostanie ona pozostawiona sama sobie.

Osobiście nie uznaję tezy, że przestępcy boją się nie wysokości kary, ale jej nieuchronności. Jak wszędzie takie uogólnianie mija się z sensem. Kilka pokazowych akcji dot. pijanych kierowców w dzienniku i liczba pijanych kierowców spada o połowę. Jeśli nie oni sami to zastrajkuje rodzina.

[majlo]

A ja uważam, że i wysokość kary i jej nieuchronność to dwa czynniki, które w największym stopniu decydują o ilości popełnianych przestępstw, m.in. tych drogowych, i powinny działać perfekcyjnie. Niestety, w mojej ocenie ani jedna, ani druga rzecz obecnie nie działa nawet w stopniu przeciętnym.

Nie rozumiem jaki cel miałoby wyłącznie odpowiadanie ograniczeniem wolności. Zrobię komuś krzywdę, będzie inwalidą do końca życia a ja pójdę sobie na wczasy posiedzieć X lat za pieniądze podatnika. Ofiara będzie taką sprawiedliwością zachwycona. A ci sami podatnicy będą płacić za rehabilitację Lub zostanie ona pozostawiona sama sobie.

Poruszyłeś kolejną kwestię: Według mnie więźniowie powinni pracować za swoje utrzymanie w więzieniach, ale nie idźmy w ten temat, bo się zaplączemy.
Ja nie widzę innej możliwości, jak inaczej można by karać człowieka, poza odbieraniem wolności czy pieniędzy (no i życia, ale to też temat na zupełnie inną okazję). Być może są jakieś inne sensowne ewentualności, ale ja o takowych nie słyszałem.
I wydaje mi się, że jeśli zrobisz z kogoś inwalidę, zwłaszcza w dużym stopniu, to choćbyś robił nie wiadomo co, to sprawiedliwości tej osobie już nie oddasz. Odebranie komuś życia czy zdrowia jest nieodwracalne, a wtedy o sprawiedliwości można zapomnieć. Sprawca oczywiście powinien beknąć, ale dla ofiary i ewentualnie jej rodziny to chyba dość nieznacznie zmienia sytuację.

[zulix]

nie idźmy w ten temat, bo się zaplączemy.

I tym miłym akcentem dzięki za dyskusję - sprawy są zbyt delikatne aby za bardzo się rozkręcić i robić dyskusje typu forów onetowych
Pozdrawiam

[justfilied233]

Panowie nie musiało by być takich dyskusji w stylu komu ile i co dać (odebrać) za wykroczenia wypadki cuda wianki jeżeli ktoś kto zajmuje się "bezpieczeństwem" na polskich drogach(cudzysłów nie przypadkowy) miał by odrobinę oleju w głowie i za cel postawił dobie rzeczywiście bezpieczeństwo ludzi a nie stan liczbowy na swoim koncie.
Dla przykładu (może niektórzy znają to miejsce) niedaleko mojego domu jest bardzo niebezpieczne skrzyżowanie drogi e4 z drogą powiatową na Wielopole Skrzyńskie. Dużo wypadków, często ludzie tam śmigali tak że strach było próbować wyjeżdżać z tej powiatowej drogi i co zrobiły nasze najukochańsze władze stanowiące prawo i przepisy ruchu drogowego? Ustawiły tam fotoradar teraz sytuacja wygląda tak że na powiatówce po obu stronach jest korek standardowo do 100metrów ten który chce przejechać przez E4 stoi i czai jak tu przeskoczyć, a że stoi już 10minut to chce szybko myknąć i co chwile trąbienie, hamowanie itd. bo stoi jakiś niedzielny kierowca i on nie przeskoczy. Fotoradar na dodatek został poważnie zniszczony (flache stawiam temu kto to zrobił) pieniądze od nowa zostały na niego wydane, potem znowu coś tam pomalowali i znowu pieniądze na remont i tak będzie cały czas, a wystarczyło co zrobić ? Rondo! jedno duże rondo(miejsca jest tam dużo) i było by po kłopocie, raz dobrze wydane pieniądze, a wypadki często śmiertelne zamieniły by się w co najwyżej stłuczki i delikatne potrącenia nieostrożnych rowerzystów. Do czego zmierzam? Do tego, że jeżeli ten sam ******* (Pan) ustala przepisy i bzdurne 30 km na godzinę(również niedaleko mojego domu) w miejscu gdzie stoją 2 domy a droga jest prosta, dookoła same łąki to jak ja mam przestrzegać takiego przepisu?? Jeżeli gdzieś jest ograniczenie takie a takie to powinniśmy wiedzieć, że ktoś mądry nad tym myślał i w mądry sposób zostało to zrobione aby każdy był bezpieczny i zadowolony a po takich akcjach ja wiem że te rzeczy są robione tylko dla kasy i niczego innego. Przykładów mogę mnożyć dziesiątki. Kostka na środku drogi i karetka musi robić 5km żeby zawrócić i pojechać z umierającym do szpitala, wysepka z kostki na środku drogi nie oznaczona żadnym znakiem i co chwile auta fiurgające w powietrze na niej. PARODIA, dlatego każdy może mieć swoje zdanie, a moje jest takie że w takich miejscach jeżdżę wg uznania patrząc na możliwości mojego pojazdu i tego co dzieje się na drodze.

