Skrypt forum został zaktualizowany. W przypadku problemów z logowaniem prosimy o skorzystanie z opcji Nie pamiętam hasła.

Magazyn Akwarium

Dział wyłącznie dla reklam własnych sklepów, firm, hodowców, tj. mających "ofertę stałą". Tutaj prezentujemy ofertę sklepów (i odpowiadamy na ewentualne pytania).
Zachęcamy do zamieszczania informacji o ofercie, jej zmianie, atrakcyjnych cenach, promocjach... Opiniowanie firm w jakiejkolwiek formie w tym dziale jest zabronione.

Moderator: Administracja

Awatar użytkownika
zulix
Posty: 18907
Rejestracja: 02 paź 2009, 12:05
Imię: JAro
Lokalizacja: Rzeszów
Akwarium: ni ma
Płeć:
Wiek: 59

Post autor: zulix »

Magazyn Akwarium nr 3/2013 (127)

Obrazek
Za oknem ciągle zima. A człowiek już tak marzy o tej wiośnie i świeżym powiewie wiatru … Zapachu trawy … Ptasim świergocie … Po głowie mi chodzą wiosenne piosenki. Zaklinam więc tę pogodę w sercu, aby się objawiła i w realnym życiu. Może wraz nią przyjdą i inne „ocieplenia”. To naprawdę działa. Na wiosnę ludzie stają się dla siebie życzliwsi i bardziej wyrozumiali. Zaczynają dostrzegać siłę rodzinnych spacerów i zatrzymują się nieco, aby pomyśleć nad kolejnym etapem swojego życia. Pojawiają się przewartościowania. Problemy związane z szarością zimy i koniecznością przetrwania odchodzą nareszcie w przeszłość. A więc przychodź już wiosno, bo cały świat fauny i flory czeka już bardzo niecierpliwie.
Tymczasem u nas – chemicznie. Polecam artykuły o Estimative Index - kontrowersyjnej metodzie nawożenia roślin oraz drugą część opracowania o chemii wody. Mamy też kolejne części artykułu o akwaponice i relacji z wyprawy Heiko Blehera. O pięknym makropodzie opowiada tym razem Paweł Czapczyk (polecam również opracowanie Joanny i Pawła Zarzyńskich „Wielkopłetw wspaniały” z „Magazynu Akwarium” nr 7/2009, s. 16-21. (dostępny online w wersji czytelnej na stronie www.magazynakwarium.pl, dział: Archiwalia). W dziale „Recenzja” – gratka dla „morszczaków” przygotowana przez Jarka Kozikowskiego. Swoją drogą zachęcam do przeglądania internetowych opracowań na stronie Akwariat.pl. To nie tylko „antykwariat akwarystyczny”, ale też znakomity obraz pasji i profesjonalizmu. Projekt jest niekomercyjny i warto go wesprzeć również własnymi pomysłami.
Ponieważ święta wielkanocne już za pasem, życzę Wam: po pierwsze, rychłego nadejścia wiosny (to dla duszy, bo się wtedy, jak pisałam na wstępie, odradza), po drugie, żeby było bogato (to dla ciała i naszych zwierząt, bo też wtedy mają lepiej), po trzecie, nowych odkryć, wzruszeń i pasji (to dla lepszego postrzegania przyszłości).
Hania Stepnowska
Wydawca, p. o. Redaktora Naczelnego


Spis treści

Heiko Bleher: Kalimantan Tengah, cz. 2
Paweł Czapczyk: Macropodus opercularis, czyli fakty i mity o wielkopłetwie
Anna i Aleksander Bielscy: Akwaponika, cz. 2
Clive Green: Metoda Estimative Index: dozowanie suchych soli
Konrad Mączka: Twardość wody w akwarystyce, cz. 2


