Absolutnie się zgadzam, że palenie stożków to przede wszystkim bor. Nadmiar. Niedobór boru daje inne objawy. Bor odpowiada za jakieś "mostki wapniowe" i gdy go brak łodyga się nadyma i pęka. Liście są małe w porównaniu do łodygi. Ale to jest nieprawidłowy wzrost a nie zjaranie stożka.macek.g pisze:Odpowiedz jest prosta...a zarazem trudna,za palenie stozkow definitywnie i bezposrednio odpowiada B i w mniejszym stopniu Ca.
Jeżeli chodzi o wapń tu miałbym dylemat. Bardziej rośliny są wrażliwe na magnez bo magnez bardzo szybko przemieszcza się w roślinie.
Utarło się, że kationy rozpatrujemy osobno szukając proporcji między Ca/Mg/K a cały pic polega na tym, że zapominamy o anionach. One też mają swoje funkcję i też mają wpływ na kationy. Jak na przykład chlorki do Ca/Mg. Chlorki uwadniają roślinę 100 razy lepiej niż potas.
Życie rozwija się w stożku wzrostu. Tam powstaje hormon wzrostu. Jak go stracisz roślina uruchamia procedury w niższych partiach. A przykład, że pali stożek a obok są prawidłowe to przyczyn należy szukać w korzeniu. Być może w tych spalonych widnieje w jakimś okółku korzeń z którego pobierane są pierwiastki a ponieważ są bliżej szczytu szybciej się spali bo transport jonów jest na krótszej drodze. Jest tyle zmiennych które trzeba poddać obserwacji, że naprawdę nawożenie i zrozumienie fizjologii roślin to sztuka. Mnie się nie udało, choć sporo wiem.
I wiem, że z pewnością Marek mamy inne poglądy na temat fosforu. Ja uważam, że jest absolutnie zbędny. Jedyny plus to ochrona przed nadmiarem chlorków ale kosztem jakości roślin.