[zulix]

a wystarczyło co zrobić ?

Będąc w Rumuni w zeszłym roku co zaobserwowałem takiego co mną zatrzęsło?
1. Kable wiszą na słupach a nie są wkopane - u nas już tego nie ma "dziesiąt lat" - taki prymitywizm.
2. Rondo na rondzie, nawet w takich miejscach jak pisze kolega - tj. na polach. Chwila zastanowienia się i wniosek ... nie wypieprzają niepotrzebnie kasy na sygnalizację świetlną. Oszczędność spora. Ponieważ czasem ronda są blisko siebie to i rozpędzić się nie da - na pewno służy to bezpieczeństwu a i nawet płynności ruchu. U nas 10 lat temu było mało rond i ludzie nie umieli jeździć - teraz widać, że sytuacja się zmienia i nawet ludzie jeżdżą przyzwoicie
3...99. Lepiej nie mówić

...niedaleko mojego domu jest bardzo niebezpieczne skrzyżowanie drogi e4 z drogą powiatową na Wielopole Skrzyńskie

No to już mniej więcej wiem gdzie jest twój dom

... i co zrobiły nasze najukochańsze władze...

Kiedyś wnioskowaliśmy o utwardzenie kawałka drogi gruntowej do władz bo "bo niebezpiecznie utonąć w błocie a jak kogoś wyrzuci to i auto zahaczy o drzewko..." i władze na drugi tydzień po otrzymaniu podania postawiły znak "zakaz wjazdu". Da się rozwiązać problem? Da się.

[justfilied233]

i władze na drugi tydzień po otrzymaniu podania postawiły znak "zakaz wjazdu". Da się rozwiązać problem? Da się.

Można? Można tylko trzeba chcieć, bez kosztów bez stresów

[MST]

1. Kable wiszą na słupach a nie są wkopane - u nas już tego nie ma "dziesiąt lat" - taki prymitywizm.

A przepraszam bardzo, ale w Zaczerniu i po większości wsi dookoła Rzeszowa nadal wiszą kabelki na słupach.
Nawet w Boguchwale (która jest miastem) można znaleźć takie miejsca.

Także pozory mogą mylić, że u Nas cywilizowany świat.

[justfilied233]

Właśnie tak myślałem nad tym wpisem co MST zacytował czy to ironia czy co bo u mnie i nie tylko wkopane druty to właśnie rzadkość, po miastach co innego ale po wsiach to raczej normalka że na słupach wszytko