Zeszyty Akwarystyczne nr 3/2013 (039) Pielęgniczki południowoamerykańskie

Obrazek
dr Paweł Czapczyk - Pielęgniczki południowoamerykańskie. Klejnoty z leśnych strumieni
Pielęgniczki, zwane niekiedy pielęgnicami karłowatymi (od ang. Dwarf cichlid), nie tworzą jednostki systematycznej. To nazwa rozpowszechniona wśród pasjonatów i handlowców, obejmująca grupę niewielkich ryb z rodziny Cichlidae, które zostały skodyfikowane w rodzajach Apistogramma, Dicrossus, Laetacara, Microgeophagus, Nannacara, Taeniacara i in. Pielęgniczki zamieszkują tropikalne wody Ameryki Południowej, a w mniejszej liczbie również cieki wodne Afryki. W samym rodzaju Apistogramma szacuje się obecnie ponad sto taksonów (niektórzy autorzy wskazują blisko trzysta), przy czym dokładna ich liczba trudna jest do ustalenia – wciąż trwają badania i dyskusje systematyków. Sprawy nie ułatwia zresztą fakt, że przez cały czas odkrywane są nowe gatunki, podgatunki i odmiany. Co więcej, obserwuje się, że ten sam gatunek zamieszkuje nieraz oddzielone od siebie dorzecza jednego regionu i występuje w różnych odmianach kolorystycznych; innym zaś razem te same dorzecza zasiedlają bliźniaczo do siebie podobne, lecz de facto różne gatunki. Niemało zamieszania, ale i pożytku wprowadza Internet, gdzie na rozmaitych forach publikowane są na gorąco nieostre nieraz fotografie i nieprecyzyjne opisy ryb, których „naukowa tożsamość” nie została jeszcze potwierdzona.
Pielęgniczki południowoamerykańskie zasiedlają przede wszystkim leniwie snujące się strumienie leśne, z wolna przepływające przez sawanny płytkie rzeczki oraz bajorka i oczka wodne w dorzeczu Amazonki. Ich naturalnymi siedliskami są zarówno krystaliczne, jak i czarne wody, których realny koloryt waha się od waloru ledwie zaciągniętej herbaty do nasyconej barwy mocnej kawy. Zasadniczo ryby te preferują więc wody miękkie, a nawet bardzo miękkie, i kwaśne, ale i od tej reguły znajdziemy wyjątki. Niektóre z taksonów spotkać można bowiem również w ciekach o nieco odmiennych parametrach chemicznych – w tzw. wodach białych. Gęsta roślinność nie jest tam zjawiskiem powszechnym, a często jest jej jak na lekarstwo – na dnie zalegają za to złogi rozkładających się liści oraz pniaki i konary, koryta rzek przerastają zaś kłącza i korzenie.
Prawidłowe odtworzenie naturalnego środowiska rzecznego Ameryki Południowej może być dla początkującego akwarysty nie lada wyzwaniem. Z drugiej strony, widok zjawiskowych pielęgniczek w biotopowym akwarium, czyli harmonijne zestrojenie owych rybich klejnotów z klimatem czarnych wód Amazonii jest warte zachodu. Powiem więcej: urządzenie zbiornika towarzyskiego na modłę wycinka Rio Negro albo zaimprowizowanie w domowym szkle południowoamerykańskiej kałuży z rozmnażającą się i broniącą narybku parą Mikrogeophagus ramirezi nie tylko przyprawi nas o chwilowy ucisk w gardle czy jednorazowo odbierze nam dech w piersiach, ale stanie się – może się stać – początkiem jakże zdrowego uzależnienia na całe życie.


Akwarium nr 2/2013 (152)

Obrazek

Szanowni Czytelnicy,
Z przyjemnością stwierdzam, że prowadzenie tego niewielkiego dwumiesięcznika sprawia mi ogromną radość. Myślę, że to dlatego, że materiały przygotowywane dla Akwarium są konkretne, problemowe. Nie są to wielkie, ciągnące się opracowania, ale artykuły opisujące pojedyncze przypadki i to najczęściej oparte na własnych doświadczeniach Autorów.
Podobnie jest z artykułem o Indostomus paradoxus Marcina Szuchnika. Polecam ten unikalny zapis z hodowli cierników azjatyckich i tworzenia „zbiornika marzeń”. To doskonały przykład na to, że „małe jest piękne” i nie trzeba zaraz być posiadaczem super zbiornika o ogromnych rozmiarach, aby cieszyć się realizowaniem własnych pasji. Dalej – praktyczny materiał o prostej hodowli fitoplanktonu Łukasza Sobeczko. W kolejnym artykule, znakomicie piszący Jakub Kijak przedstawia własne nowe doświadczenia z hodowli Paracheirodon simulans – skromniejszego kuzyna popularnego neona czerwonego. Nie zabrakło również w tym wydaniu materiałów przygotowanych przez Pawła Pomiana o sumiku Microsynodontis batesii i sumie Pseudopimelodus bufonius. Krzysztof Kelman, Kierownik Działu Hodowlanego w płockim ZOO, przygotował dla nas informacje o Goodeid Working Group – Grupie Roboczej dla Ryb z Rodziny Żyworódkowatych. Mam nadzieję, że dzięki tej publikacji więcej osób dowie się o tej szlachetnej i pożytecznej inicjatywie. I wreszcie na koniec – nowe rośliny z pięknym materiałem fotograficznym od Magazynu Nature Aquarium w opracowaniu Artura Meiera. Całości dopełnia relacja Andrzeja Kociołkowskiego z lubelskich targów Zoopark. Przyznajcie, że to całkiem sporo, jak na takie małe pismo …?
A co nas czeka w najbliższej przyszłości?
Zaraz po świętach 13-14 kwietnia - Wystawa Zwierząt Akwa-Terra-Egzotyka w Lublinie. Tydzień po niej 20-21 kwietnia w Krakowie - VII Spotkanie Tanganickie i I Spotkanie Miłośników Pielęgnic. W maju – prawdziwy wysyp imprez akwarystycznych: Targi Pet Fair w Łodzi rozpoczynające się 10 maja, po nich, 25 maja - kolejne Targi Branży Zoologicznej Silesia ZOO EXPO w Sosnowcu, i na koniec, 30 maja - Międzynarodowy Konkurs Hodowców Gupika w Bielsku-Białej trwający do 2 czerwca.
Zachęcam do podróżowania i odwiedzania akwarystycznych imprez. Oczywiście zwykliśmy narzekać, że jest nie tak, że wszystko jest coraz gorsze i źle zorganizowane, ale jestem pewna, że z każdych takich odwiedzin imprezy dla akwarystów zawsze coś nowego dla siebie wyniesiemy. A dożo łatwiej iść przez świat, dostrzegając jego pozytywy.
I zwłaszcza tego – pozytywnego myślenia – życzę Czytelnikom Akwarium z okazji zbliżających się Świąt Wielkanocnych.
Hania Stepnowska
p.o. Redaktora Naczelnego

