Darek, pytanie zasadnicze czy roślina pilnuje stężenie jonów w ksylemie. Jeżeli roślina nie ma możliwości generowania wody z gospodarki azotowej to nie pobierze jonów.
Nie ma takiego czegoś jak osmoza czyli dyfuzja wg gradientu stężeń. W lądowych to jest i jest dodatkowo osmoza. Wsadź korzeń jakiejś rośliny lądowej do jałowej wody. Powstanie taki gradient, że rozwali korzenie. Odwrotnie to susza fizjologiczna.
Główny wskaźnik NO3 w roślinie to długość międzywęźla. Spójrz na rośliny z niedoborem boru. Są długie? Nie i pewnie mógłbym mieć 50ppm ale to by było w wodzie a nie w roślinie.
Nie ma takiego czegoś jak DOC. To równie dziwnie brzmi jak dystrybucja co2 i gnijące dolne liście od braku światła. Moje ujęcie ma kilkaset milionów lat. Na wodę z meteorytów jeszcze mnie nie stać. ;-) I tu przykładem jest krasnorost. Brak HCO3 to brak jego głównego pożywienia. Wysoki potas przy braku sodu to brak krasnych. Dopiero zabawy z sodem spowodowały, że krasnorost wrócił. W podręcznikach przeczytasz, że sód uwadnia. No moich nie uwadnia, jest lepszym blokerem potasu niż magnez. Myślałem, że chlorki mogą uwodnić krasnego ale patrząc na krasnale w akwariach morskich to się nie sprawdzi. Tam podejrzewam, że z krasnymi inaczej się walczy. Ja akurat tego nie muszę robić.
Potas jest antagonistą magnezu. Wapń też. Ale żeby zblokować magnez trzeba się mocno postarać. To wcale nie jest takie proste jak się wydaje. U siebie to widziałem i u gościa który leciał na bazalcie. Niedobory fosforu też widziałem u siebie i musiałem naprawdę nieźle narozrabiać i u gościa który korzenie przykrył piachem. Mam nadzieję, że w pobór jonów przez liścia już nie wierzysz?
Test na fosforany opiera się na kwasie. Kwas węglowy nie rozpuści fosforanu glinu. Hcl tak. Po fazie ukorzeniania fosfor może już być niski nie zabraknie go jeżeli nie będzie 1 ryba. Nadmiar fosforu + prawidłowy poziom boru i to pójdzie w korzeń. Dlatego za bardzo nie uwierzę w pobór jonów przez rośliny.
Tylko takie korzenie mogą natlenić podłoże. Potas, wapń+bor, fosfor.
Darek, może tu wpaść profesor, wkleić swój dyplom i napisać, że wszystkie rośliny to C3 a Ca do Mg winien wynosić 4:1. Z całym szacunkiem ale do tego już nie wrócę. (jak znajdę fotę to wkleję). 4:1 Ca do Mg. Potas pomiędzy. Ja tam lekkie niedobory i nadmiary widzę ;-)
U Marcina to wygląda jak niedobór Fe a nie blokada Fe. Tak, absurdalne. I trzeba się modlić, żeby te Fe się nie rozpadło. Roślina już wciągnęła mangan i cynk. Jest już zatruta moim zdaniem. Jakby teraz wlał Fe w chelacie to pewnie by to nic nie pomogło. A jakby napisał, że pomierzył Fe i jest całe wciągnięte bo roślinki je zjadły zapewne już w tym wątku nie pisał. Nie wiem na jakiej zasadzie jest pomiar żelaza. Jeżeli nie opiera się na jakiejś zasadzie z pH=14 to ten chelat jest niewidoczny dla testu. Ale łatwo wtedy napisać, że roślinki Fe zjadły tyle co azotu bo roślinki lubią mikro. Nosz ... mać. Łyżeczka soli Mohra na jałowym rozwiewa takie przemyślenia.
Szczerze to jak czytam swoje wcześniejsze wpisy to obserwacje miałem dobre ale wnioski z pupy. Z lekka mi wstyd ale ponieważ Marcin leci na jałowym musi mi zaufać, że mikro to największe ścierwo w akwa. I gdybym nie studiował jak działają podłoża i po cholerę tam wsadzili związek barowy to nigdy bym nie załapał związki między siarczanami a molibdenem. I on istnieje. Molibden - wg źródeł najmniej potrzebny pierwiastek.
I na koniec. Tak, niektórych akwariów nie potrafię zrozumieć. I jedynym wytłumaczeniem jest brak sodu. Wtedy w przypadku problemów można założyć do mojego zdjęcia z niedoborem boru, że te rośliny tak mają. No nie, tak nie mają. A moim problemem był brak bąblowania.
Tu jest dawka 0,07ppm Fe + reszta podrabianego nawozu, "schelatowanego" własnoręcznie EDTA poprzez wstrząśniecie. Fota pod tytułem znajdź chlorofil ;-)