Ja mam gdzieś triopsy 😉 triopsy chyba są łatwiejsze w hodowli niż Artemia .taniej dla rodzica i lepiej dla żyjątek jest samemu zorganizować stworkom środowisko do życia, tylko wtedy nie wygląda tak "efektownie" na wstępie. Znajomy młody był zafascynowany triopsami, one właściwie rosną w oczach. Mówił o nich " moje rybki" , tylko tatusiowi zabrakło odwagi o rozmowy o śmierci i młodzian usłyszał wersję, że "rybki" były tak duże, że trzeba było je wypuścić na wolność 😋
Łączę w sobie 2 najlepsze cechy.
Gust nastolatki i budżet osoby dorosłej.
Jak byłem smarkaczem to zaczynałem zabawę z "akwarystyka" od słoja około 5l. A w nim wszystko co się dało wytargac ze stawu, rowów melioracyjnych i rzeki. Pierwsze zwierzęta to kijanki.
Potem traszki które wypuscilismy w to samo miejsce takie stawo bagienko.
A za chwile było akwarium ramowe. i prawdziwe rybki.
Prawdziwy mężczyzna płacze tylko wtedy, gdy szampon szczypie w oczka.