Spis treści

Paweł Pomian - Microsynodontis batesii – sumik z Afryki
Marcin Szuchnik - Indostomus paradoxus – konik, iglicznia czy ciernik? „Moja Mała Azja”
Łukasz Sobeczko - Hodowla żywych pokarmów w domu, część 2: Fitoplankton – od niego wszystko się zaczyna
Jakub Krzysztof Kijak - Paracheirodon simulans
Paweł Pomian - Pseudopimelodus bufonius
Krzysztof Kelman - Goodeid Working Group
Andrzej Kociołkowski - Wystawa Zoologiczna Zoopark w Lublinie
Artur Meier - Mało znane a godne polecenia rośliny akwariowe: Bucephalandry

Post nie związany z działem wydzilono tutaj: http://podforak.rzeszow.pl/viewtopic.ph ... 178#184178 - zulix
Awatar użytkownika
zulix
Posty: 18907
Rejestracja: 02 paź 2009, 12:05
Imię: JAro
Lokalizacja: Rzeszów
Akwarium: ni ma
Płeć:
Wiek: 59

Post autor: zulix »

Magazyn Akwarium nr 4/2013 (128)

Obrazek
Ten numer jest wyjątkowy. Zapamiętam go jako wydanie, do którego powrócił Chris Lukhaup, ale także z powodu naszego nowego Autora dra Grzegorza Soszki. Polecam oba te materiały, choć są bardzo różne. W mojej pamięci pozostanie, co pewnie będzie zaskakujące, również z powodu wabi-kusa. W ubiegłym miesiącu dotarło do nas zapytanie o metodykę tworzenia małych zbiorników roślinnych i poprosiłam o opracowanie tego zapytania jednego z naszych Partnerów. Jednak propozycja nie spotkała się z zainteresowaniem i wówczas przypomniałam sobie o Wojciechu Tomaniku – autorze, który zna Japonię z autopsji i, w moim odczuciu, znakomicie potrafi przekazać tę wiedzę. Doskonałe piękno, którego powodem jest odpowiedni rodzaj niedoskonałości – to definicja, która skłoniła mnie do zastanowienia się i jeszcze bardziej zapragnęłam znaleźć się w tym egzotycznym, niezwykłym kraju, w którym ludzie darzą się szacunkiem i życzliwością. To zapewne jest coś, czego trzeba doświadczyć, aby naprawdę pojąć …
Bardzo polecam również materiał historyczny o lwowskiej Powszechnej Wystawie Krajowej dra Macieja Wojtackiego opracowany z wielką dbałością o szczegóły, podobnie jak kolejna recenzja Jarosława Kozikowskiego.
W maju rozpocznie się sezon na spotkania środowiska akwarystów. Już w tym numerze – do wycięcia bilety wstępu na targi Pet Fair w Łodzi (niestety tylko na piątek) oraz na SilesiaZOO Expo w Sosnowcu. Potem mamy spotkanie GSA i Channomaniaków w Katowicach i zaraz po tym, 23 czerwca w katowickim „Spodku” – nowa inicjatywa, o której jeszcze niewiele wiem, ale idea wydaje mi się fantastyczna, pod nazwą Pasjonaty – spotkanie ludzi różnych zainteresowań, w tym także akwarystów. Wygląda na to, że na Śląsku będzie się teraz działo.
Życzę pożytecznej lektury.
Hania Stepnowska
Wydawca, p. o. Redaktora Naczelnego

Spis treści

dr Grzegorz Soszka: Symbioza organizmów morskich
Radosław Bednarczuk: Uaru królewskie (Uaru amphiacanthoides) - pielęgnacja i rozród
Chris Lukhaup: Hodowcy krewetek: Monika Pöhler
Bartłomiej Lipczyński: Węgiel w filtrze, czyli o czym akwarysta wiedzieć powinien
dr Maciej Wojtacki: Lwów i Warszawa w historii polskiej akwarystki, cz. 2: Akwarium na lwowskiej Powszechnej Wystawie Krajowej w 1894 r.
Alek Bielski: Śledzik białostocki: Akwarium, ale po co?

