Skrypt forum został zaktualizowany. W przypadku problemów z logowaniem prosimy o skorzystanie z opcji Nie pamiętam hasła.

[Filtr kubełkowy] Eheim 2226

Tu piszemy o konkretnym modelu sprzętu. Jak się u nas sprawuje, jak oceniamy opłacalność zakupu itp.

Moderator: Administracja

ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
zulix
Posty: 18907
Rejestracja: 02 paź 2009, 12:05
Imię: JAro
Lokalizacja: Rzeszów
Akwarium: ni ma
Płeć:
Wiek: 58

[Filtr kubełkowy] Eheim 2226

Post autor: zulix »

Dziękując darczyńcom za piękny filterek i czuję się w obowiązku, aby zrobić recenzję produktu dla innych. Oczywiście recenzja jest subiektywna, ale nie ustawiana. Jest też wstępna bo filtr użytkuję 1 dzień.
Filtry z tego co mam na naklejce sprowadza firma Badis z Warszawy. Oczywiście dostępne w większości zoologów. Cena? Kto będzie zainteresowany ten sprawdzi. Ja nie.

Tak wygląda pudełko:
Obrazek
Wszystko wybebeszone:
Obrazek
Obrazek
Głowica założona na filtr z podniesioną "łapką" do jej odpięcia.
Obrazek
Sama głowica:
Obrazek
I po uruchomieniu:
Obrazek

Pierwsze wrażenia...
Filtr stosunkowo mały wobec poprzednio używanego przeze mnie JBL-a. Niby wg producenta nadaje się do 350 l więc może tak właśnie jest. U mnie hula na 250. Konstrukcyjnie mi się podoba mimo pewnych rzeczy które mnie zaskoczyły na niekorzyść. Filtr jest bardzo prosty tj. wyposażenie jest niewielkie. Oczywiście najważniejsze jest aby był bezawaryjny więc tego typu niuanse, które opisałem niżej może nie będą miały żadnego znaczenia:
- brak nalewajki filtra - tu sugerują zakup pompki do zaciągania. Ja zrobiłem to metodą usta-rurka (na szczęście jeszcze było czyste).
- cienkie wg mnie średnice rurek (w porównaniu z innymi producentami). Nie upieram się, czy to dobrze, czy nie - zobaczymy w czasie.
- prosty sposób mocowania rurek, tj. "na wcisk" bez żadnej blokady (np. nakrętką). Węże nie powinny spadać z rurek, ale inni producenci takie mocowanie dają. Czy takie mocowania są konieczne trudno powiedzieć - jakoś człowiek czuje się pewniejszy jak są.
- brak regulacji długości rurki zaciągającej (czasem by się przydało).
Czy są to wady? To zależy od tego co chcemy. Gdy chcemy solidności i niezawodności filtra zapewne im jest on prostszy tym lepiej.

A teraz te dobre cechy (dla mnie) które wynikają częściowo i z uproszczonej konstrukcji filtra:
- głowica z wężami jest bardzo dobrze zaprojektowana i wykonana. Mając kilka innych filtrów wydawało mi się, że chodzi to "za lekko" i że będzie nieszczelna. Nic bardziej mylnego. Głowicę mocuje się i demontuje praktycznie bez użycia siły a szczelność była u mnie idealna. To zrobiło na mnie wrażenie, bo zwykle aby coś dobrze uszczelnić, trzeba na siłę rozgnieść uszczelkę a więc montaż wymaga siły - tu niewiele.
- Dławienie przepływu wody/odcięcie wody jest proste, wygodne i bez wysiłku j.w.
- uszczelnienie rur przepływowych przez filtr, tj. między wkłądami - fajne, gdy wkłady nam się zapychają. Bez tego woda znajduje sobie inną drogę i nie przepływa przez wszystkie wkłady.
- prostota rurek wlewowej i wylewowej likwiduje problem montażu rur filtra w akwarium stojącym "w meblach". Kiedyś miałem starego Unimaksa a potem wstawiłem akwarium w meblościankę. Niestety montaż rurek na szybie pochłaniał tak dużo miejsca, że się to nie zmieściło :(
- mimo małej średnicy rurek igielitowych grubość ścianek jest dość duża. Powinno to skutkować tym, że węże nie będą się łatwo gięły co przy niektórych filtrach obserwowałem - praktycznie przepływ wody spadał wtedy do zera.
- wydaje mi się, że przyssawki są idealne. Nie mogłem oderwać jak nieco źle przykleiłem. Niestety inne często szybko odpadają. Zobaczę jeszcze jak będzie "czasowo" z nimi.
- filtr nie był zbyt cichy, ale może to na początku. Mimo wszystko troszkę go przydławiłem i teraz jest w zasadzie niesłyszalny.
- w moim filtrze są 2 koszyki na wkłady. Ilość ceramiki była taka jak powinna na tę wielkość koszy. Kiedyś przy innym filtrze musiałem dokupywać drugie tyle wobec tego co dał producent.

