Witajcie - podczepiam się pod temat
Moje akwa ma ponad rok - przeżyłem już jedną inwazję glonów nitkowych. Walka trwała 3-4 miesiące. Wszystkiego próbowałem ale nie wiem co pomogło - okresowo: zielona herbatka, węgiel w płynie w 5 krotnej dawce, zaciemnienia (bez efektów). Stale: CO2 z butli, podmiany z RO+mineralizator.... bez efektów. Pełna rezygnacja - przestałem robić cokolwiek oprócz wyławiania glonów ręcznie, przestałem nawozić, przestałem podmieniać wodę (dolewałem wyparowaną z RO) i jakieś 4 miesiące temu w ciągu 3 dni WSZYSKIE glony zdechły!
Acha, rośliny rosły normalnie.
Fanfary !!!!!
i z pieśnią na ustach odmuliłem warstwę martwych glonów. Ludzie!!! co za kryształ w akwarium - totalne ZERO glonów
No to ja teraz "pokażę" wszystkim.... kalkulatorek, nowe wyliczenia dawek soli, nawozy w łapę i do boju..... taaaa.... krótko się cieszyłem
przylazły znowu.
Pół roślin padło w ciągu miesiąca, blyxę, małego heńka i rotalę green całkiem straciłem a resztki pozostałych odratowałem (na zdjęciu widać niedobitki 2 tygodnie po ratunkowym restarcie roślin - podłoża nie ruszałem)
Mam znowu nitki - tylko jakieś miękcejsze niż te co miałem ostatnio a na dnie osadził się nowy glon - ciemnozielony, kołtuniasty i szorstki w dotyku (nie wiem co to )
Ogólny widok tego co zostało
Nitki w zbliżeniu
"Kołtun" na dnie
W sumie nie radzę sobie z tymi glonami - nie jest to pełna agresja tylko raczej spokojna okupacja - ale są bardzo upierdliwe a ten denny kołtun - mało estetyczny i trudny do zebrania (bardzo się czepia podłoża)
Dane o akwarium:
-Akwarium raczej ogólne z zacięciem roślinnym
287 litrów netto (profilowane -150x60x40/50)
-45-50 cm słupa wody
-oświetlenie T5: 1x80W + 2x54W + 1x39W (227W-0,79W/L - poprzednio było 346W-1,2W/L ale w trakcie poprzedniej walki zmniejszyłem i tak zostało)
-czas świecenia: 9 godz (5+4 z 2 godzinną przerwą)
-woda: NO3=5, PO4=0,5, KH=6, GH=10, pH=6,5 więcej testów nie mam
-podłoże: żwir, pod żwirem Aqua Basis Plus JBL-a
-filtracja: Eheim Classic 2217
-CO2: butla + dyfuzor SERA CO2 REACTOR 500
-roślinność: ludwigia, bacopa crenata, sagitaria subullata, ammania gracylis, rotala walichii, duży heniek, pogostemon stellatus, wąkrotka, Hygrophila polysperma (najlepiej przetrwała), pogostemon helferi, hedyotis salzmannii, hygrophila thailand
-ryby: razbora galaxy 7 szt. razbora klinowa - 10 szt. neon - 7 szt. bystrzyk czerwonousty - 8 szt. otosek - 1 szt. krewetki (mix) - ok. 50 szt.
- podmiany: 80 L co 7 dni - teraz przerwałem (tylko uzupełnianie) - próbuję jak wczesniej
- nawozy: CO2 z butli 24 h/dobę, Ferro+ i MacroRed z aqua art (wg instrukcji)
- ryby karmię codziennie: suchy pokarm Tetra Rubin
Pytanie do szanownych forumowiczów:
- może domyślacie się co mogło spowodować wyginięcie glonów za pierwszym razem?
- a co mogło spowodować obecny atak? i ew. porady jak sobie świadomie z tym poradzić?
- co to za glon - ten na dnie ("kołtun")
ACHA... no i pojawił się nowy objaw czegoś???
takie zwijanie sie młodszych listków w środkowej części blaszki - ma to ammania i h.plysperma