Skrypt forum został zaktualizowany. W przypadku problemów z logowaniem prosimy o skorzystanie z opcji Nie pamiętam hasła.

Nawozy długodziałające, tzw. nawozy otoczkowane

Makro, supermakro, mikro - jak sobie z tym radzić i zapewnić piękne rośliny w akwarium?

Moderator: Administracja

ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
zulix
Posty: 18907
Rejestracja: 02 paź 2009, 12:05
Imię: JAro
Lokalizacja: Rzeszów
Akwarium: ni ma
Płeć:
Wiek: 59

Nawozy długodziałające, tzw. nawozy otoczkowane

Post autor: zulix »

Kładąc pierwszy zbiornik na ziemi próbowałem znaleźć ziemię bez nawozów, aby nie mieć kłopotów z wysypem glonów. Niestety w tym dużym sklepie, który nawiedziłem nie było. Zdecydowałem się kupić ziemię z nawozem "długoterminowym" tj. wzbogaconym w otoczkowane nawozy o nazwie Osmocote. Zgodnie z deklaracjami producenta nawóz ten uwalnia się stopniowo aż do 5-6 miesięcy. W wodzie zapewne ten okres będzie krótszy.
Mimo wszystko, miałem atak glonów na początku akwarium. Jak wiadomo wysyp taki dotyczy większości nowych akwariów więc nie musi być koniecznie spowodowany wyłączną obecnością Osmocote. Ponieważ były to moje początki rośliniaków to miałem jeszcze mało roślin. Jak dołożyłem solidny zestaw roślin to glony zniknęły jak ręką odjął a rośliny zaczęły rosnąć jak głupie. Czy to zależało tylko od Osmocote, czy nie trudno powiedzieć. Na pewno skład nawozu był przypadkowy, tj. dostosowany do roślin doniczkowych.

Tym niemniej temat jest warty rozpoznania, szczególnie, że raportują o obecności nawozów tego typu w produktach ADA. Nawozy takie sprzedają już wszystkie potentaty akwarystyczne. Potencjalne zastosowanie produktów to wzbogacanie wszelkiego typu podłoża (nie tylko "na ziemi"), szczególnie przy roślinkach głęboko korzeniących się.

Prawdopodobnie, ze względu na "ekologię" w ciągu kilku lat przyjdzie z UE zakaz sprzedaży innych typów nawozów z uwagi na ich wymywanie i degradację środowiska. Na razie przeciw temu pomysłowi świadczy tylko cena.

Nawozów otoczkowanych jest dużo. Ważne więc aby nabrać doświadczenia we właściwym ich doborze do akwarium. Ma ktoś ochotę do eksperymentów? Zapraszam z prośbą aby umieścić później wyniki swoich doświadczeń.

Jako wstępną lekturę proponuję: http://www.roslinyakwariowe.pl/forum/vi ... hp?t=24570
No i zapraszam do dyskusji, która mam nadzieję coś wniesie do ogólnej naszej wiedzy na ten temat.
Jestem na etapie "wypalony". Niestety nie rozwijam kalkulatora, nie udzielam porad, nie angażuję się (poza wyjątkami).
rudolf
Posty: 482
Rejestracja: 01 paź 2009, 21:37
Imię: Bartosz
Lokalizacja: Elbląg
Płeć:
Wiek: 44

Post autor: rudolf »

Używam ziemi z nawozem otoczkowanym Osmocote w akwarium 120x40x60 (brutto 280L). W tej chwili zbiornikowi od restartu leci 3 miesiąc. Oświetlenie 168W, CO2 z butli. Ziemia przykryta klasycznym żwirem rzecznym. Rośliny rosną na wyścigi. Jedno co mnie zastanawia to niedobory PO4, które pojawiły się bardzo szybko, bo po około 1,5 miesiąca. Przy ziemi to raczej nietypowe. Uzupełniając je, oczywiście przedobrzyłem, więc teraz walczę z zielenicami. Aczkolwiek bez żadnych drastycznych metod typu zaciemnianie, które i tak by tu nic nie dało. Staram się sprowadzić PO4 do rozsądnego poziomu podmieniając co tydzień około 65L wody i dawkując przynajmniej 2 razy w tygodniu NO3, które utrzymuje się mniej więcej na poziomie 30 mg/l i żelazo przynajmniej raz w tygodniu, ile go jest ciężko powiedzieć, bo nie mierzę. Najbardziej zaatakowane liście oczyściłem mechanicznie i czekam na ustabilizowanie parametrów. Być może ten nawóz otoczkowany na tyle wolno się uwalnia, że ilość ziemi zastosowana w akwarium nie ma bardzo znaczącego wpływu na parametry słupa wody. To co jest uwalniane w większości idzie w korzenie, a słup i tak trzeba nawozić. Ja zacząłem nawozić bardzo szybko po restarcie, ale nie wpadłem na to, że PO4 może być za mało. Jako przykład podam tylko, że sagittaria subullata (chyba dobrze napisałem?) ma u mnie liście sięgające około 60 cm, co według podręczników podobno nie występuje. Skutki braków PO4 najbardziej odczuła żabienica, jakaś gigantea chyba, bo łodygi wraz z liśćmi też mają po około 60 cm i już wychodzą z akwarium i palą się o świetlówki, ale kilka z nich zaczęło się rozkładać od braków właśnie. :(.

Trochę odkopałem ten temat jak widzę. Ale coś chyba brakuje chętnych do eksperymentów tutaj? :)
Awatar użytkownika
zulix
Posty: 18907
Rejestracja: 02 paź 2009, 12:05
Imię: JAro
Lokalizacja: Rzeszów
Akwarium: ni ma
Płeć:
Wiek: 59

Post autor: zulix »

Niedobory PO4 byłyby u ciebie o tyle dziwne, że nawozy w ziemi są zwykle dodawane pod kątem roślin lądowych. Stąd zwykle ilości fosforu są olbrzymie. Na jakimś tam forum kiedyś tam przeliczyłem skład ziemi na sytuację gdyby cały nawóz znalazł się "od razu" w akwarium. Jakie były założenia (wielkość baniaczka itd.) są nieistotne. I wyszło, że azot w przeliczeniu na NO3 był na poziomie 30 ppm a fosfor w formie PO4 - 20 ppm. Ogólnie nie do stosowania. Wydaje mi się jednak, że fosforany wchodzą w kompleks sorpcyjny z glebą, szczególnie przy wyższym pH, i rzeczywiście ich uwalnianie do wody może być ograniczone. Bakterie, w warunkach tlenowych potrafią lokalnie zakwasić przestrzeń w okolicy korzeni roślin i pozwolić na kontrolowane emitowanie fosforu, który natychmiast wyłapuje roślina. Stąd obecność PO4 w wodzie nie jest konieczna dla większości roślin.
U mnie nawóz otoczkowany miał apogeum działania tak od 2 do 4 miesiąca po zalaniu.
Jestem na etapie "wypalony". Niestety nie rozwijam kalkulatora, nie udzielam porad, nie angażuję się (poza wyjątkami).
ODPOWIEDZ

Wróć do „Nawożenie roślin”