Zeszyty Akwarystyczne nr 4/2013 (040) W poszukiwaniu Nemo

Obrazek
Paweł Korzec - W poszukiwaniu Nemo

Akwarystyka morska od dłuższego czasu kojarzona jest nie z fantazyjnie ubarwionymi koralowcami, pociesznymi bezkręgowcami, jak np. kraby pustelniki, pracowicie wędrującymi po piasku w poszukiwaniu smacznego kąska. Niezaprzeczalnym symbolem morskiego życia jest on – osiągający nieduże rozmiary, odziany pomarańcz, czerń i biel, sympatyczny oraz mający niewygórowane wymagania „mieszkaniowe”. Przed Państwem błazenek okoniowy (alias Nemo) oraz jego bliżsi i dalsi kuzyni.
Dzięki charakterystycznemu ubarwieniu błazenków nie można ich pomylić z żadną inną rybą. Czerwone lub pomarańczowe tło i ostro odcinające się od niego białe pasy od razu przywodzą na myśli cyrkowego klauna, podobnie jak sposób pływania – ryby te pływają leniwie, kołysząc się w prądzie wody i „taplając się” w ukwiałach.
Właśnie - ukwiały. Bezkręgowce te wyposażone są w groźną broń zaczepno-obronną, mianowicie parzydełka. Podrażnione mechanicznie lub chemicznie polipy ukwiała w ciągu ułamka sekundy wystrzeliwują z dużą prędkością (ok. 3 m/s) ostro zakończoną mikroskopijną strzałkę z toksyną, która błyskawicznie parzy lub paraliżuje przeciwnika. Nic więc dziwnego, że zdecydowana większość mieszkańców mórz i oceanów omija ukwiały szerokim łukiem. Amfipriony stanowią tutaj wyjątek - nie tylko nie unikają ich, wręcz przeciwnie, większość życia spędzają, pływając między groźnymi polipami. Jest to bardzo silna więź, ryby potrafią zaciekle bronić swojego „gospodarza” przed niebezpieczeństwami. Gdy tylko do ukwiała zbliży się jakiś zagrażający mu organizm, błazenki szybko wypływają z bezpiecznego schronienia i zajadle atakują przeciwnika. Co ciekawe, często słychać przy tym odgłosy przypominające warczenie. Potrafią w ten sposób odpędzić nawet dużo większego od siebie napastnika. Ich pewność siebie bierze się stąd, że w razie niepowodzenia mogą liczyć na bezpieczną kryjówkę między polipami bezkręgowca. Niejeden akwarysta na własnej skórze poczuł siłę agresji błazenków. Interesujące jest, że bardzo często gryzą skórę między palcami włożonej do akwarium dłoni, jak gdyby znały wrażliwe punkty „przeciwnika”. Dzięki tej symbiozie, gospodarz - ukwiał jest niejako podwójnie chroniony zarówno poprzez toksyczne właściwości swoich parzydełek, jak i zapalczywej postawie paskowanych „wojowników”. Często już sam widok amfipriona potrafi odstraszyć napastnika, należy bowiem pamiętać że jasne, kontrastowe barwy (tak miłe dla oka akwarysty) są w świecie zwierząt ostrzeżeniem przed grożącym niebezpieczeństwem.
Jestem na etapie "wypalony". Niestety nie rozwijam kalkulatora, nie udzielam porad, nie angażuję się (poza wyjątkami).
Awatar użytkownika
zulix
Posty: 18907
Rejestracja: 02 paź 2009, 12:05
Imię: JAro
Lokalizacja: Rzeszów
Akwarium: ni ma
Płeć:
Wiek: 59

Post autor: zulix »

Magazyn Akwarium nr 5/2013 (129)

Obrazek
Pierwszą i najważniejszą informacją, jaką mogę się już podzielić z Czytelnikami jest to, że kolejne numery naszych akwarystycznych pism poprowadzi już dr Paweł Czapczyk. Naszego nowego Redaktora Naczelnego poznałam osobiście podczas poznańskich targów Aquazoo w 2011 roku. Od razu wiedziałam, że to ktoś wyjątkowy, posiadający dużą wiedzę i wrażliwość. Z wykształcenia jest doktorem nauk humanistycznych i ma przy tym duże doświadczenie w pracy redakcyjnej. Jest autorem licznych publikacji w dobrych czasopismach literackich, takich jak „Twórczość”, „Nowe Książki”, „Więź” i in., a także wielokrotnie wznawianej książki „Zwierzęta chronione w Polsce”. Ale dla nas najważniejsze są Jego pasje – akwarystyka i terrarystyka. Mam takie przeczucie, że poprowadzi pisma w kierunku takim, jakim podążał założyciel MA, Darek Firlej.
Mnie się udało poprowadzić pięć kolejnych wydań. Kiedyś również angażowałam się w sprawy redakcyjno-wydawnicze, ale wówczas było na rynku tylko MA. Dziś to już trzy akwarystyczne tytuły i naprawdę łatwo nie było. Z opóźnieniami wydawniczymi jednak nie dałam sobie rady… Trudność polegała głównie na tym, że każdy tekst poddawany był recenzji odrębnych specjalistów. W przeszłości opiekowałam się akwariami z różnymi zwierzętami (rybami, krewetkami, ślimakami)i towarzyszyłam Darkowi Firlejowi w Jego podróżach akwarystycznych, ale nie posiadam na tyle rozległej wiedzy, aby nazywać się akwarystką. Stąd konieczność sprawdzania tekstów przez innych. To bardzo wydłużało proces składania pism.
Kiedy tworzyliśmy ten numer, jedna rzecz nie dawała mi spokoju. Nie wywiązałam się z obietnicy danej jednemu z Czytelników, że opublikujemy materiał o tworzeniu dużego zbiornika. I znów z pomocą przyszedł mi Wojciech Tomanik. Od dawna przygotowywał swoją relację z wykonania projektu „Amazonarium” i właśnie zdążył ją ukończyć. Mam więc cudowne poczucie spełnienia, tak potrzebne każdemu człowiekowi.
Polecam okładkowy artykuł Wojciecha Sierakowskiego o Protomelas taeniolatus Boadzulu Red oraz, jak zwykle pięknie napisany, artykuł Pawła Zarzyńskiego o nietypowych sumach. Konrad Mączka tym razem wprowadzi nas w temat odczynu wody, a Grzegorz Soszka przybliży problem blaknięcia koralowców.
Na koniec – kolejny felieton Aleksandra Bielskiego. Wiem, że poprzedni spotkał się z bardzo różnymi recenzjami. To rubryka, którą zaplanowałam jako rodzaj krzywego zwierciadła, kontynuację rozpoczętej kiedyś dyskusji pod hasłem „Kim jest akwarysta?”. Tym razem nie zgadzam się z poglądami Autora, ale cenię je i jestem zdania, że, jeśli prowadzą do mądrej polemiki, w Magazynie powinny być przedstawiane.
Bardzo dziękuję wszystkim, którzy wspierali mnie w czasie ostatnich miesięcy. Nie żegnam się jednak. Nadal będę zajmować się sprawami wydawniczymi i prowadzić prace korektorskie. Nadal jestem do Waszej dyspozycji.
Hania Stepnowska
Wydawca, p. o. Redaktora Naczelnego

