Fachowcy z Ukrainy przyjechali na gospodarstwo do Irlandii wymalować facetowi dom. Jako że byli z Ukrainy mieli w zwyczaju przed robotą chlapnąć ze dwie sety, ale niestety nie mieli za co.
Sprzedali więc farbę, kupili flaszkę, drugą, trzecią. i w końcu przepili wszystko.
Po jakimś czasie fachowcy widząc że zbliża się właściciel domu, szybko resztką farby wysmarowali koniowi mordę.
Właściciel się pyta:
- dlaczego nic nie jest pomalowane
-bo koń wypił całą farbę!
Właściciel bez zastanowienia wyciąga spluwę i strzela koniowi w łeb
-dlaczego od razu tak brutalnie? pytają fachowcy ze zdumieniem
- a na co mi taki koń. Ostatnio jak byli tu murarze z Polski to 10 worków cementu wpier**lił
Historia oparta na faktach (podobno)
Gdy Amerykanie i Rosjanie zaczęli odbywać pierwsze podróże w kosmos. Wszystko szło gładko, a mimo to Amerykanie mieli niemały problem. Mianowicie nie potrafili rozwiązać problemu długopisów. Jak wiadomo w przestrzeni nie działają siły grawitacji, a nasze ziemskie długopisy są zaprojektowane tylko do działania w warunkach ziemskich. Tusz w plastikowej rurce nie chciał spływać na dół i długopisem w ogóle nie dało się pisać. Po kilku latach wysiłku, ciężkiej pracy i testów, amerykańskim naukowcom udało się opracować długopis piszący w każdych warunkach. Nawet niezależnie od siły grawitacji. Podobno wprowadzono go na rynek w celach komercyjnych, Amerykanie wydali na ten projekt miliony dolarów. Każdy za 150 dolarów mógł nabyć takie cudeńko.
Rosjanie również mieli problem z niepiszącymi długopisami. A jak go rozwiązali? Wzięli w kosmos ołówki.
Samolot pasażerski spada na ziemie. Do kolizji zostało parę minut.
Ludzie krzyczą, panikują,zapinają pasy bezpieczeństwa.
Pewna kobieta wstaje z fotela i mówi:
- Jeśli mam umrzeć to chce się wtedy czuć kobietą!
Rozbiera się do naga i pyta:
- Jest w tym samolocie ktoś na tyle męski ze sprawi bym poczuła się jak
kobieta?
Nikt nie reaguje.Kobieta dalej:
-To ostatnie chwile mojego życia, czy znajdzie się ktoś na tyle męski ze sprawi bym poczuła się jak
kobieta?!
Facet siedzący obok nie wytrzymuje.Wstaje z fotela, ściąga koszule i mówi:
- Masz, wyprasuj!
Stefan siedzac do pózna w pracy zaczal wspominac stare hipisowskie
czasy, kiedy to codziennie byly nowe panienki, narkotyki.
Postanowil po 20 latach nie palenia marihuany w koncu zapalic,
przypomniec sobie wspaniale dobre czasy. Odwiedzil dzielnice, na
której mieszkal za mlodu, i sprawdzil czy diler Heniek jeszcze zyje i
sprzedaje. Okazalo sie, ze Heniek calkiem jeszcze dobrze
prosperuje.
- Witaj Heniu, nic sie nie zmieniles...
- Stefan, kope lat...
- Potrzebuje jakies fajne jointy, bo ze 20 lat nie palilem, a
chcialbymprzypomniec sobie jak to jest...
- Sluchaj Stefan, sprzedam Ci, ale pod jednym warunkiem... musisz
ten towar palic samemu i najlepiej w zamknietym pomieszczeniu.
- Dobra stary niech tak bedzie - odparl Stefan i pozegnawszy sie
pomknal szybciorem do domu.
Wpada do chalupy, cisza jak makiem zasial, stara chrapie jak
niedzwiedz, dzieciaki tak samo, wiec postanowil zamknac sie w kibelku. Usiadl
na sedesie, wypakowal towar, nabil lufke, zaciaga sie... otwiera oczy,
patrzy ciemno.
Wypuszcza dym - jasno.
- Kurde, ale sprzecicho sie pozmienialo - pomyslal zdumiony Stefan.
Po szybkim namysleniu, drugiego macha pociagnal. Otwiera oczy,
ciemno... wypuszcza - jasno. Podjarany mysli sobie, ze jeszcze raz
nic nie zaszkodzi.
Zaciaga sie - ciemno, wypuszcza dym - jasno. W tym momencie
piekielnie silne walenie do drzwi kibelka...
- Stefan co Ty tam robisz? - krzyczy strasznie wkurzona zona.
Stefan wszystko wrzucil do sedesu i spuscil wode i poddenerwowany
odpowiada:
- Gole sie kochanie!
- Stefan, ku..wa! Trzy dni?
Na ryby przyjeżdża swoim złotym Rolls-Roycem rybak ze złotym zegarkiem, z bagażnika wyciąga złotą wędkę, zakłada złoty haczyk na który nakłada złotą przynętę.
Zarzuca i po chwili łapie złotą rybkę.
Wyciąga ją z wody i chce wyrzucić z powrotem do jeziora, jednak złota rybka woła do rybaka:
- Zaczekaj, zaczekaj, ten kto złapie złotą rybkę może spełnić 3 życzenia..
Na co rybak mówi:
- Dobra, tylko szybko, czego chcesz…
Jasiu słyszy dzwonek do drzwi... Po chwili otwiera... Patrzy, rozgląda się i nikogo nie widzi, po chili słyszy głos pod nogami : -Spójrz tu taj spójrz tutaj..!!!.. Jasiu patrzy pod nogi patrzy, a tam ślimak.. wziął go i wyrzucił za plot.. Po dwóch dniach jasiu znów słyszy dzwonek do drzwi otwiera.... i patrzy znów ślimak..
ślimak do niego: -Ej ty stary co to było to przed chwilą co??
[ Dodano: 2011-03-17, 12:05 ]
Przychodzi krowa do lekarza, tak ucieszona, ciągle się śmieje. Lekarz pyta:
- Co pani dolega?
A krowa na to:
- Nie wiem, panie doktorze, to chyba po tej trawie.
Dziennikarz podchodzi do zdobywców trzech pierwszych miejsc i z każdym przeprowadza krótki wywiad, pytając jednocześnie o ich sekrety łowieckie, które dały im wygraną.
Miejsce trzecie :
Jestem chirurgiem w szpitalu w Paryżu. Pewnego razu postanowiłem zaczepić na haczyk fragment wyciętego dzień wcześniej przeze mnie wyrostka robaczkowego. Okazało się, że ryby ostro na to biorą. Głównie łowią się na taką przynętę szczupaki, węgorze, i sumy.
Miejsce drugie :
Jestem chirurgiem w szpitalu w Krasnymstawie. Często zdarzają mi się zabiegi usunięcia migdałków. Kiedyś spróbowałem zaczepić taki migdałek na haczyk i okazało się, że diabelnie dobrze biorą na to okonie i karasie.
Dziennikarz podchodzi do zwycięzcy:
- Gratuluję wygranej. Pan pewnie tez jest lekarzem chirurgiem ? - pyta domyślnie.
- Ależ nie - odpowiada mistrz - Skąd panu przyszło to do głowy ? Jestem skromnym rabinem z niewielkiej synagogi pod Tel Awiw'em.