I jedziemy z tym koksem:
To by się nawet zgadzało, dyfuzora nie popsuły nawet moje niezgrabne łapska ;)Szklany Nano dyfuzor Co2 wykonany z wysokogatunkoweg szkła laboratoryjnego, ze spiekiem ceramicznym
No nie tak do końca - spiek faktycznie jest, ale wcale wydajnie nie rozpyla co2. Bąble wydostające się na zewnątrz są dość sporych rozmiarów i bardzo szybko uciekają nam do góry ;/Dzięki zastosowaniu mikroporowatego spieku ceramicznego umożliwia w niezwykle wydajny sposób rozpuszczanie dwutlenku węgla w wodzie akwariowej.
No niestety nie - dyfuzor na pewno nie rozpyla co2 cała powierzchnią, ewidentnie są w nim miejsca z których wyskakują bąble, tych miejsc wcale nie ma wiele. Pewnie spiek jest nierównomierny i dlatego.Dyfuzory w odróżnieniu od innych na rynku rozpylają gaz całą swoją powierzchnią co przekłada się na lepsze rozpuszczanie dwutlenku węgla w wodzie i mniejsze straty
tego nie było dane mi sprawdzić, używałem go w 250l, podejrzewam, że w 200l miałbym tak samo ;]Rozmiar 20mm najlepiej sprawdza się w zbiornikach do 200l.
No ok, tutaj mogę się zgodzić, ale prawdę powiedziawszy wolałbym mieć masywny dyfuzor który rzuca się w oczy ale spełnia swoją rolę. Zamiast tego miałem bajer którego nie widać ale swojej roli nie spełnia.Wyjątkowy design i niewielkie wymiary sprawiają, że staje się on praktycznie niwidoczny w zbiorniku, w przeciwieństwie do masywnych reaktorów co2.
Dyfuzor dostałem razem z całym zestawem co2 przy jego pomocy nie udało mi się osiągnąć stężenia większego jak 10 mg/l trochę mało. Ktoś powie, że trzeba było dawać więcej co2 co by się mogło rozpuścić, ale bąble z niego wypływające wtedy były tak wielkie, że raczej nie dawało to żadnych korzyści. Rozczarowany wyrzuciłem to "cudo" a na dyfuzor przerobiłem filtr elite mini z którego wyciągnąłem gabkę, od spodu zrobiłem dziurkę i wsadziłem tam wężyk. I wiecie co? W kilka godzin dozując mniej co2 doszedłem do poziomu 30 mg/l.
Zalety:
- ładnie wygląda
Wady:
- niewydajny
- "syczy" w czasie pracy
- niskiej jakości spiek ceramiczny
Ogólnie NIE POLECAM bo o kant rozbić można taki bajer