Spis treści

Wojciech Sierakowski: Protomelas taeniolatus "Boadzulu Red"
Paweł Zarzyński: Ariopsis seemani niezwykły sum z oceanu
Konrad Mączka: Odczyn wody, cz. 1
dr Grzegorz Soszka: Symbioza organizmów morskich cz. 2: Koralowce i zooksantelle
Wojciech Tomanik: Projekt Amazonarium
Alek Bielski: Sledzik białostocki: Polszczyzna akwarystyczna


Zeszyty Akwarystyczne nr 5/2013 (041) Nature Aquarium - piękno natury w domowym zaciszu

Obrazek
Artur Meier, Aleksander Snopek, www.NADG.pl Magazyn Nature Aquarium - Nature Aquarium - piękno natury w domowym zaciszu

Głównym założeniem twórcy stylu nature aquarium, Takashiego Amano, było oddanie i zatrzymanie piękna natury w zamkniętej przestrzeni akwarium. Zdefiniowanie pojęcia „akwarystyka w stylu nature” jest trudne. Sugerując się dosłownym znaczeniem nazwy stylu, można byłoby przypuszczać, że chodzi o akwarystykę odwzorowującą naturalne biotopy. Niektóre z aranżacji mogłyby za takie uchodzić. Jednak, w przeciwieństwie do akwariów biotopowych, akwarystyka nature nie kieruje się sztywnymi zasadami, w procesie tworzenia aranżacji wykorzystując naturalne tworzywa pochodzące z wielu różnych zakątków świata.To zasadnicza różnica pomiędzy akwarium w stylu nature, a zbiornikiem biotopowym, który stanowi odwzorowanie konkretnego miejsca czy środowiska. [W koncepcji akwarium w stylu nature nie chodzi więc o wierne odwzorowanie przyrody, a raczej o wykreowanie podwodnego pejzażu przypominającego warunki naturalne – przyp. red.]
Przez wiele lat akwarystyka nature ewoluowała dzięki kreatywności i wyczuciu estetyki swoich twórców. Obecnie akwaria tego typu przeradzają się w małe dzieła sztuki przedstawiające naturalne pejzaże przeniesione do akwarium, a także w wręcz futurystyczne dzieła powstałe w wyobraźni twórców i oddające cały kunszt i wiedzę, jaką posiadają. Dzieła te doskonale wpisują się w dalekowschodnią filozofię twórcy tego stylu z jego znamiennym mottem:
Poznać matkę naturę, to kochać jej najmniejsze dzieła


Akwarium nr 3/2013 (153)

Obrazek
Szanowni Czytelnicy,
Z pewną nostalgią rozstaję się z Wami. To małe pismo jest moim oczkiem w głowie. Ta tradycja, która za nim stoi, i pewna historycz­na ciągłość świadczą o niezmiennym dążeniu człowieka do samorealizacji, do rozwijania w sobie pasji i doskonalenia jej. Przyszedł jednak już ten „najwyższy czas”, w którym pałeczkę musi przejąć prawdziwy akwarysta z krwi i kości.
Od kolejnego numeru (lipcowego) nasz dwumiesięcznik poprowadzi dr Paweł Czap­czyk: z wykształcenia – doktor nauk huma­nistycznych, z zamiłowania – akwarysta i terrarysta. Myślę, że to najlepsze z możli­wych połączeń, zwłaszcza, że nasz nowy re­daktor naczelny ma za sobą również praktykę redakcyjną. Na pewno Czytelnicy zauważyli Jego wcześniejsze publikacje w naszych cza­sopismach i mogą potwierdzić, że zostały napisane ze znawstwem, poczuciem odpo­wiedzialności i wielką dbałością o szczegóły.
Obecne wydanie otwiera artykuł dra Hu­berta Zientka, znanego hodowcy i autora, o głowaczyku barwnym. Dalej mamy ob­szerne opracowanie Zbigniewa Strzeleckiegoo funkcjach płetw u ryb, i za nim, znakomity materiał naszego nowego, młodego Autora Mikołaja Szostka o pięknej zagrzebce Ra­chowa. Kolejny artykuł dra Pawła Czapczyka o pielęgnicy sajika wprowadza w tajniki ho­dowli tej niezwykłej ryby. Na koniec zwykle prezentowaliśmy materiał o roślinie. Tym razem jednak związane z roślinami zagadnie­nie techniczne – materiał Grzegorza Ścibora o nożyczkach do ich przycinania.
W czerwcu, po V Śląskim Weekendzie Akwarystycznym w pierwszej dekadzie czerwca, na Śląsku odbędą się Pasjonaty – nowa impreza w katowickim „Spodku” za­planowana na 22-23 czerwca dla hobbystów z różnych dziedzin, m. in. i akwarystyki.
Drodzy Czytelnicy, życzę Wam pięknych, akwarystycznych wakacji, odpoczynku od pracy i wytchnienia od nauki. Nie zapomi­najcie jednak o nas. Nasz mały, akwarystycz­ny dwumiesięcznik świetnie pasuje do kie­szeni czy torby plażowej.
Hania Stepnowska
p.o. Redaktora Naczelnego