Jak filtr pohula dłuższy czas to dopiszę kolejne uwagi.
Jestem na etapie "wypalony". Niestety nie rozwijam kalkulatora, nie udzielam porad, nie angażuję się (poza wyjątkami).
Zaku
Posty: 1581
Rejestracja: 11 paź 2009, 19:39
Imię: Wojtek
Lokalizacja: Rzeszów
Płeć:

Post autor: Zaku »

zulix pisze: prosty sposób mocowania rurek, tj. "na wcisk" bez żadnej blokady (np. nakrętką). Węże nie powinny spadać z rurek, ale inni producenci takie mocowanie dają. Czy takie mocowania są konieczne trudno powiedzieć - jakoś człowiek czuje się pewniejszy jak są.
W zestawie powinieneś mieć zaciskajkę. Na rysunku na pudełku jest i wygląda jakoś tak http://images.okazje.info.pl/p/sport-i- ... 6-2329.jpg
Awatar użytkownika
zulix
Posty: 18907
Rejestracja: 02 paź 2009, 12:05
Imię: JAro
Lokalizacja: Rzeszów
Akwarium: ni ma
Płeć:
Wiek: 58

Post autor: zulix »

Zaciskajka jest od strony filtra. Od strony rur wpływowej i wypływowej nie ma nic.
Jestem na etapie "wypalony". Niestety nie rozwijam kalkulatora, nie udzielam porad, nie angażuję się (poza wyjątkami).
Zaku
Posty: 1581
Rejestracja: 11 paź 2009, 19:39
Imię: Wojtek
Lokalizacja: Rzeszów
Płeć:

Post autor: Zaku »

A to tak, ale po kilku miesiącach węże i tak strasznie ciężko ściągnąć więc nie ma obawy że spadną. Podczas ciągnięcia wąż będzie się zaciskał więc sam nie spadnie.
Awatar użytkownika
zulix
Posty: 18907
Rejestracja: 02 paź 2009, 12:05
Imię: JAro
Lokalizacja: Rzeszów
Akwarium: ni ma
Płeć:
Wiek: 58

Post autor: zulix »

Węże igielitowe mają to do siebie, że z biegiem lat tracą swoją elastyczność. Stają się wręcz kruche i wtedy mogą pęknąć - zwykle w miejscu osadzenia na rurze. Oczywiście to trwa bardzo długo więc my nie powinniśmy mieć tego problemu.

No i dla mnie nie jest to wada bo, jak wspomniałem, większe gabarytowo połączenie węża z rurą, np. z nakrętką od razu ogranicza stosowanie rur np. tuż przy ścianie. Porównując podałem tylko, że inni producenci to dają. Czy jest to celowe - jak widać zdania są różne. Być może to zbędny gadżet.
Jestem na etapie "wypalony". Niestety nie rozwijam kalkulatora, nie udzielam porad, nie angażuję się (poza wyjątkami).
Awatar użytkownika
comatose
Posty: 3933
Rejestracja: 02 paź 2009, 15:14
Imię: ---
Lokalizacja: ---
Płeć:

Post autor: comatose »

Ale po co pompka do zalewania? Przecież to się raz zasysa i dopóki wężów nie zdemontujesz nie trzeba tego robić ponownie.
nie daj się zwieść pozorom http://www.youtube.com/watch?v=iTEi_PlFEWU/
ODPOWIEDZ

Wróć do „Recenzje”