Takie akwarium zastałem:




Ale generalnie akwarium ruszyło ze wzrostem, schodzeniem azotu i fosforu. Po powrocie azot spadł do 4 a fosfor do 0,3. Wpadłem na genialny pomysł, przyciąłem rośliny, ładne szczyty zostawiłem wywaliłem resztki wszystko wyjąłem, wyczyściłem i ustawiłem na nowo:

Molibden wpadł 0,002ppm na starcie.
Pomyślałem że tropica dała radę (po przyjeździe już mikro brakowało), to rozrobiłem ją z wodą RO i pierwotne 3 ml dziennej dawki wyszło 24ml które podaje dozownik 5 razy dziennie po 5ml.

Ale jednak coś dalej jest nie tak. Mam wrażenie że mangan wchodzi, a żelazo już nie? I może za to odpowiadać zbyt mało molibdenu? Generalnie prześladują mnie ciągle te blade szczyty i chciałbym się nareszcie dowiedzieć jaki jest tego powód?
Tak wygląda obecnie:
1.

2.

3.

4.

5.

6.

7.

8.

9.

10.

11.

Crymbosa, nowe przyrosty wygladają ok, cuba szczyty marnieją, erectus szczyty zamiast zielonych wpadają w jakiś kolor.
Tropica wpada chyba już 4 lub 5 dzień. Molibden wpadł osobno też 0,002ppm na starcie.
NO3 z testu wyszło ok 4 (czyli praktycznie nic nie ubywa), a PO4 - 0,15 (coś tam wchodzi).