Spis treści

dr Hubert Zientek Głowaczyk barwny (Tateurndina ocellicauda) – chów i rozmnażanie w akwarium
Zbigniew Strzelecki Budowa i funkcje płetw u ryb
Mikołaj Szostek Afrykańskie piękności
Paweł Czapczyk Sajika, moja miłość, czyli chów i rozród pielęgnicy Cryptoheros sajica (Bussing, 1974)
Grzegorz Ścibior Jak wybrać nożyczki wysokiej jakości


Zeszyty Terrarystyczne nr 2/2013 (007)

Obrazek
Szanowne Czytelniczki, Drodzy Czytelnicy!
Jak już pewnie zauważyliście, staramy się tak układać zawartość kolejnych numerów pisma, by każdy z Was, niezależnie od preferencji i upodobań hodowlanych, znalazł coś interesującego dla siebie. W tym na przykład zeszycie nie zapomnieliśmy o grupie adeptów naszego nietuzinkowego hobby. Specjalnie im dedykowany jest artykuł nowej znakomitej autorki ZT, Alicji Papiór. Zresztą do redakcji napłynęło wiele ciekawych materiałów o gadach i, niestety, nie starczyło tym razem miejsca dla miłośników płazów, do których notabene i ja się zaliczam. Obiecuję, że nadrobimy to, być może nawet z nawiązką, w kolejnym zeszycie. Tymczasem polecam uwadze Czytelników pozostałe artykuły. W pierwszym Joanna Winkler daje wyczerpujący wgląd w praktyczną hodowlę gekona orzęsionego. Samej autorki ani coraz bardziej popularnego w Polsce „orzęska” nie trzeba chyba rodzimym miłośnikom gekonów przedstawiać. W drugim tekście Albert Janota wprowadza nas w świat roślin mięsożernych. Nie pomylę się chyba, gdy powiem, że każdy z nas uprawiał lub pragnął uprawiać w domu rosiczki, muchołówki, dzbaneczniki... Krótko mówiąc: tekst Alberta Janoty należy przeczytać. Natomiast nasz stały autor, Łukasz Skomorucha, interesująco prezentuje tym razem żółwia wonnego. Wreszcie na Czytelników bieżącego numeru ZT czeka nie lada gratka: pierwsza część monografii Piotra Piliczewskiego poświęcona wężom z rodzaju Lampropeltis. I – co już się stało naszą małą tradycją – Bartosz Strzała zwięźle opisuje drobną karmówkę, biorąc tym razem pod lupę tropikalne stonogi. Na sam koniec proponuję od siebie słowo o motylach...
I, jak zawsze, gorąco zachęcam wszystkich do przejrzenia całej zawartości magazynu.
dr Paweł Czapczyk
Redaktor Naczelny
pczapczyk@zeszytyterrarystyczne.pl

Spis treści
Joanna Winkler: Gekon orzęsiony
Alicja Papiór: Zanim kupisz jaszczurkę
Albert Janota: Rośliny mięsożerne
Łukasz Skomorucha: Żółw wonny
Piotr Piliczewski: Węże z rodzaju Lampropeltis

Oferta specjalna prenumeraty

Obrazek

Jak zwykle OT usunięto z tematu i przeniesiono tu: http://podforak.rzeszow.pl/viewtopic.ph ... 260#174260
Awatar użytkownika
zulix
Posty: 18907
Rejestracja: 02 paź 2009, 12:05
Imię: JAro
Lokalizacja: Rzeszów
Akwarium: ni ma
Płeć:
Wiek: 59

Post autor: zulix »

Magazyn Akwarium nr 6/2013 (130)

