Cały ten kawał to święta racja. Kilka rzeczy się i z moim dzieciństwem pokrywa ( niestety tylko kilka) ale i jest kilka takich których nie chciał bym doświadczyć
[ Dodano: 2011-03-01, 21:29 ]
bandziorka pisze:gdzie te czasy......?
to jest tak piękne, że czasem to współczuję dzisiejszym dzieciom, że tego nie doświadczą
Pomomo, że prawie wszystko zmieniło się w międzyczasie na dobre to tamte czasy miały jedną, jedyną cechę, której nie mają obecne czasy. Byliśmy bardzo młodzi..... I to było piękne.
Jestem na etapie "wypalony". Niestety nie rozwijam kalkulatora, nie udzielam porad, nie angażuję się (poza wyjątkami).
Tak to były czasy...
Strzelanie z rurki, strzelanie z procy , chodzenie po drzewach, zrobienie kopcia sąsiadce na parapecie lub na wycieraczce, wysadzanie gazu do zapalniczek nad ogniskiem, robienie balonów z prezer...
Straszyli nas czarną Wołgą, a teraz na drodze boję się czarnej nieoznakowanej Vectry
Niby kawał, ale mimo mojego "młodego" wieku tęskno mi do tamtych beztroskich czasów... W sumie sporo z tej opowieści pokrywa się z moim dzieciństwem i to było fajne:) Postaram się, aby mój młody miał podobne dzieciństwo:)
R. Feynmann: W rzeczywistości nie przeszła wcale na drugą stronę. Tak naprawdę wróciła do punktu wyjścia po chwilowej podróży w czasie.
M. Kopernik: Choć wydaje się to zaprzeczać naszym zmysłom to z matematycznego punktu widzenia łatwiej przyjąć, iż to droga przesunęła się pod kurą.
Archimedes: Aby zwiększyć swój potencjał.
A.G.Bell: Aby dostać się do najbliższego telefonu.
W.Heisenberg: Nie możemy być pewni po której stronie drogi była kura, ale zmieniała swoje położenie naprawdę szybko.
R.Boyle: Bo miała straszne ciśnienie.
M.Skłodowska-Curie: Jak już przeszła to aż promieniała ze szczęścia.
C.J.Doppler: Dla samego efektu przechodzenia.
T.Edison: Myślała, że to ją trochę oświeci.
S.Hawking: Istnieje nieskończenie wiele wszechświatów równoległych, w których kura jest w różnych stadiach przechodzenia przez ulicę.
A.Einstein: To, czy kura przeszła przez ulicę czy może to ulica przeniosła się pod kurą zależy od punktu widzenia.
G.Hertz: Aby później przechodzić z większą częstotliwością.
Galileusz: Żeby mieć lepszy widok na gwiazdy.
J.Kepler: A tak w ogóle to przeszła po łuku, a nie po linii prostej.
Newton: Kura nieruchoma pozostaje nieruchoma. Kura poruszająca się ma skłonność do przechodzenia przez ulicę.
Ohm: Miała opór przeciwko pozostawaniu po tej stronie.
W.Pauli: Bo po tej stronie była już jakaś niesparowana kura.
J.Watt: Chciała puścić trochę pary z dzioba.
Arystoteles: Bo taka jest natura kury.
I.Kant: Kura, jako byt niezależny, może sama wybrać po jakiej stronie ulicy jest.
J.Foucault: Nie przeszła. To Ziemia się pod nią przesunęła.
K. Darwin: Uczyniła tak wyłącznie dla jaj (tj. zachowania gatunku).
Zenoz z Elei: Tak naprawdę to kura nie może przejść przez ulicę podobnie jak strzała nigdy nie doleci do tarczy.
Heraklit z Efezu: Tak naprawdę to nie można o tym rozmawiać bo to już nie jest ta sama droga więc jak możemy mówić o tym, że przeszła przez ulicę, skoro tej ulicy przez którą miała przejść już nie ma.
Jestem na etapie "wypalony". Niestety nie rozwijam kalkulatora, nie udzielam porad, nie angażuję się (poza wyjątkami).
List z Polski
Kochana Mamusiu!
W Unii jest fajnie, niczego tu nie brakuje. Cukier jest po 4
zl za kg, benzyna po 5,50 zl za litr, maslo po 4,10 zl za kostkę, chleb
po 3,20 zl za bochenek, a paczka papierosow po 12 zl.
Jesli chodzi o nasz dom, to latem przyjechal pan Helmut z Berlina.
Najpierw postawil piwo, a potem pokazal akt wlasnosci z
1937 r. i powiedzial, ze teraz to jego ziemia i wszystko, co na niej.
Moze to i lepiej, i tak nie bylem w stanie placic podatku katastralnego
(Mamusia wie, 2% od wartosci nieruchomosci rocznie). Za to w
przytulku mamy kolorową telewizję i fajne filmy.
Pracy na razie nie ma, ale mowią, ze będzie. Jak dozyję,
to za 6 lat będę mogl pracowac w Niemczech albo Austrii.
W miescie budują nowy urząd.
Unia dala trochę grosza. Firma Henka Kowalskiego
startowala w przetargu, ale rozstrzygano go w Brukseli i wygrali Szwedzi. Co
prawda inzynierow sprowadzili od siebie, ale Heniek i tak się cieszy, bo
uznali jego kwalifikacje i pozwolili nosic cegly. Niech sobie chlop zarobi,
bo jego firma juz nie wytrzymuje tego zwiększonego VAT-u w
budownictwie. Chcial wyslac syna na studia do Francji, ale nie mial na to
pieniędzy. Corka jednego z ministrow miala więcej szczęscia i dostala unijne
stypendium.
Chlopak Henia jest calkiem zdolny, więc zdawal na naszą politechnikę.
Bylby się dostal, gdyby nie konkurencja mlodziezy z innych krajow unijnych.
W koncu tam uczelnie tez są przepelnione. Na razie jest na darmowym stazu
w hipermarkecie.
Ostatnio w miescie pojawilo się mnostwo bylych rolnikow.
Mowią cos o nierownej konkurencji, niskich doplatach i limitach
produkcyjnych. Nie wiem o co im chodzi, przeciez mieli najwięcej zyskac na
integracji.
Do domu naprzeciwko wprowadzilo się mlode malzenstwo -
Tomek i Jacek. To bardzo wrazliwi ludzie, nawet starają się o adopcję. Pani
kurator jest bardzo tolerancyjna i swiezo po aborcji, więc mają duze
szanse.
Niech Mamusia na razie siedzi na tej Bialorusi, bo tu szaleje
eutanazja, zwlaszcza, ze ubezpieczalnia juz o Mamusię pytala.
To tyle, bo idę po zasilek. Będę go pobieral jeszcze dwa
miesiące.
Caluję mocno,
Zdzisiek
P.S. Niech mi Mamusia przysle kilo szynki, ale takiej ze
zwyklego prosiaka, bo te nasze swiecą po nocach.
P.S. Niech Mamusia wysle ten list swoim znajomym. Moze
za kilkanascie lat do mnie wroci. Wtedy Polski juz pewnie nie będzie, ale
w koncu będę obywatelem nowego euroregionu.