W sensie powyłączać smartfony i komputery, nie brać ich ze sobą, odciąć się od mediów społecznościowych, zalewu informacji i tego wszystkiego, co można znaleźć w sieci?
Ja bym chyba nie dał rady. Teraz nawet jak szukam jakiegoś sklepu albo restauracji, to używam do tego internetu - papierowe przewodniki czy punkty informacyjne poszły w odstawkę. I chyba nie jestem jedyny, bo aż 97% ludzi regularnie, minimum raz w miesiącu korzysta z zasobów Google'a!
Ciekawe co to by bylo, gdyby nastąpił jakiś mass blackout albo inny shutdown