Obrazek
Szanowni Państwo, drodzy Przyjaciele!
Mam zaszczyt i niekłamaną radość powitać Was jako nowy redaktor naczelny „Magazynu Akwarium”. I od razu zwracam się do Was z prośbą o pełne zrozumienia przyjęcie, mądre uwagi i ciekawe propozycje oraz o życzliwą i wnikliwą krytykę moich obecnych i przyszłych poczynań. Obiecuję, że wszystkie maile będę czytał i na wszystkie możliwie szybko odpowiadał.
Pismo, którego założycielem i pierwszym redaktorem naczelnym był wszechstronnie utalentowany i przedsiębiorczy akwarysta-wizjoner, Dariusz Firlej, przeżywało w swej historii różne koleje losu. Po latach tłustych przyszły lata chude. Ale nawet w trudnych okresach redakcję cechowała sumienność i odpowiedzialność wobec Czytelników. Ani przez moment nie zawieszono działalności wydawniczej i nie przerwano ciągłości ukazywania się kolejnych numerów magazynu, zawsze pilnując wysokich standardów sztuki edytorskiej. Dlatego dzisiaj, pomimo niesprzyjających okoliczności ekonomicznych i gospodarczych na polskim i europejskim rynku akwarystycznym, MA jest w niezłej kondycji, a to głównie za sprawą pomysłowości i heroicznej postawy Wydawcy, Hanny Stepnowskiej. To Ona zaproponowała mi poprowadzenie sygnowanych przez Pet Publications czasopism akwarystycznych w schedzie po znakomitym autorze, doktorze Pawle Zarzyńskim, składając mi tym samym „propozycję nie do odrzucenia”.
W tym miejscu pragnę wyznać, że nie wziąłem się znikąd, i że akwarystyką zajmuję się od ponad trzydziestu lat. Pamiętam czasy, które niejednej i niejednemu z Was mogą się wydać wspomnieniami z epoki kamienia łupanego. Był to okres, kiedy ani mnie, ani nikomu z moich znajomych nie śnił się filtr RO czy choćby profesjonalna pokrywa z oświetleniem, a piaskowa grzałka bez termostatu i głośno terkoczący brzęczyk w siermiężnej obudowie stanowiły szczyt techniki. Wiele gatunków ryb rozmnażałem jednak, a niektóre z nich bodaj jako pierwszy odsprzedawałem potem do zaprzyjaźnionych sklepów zoologicznych lub wymieniałem na pokarm i sprzęt akwarystyczny. Efektem tej rozwijającej się w ciągu dekad pasji była wydana ponad dwa lata temu książka Akwarium. Kompendium dla początkujących i zaawansowanych. Publikować zacząłem natomiast o wiele wcześniej: ślad mojego debiutu sięga jeszcze czasów szkolnych, kiedy jako uczeń liceum drukowałem pod pseudonimem wiersze i publicystykę w czasopismach drugoobiegowych, tropionych i ściganych przez PRL-owski aparat przemocy, czyli osławioną Służbę Bezpieczeństwa. Potem, po Okrągłym Stole, przyszły tygodniki (m.in. „Wprost” i „Tygodnik Powszechny”) oraz dzienniki(m.in. „Rzeczpospolita” i „Gazeta Wyborcza”). Jako sekretarz redakcji pracowałem też w „Czasie Kultury”, byłem redaktorem prowadzącym w „Polonistyce” i Wydawnictwie Obserwator, a obecnie, oprócz prowadzenia od 2011 roku „Zeszytów Terrarystycznych”, które zdobywają sobie coraz większe grono zwolenników, jestem członkiem redakcji wydawanego przez Związek Polskich Artystów Plastyków kwartalnika „Arttak. Sztuki Piękne”.
Wracając jednak do meritum: przejmując prowadzenie MA, zdaję sobie sprawę, jaka ciąży na mnie odpowiedzialność. Magazyn jest jedynym obecnie wychodzącym drukiem czasopismem akwarystycznym w Polsce, skierowanym do szerokiego kręgu odbiorców. Dociera on zarówno do profesjonalnych hodowców, jak i do adeptów akwarystyki. Wyważenie proporcji i właściwy dobór tematów jest w tej sytuacji nie lada wyzwaniem. Artykułom o cięższym kalibrze gatunkowym muszą towarzyszyć lżejsze i przyjemniejsze w odbiorze materiały, a specjalistycznym opiniom – porady instruktażowe dla początkujących.
Bogactwem MA są oczywiście autorzy tekstów i fotografii. Aby nikt z rodzimych współpracowników nie poczuł się urażony – wskażę tylko trzy międzynarodowe sławy, z których każda jest znakomitością w wybranej dziedzinie akwarystyki. To: Heiko Bleher, Ad Konings i Chris Lukhaup. Każdy z tych autorów ma swoje miejsce zarówno w dziejach akwarystyki światowej, jak i w historii oraz teraźniejszości naszego pisma.
Dobrze wiem, że rodzime środowisko akwarystyczne nie tworzy monolitu, jest podzielone, a nierzadko i wewnętrznie skonfliktowane. Naszą ambicją będzie nie tyle godzenie zwaśnionych frakcji (bo to nieomalże syzyfowa praca), ile otwarcie się na wszystkie możliwe i mające coś merytorycznie sensownego do zaoferowania osoby, grupy i środowiska. Zapewniam, że każdy autor, dawny i nowy, profesjonalny pisarz i dopiero co zaczynający obracać piórem hodowca, jeśli tylko przyśle do redakcji interesujący i oryginalny materiał, może liczyć na publikację w którymś z pism sygnowanych przez Pet Publications.
W samym MA planujemy kilka zmian, ale będą one realizowane stopniowo, nie rewolucyjnie. Ze swej strony dołożę wszelkich starań, aby magazyn nie tylko nie obniżył lotów, ale wznosił się na coraz wyższe poziomy. Ale pamiętajcie: los i kształt pisma są także w Waszych rękach.
Paweł Czapczyk
pczapczyk@magazynakwarium.pl

Spis treści

Wojciech Tomanik: Cret@quarium Świat Morza
Chris Lukhaup: Hodowcy krewetek: Astrid Weber
Wojciech Sierakowski: Lethrinops albus „Kande Island”
Konrad Mączka: Odczyn wody, cz. 2
Jacek Klonowicz: Szkoła fotografii akwarystycznej, cz. 1: Wybieramy aparat
Alek Bielski: Sledzik białostocki: Wydaje mi się

Zeszyty Akwarystyczne nr 6/2013 (042) Niebezpieczne zwierzęta raf koralowych

Obrazek
Grzegorz Soszka - Niebezpieczne zwierzęta raf koralowych
W morzach i oceanach naszej planety spotkać możemy często trujące bądź jadowite zwierzęta: takie, które są trujące jako pokarm; takie, które są wyposażone w specjalne gruczoły produkujące truciznę, ale nie mają narządów jadowych; wreszcie takie, które produkują truciznę w specjalnych gruczołach jadowych i dysponują aparatem jadowym. Toksyny zwierząt morskich to albo trucizny doustne, albo trucizny pozajelitowe (wszystkie jady są zatem truciznami, ale nie wszystkie trucizny są jadami). Zwierzęta takie mogą nas zranić, poparzyć lub zatruć. Jak się chronić? Przede wszystkim podczas nurkowania unikamy dotykania nieznanych zwierząt, wkładania rąk do zakamarków rafy, przebywania pod wodą w pojedynkę. Uważnie obserwujemy nie tylko powierzchnię stoku rafy, koronę i platformę, ale także toń wody. Nocą nurkujemy ze zdwojoną ostrożnością: pływamy z asekuracją kolegów z odpowiednimi stopniami nurkowymi, w piance, odpowiednim obuwiu itd.
Awatar użytkownika
zulix
Posty: 18907
Rejestracja: 02 paź 2009, 12:05
Imię: JAro
Lokalizacja: Rzeszów
Akwarium: ni ma
Płeć:
Wiek: 59

Post autor: zulix »

Magazyn Akwarium nr 7-8/2013 (131)

Obrazek
Szanowni Państwo, Drodzy Przyjaciele!
Obecne wydanie naszego magazynu, jak już zapewne zauważyliście, jest łączone – lipcowo-sierpniowe. Publikowanie łączonych numerów czasopism w okresie wakacyjnym jest praktyką dość powszechną, że względu na tzw. martwy sezon. W tym czasie bardziej interesujemy się odpoczynkiem i rekreacją. W naszym wypadku sytuacja jest o tyle korzystna, że pozwoli „wyrównać” narastające od kilku miesięcy opóźnienia. Mam jednak nadzieję, że propozycja bieżącego, podwójnego MA jest na tyle wszechstronna i atrakcyjna, że osłodzi Wam pewien dyskomfort związany z zakłóceniem cyklu comiesięcznego.
Osobiście bardzo się cieszę, że – obok autorów już znanych i uznanych – na stronach wakacyjnego wydania MA debiutują dwie nowe autorki. Pierwsza, Marta Posim, pisząc z punktu widzenia praktyka o chorobach ryb, ujawnia się jako rasowy lekarz weterynarii. Natomiast druga, Magdalena Jedlińska, będąc z wykształcenia oceanografem, oprowadza nas ze znawstwem po świecie morskich mięczaków, doradzając, które gatunki akwaryści mogą brać pod uwagę, a które winni omijać szerokim łukiem.
Ale nie ukrywam, że mam jeszcze jeden powód do radości – na łamy naszych czasopism wróciła Marzenna Kielan. Ceniona autorka i przyjaciółka śp. Darka Firleja jest oto „sprawczynią” krótkiej monografii poświęconej wybranym gatunkom bocji. A zatem tą drogą zachęcam Was do lektury lipcowo-sierpniowego ZA.
Tymczasem trwają wakacje, sezon urlopów i wojaży. Nasza uwaga kieruje się ku sprawom przyjemnym, bardzo przyjemnym. Wyjeżdżamy i nabieramy dystansu do tego, co w pocie czoła robiliśmy przez cały rok. Uśmiechamy się z przekąsem do rutyny codzienności. Zachęcam Was do kultywowania „akwaturystyki”, czyli odwiedzania egzotycznych miejsc oraz swoistego pielgrzymowania do naturalnych miejsc występowania ulubionych gatunków ryb, skorupiaków i mięczaków, a choćby do odwiedzania imponujących akwariów publicznych rozsianych po Polsce i miastach całego świata. Ci, którzy pozostaną w miejscu swego zamieszkania, mogą wybrać się nad okoliczne akweny – stawy, jeziora, rzeki czy bagna. Wrażenia i odkrycia przyniesione z „pięknych okoliczności przyrody” nie muszą wcale ustępować rangą tym przywiezionym z tropików. Będę wdzięczny, jeśli podzielicie się potem z redakcją swoimi wakacyjnymi doświadczeniami, relacjami, fotografiami...
I już na koniec chcę podziękować za napływające z różnych stron wyrazy sympatii i słowa poparcia, które niewątpliwie krzepią mnie w pracy redaktora.

Paweł Czapczyk
Redaktor Naczelny
pczapczyk@magazynakwarium.pl


Spis treści

Zbigniew Strzelecki: Jego Wysokość kolcobrzuch nilowy
Magdalena Jedlińska: Ślimaki w akwarium
Krzysztof Kelman: Szczupaczek żyworodny Belonesox belizanus
Paweł Czapczyk: Powrót rogatka Ceratophyllum demersum
lek. wet. Marta Posim: Przyczyny niepowodzeń w leczeniu ryb akwariowych: okiem praktyka
Jacek Klonowicz: Szkoła fotografii akwarystycznej, cz. 2: Światło - klucz do sukcesu
Joanna i Paweł Zarzyńscy: Ojcowie europejskiej akwarystyki
Jakub Kijak: Mój dyfuzor CO2
Alek Bielski: Sledzik białostocki: Artyści


Zeszyty Akwarystyczne (043) Bocje dla zuchwałych

Obrazek
Marzenna Kielan
Kiedy zastanawiam się, dlaczego moją uwagę przyciąga jakiś gatunek lub cała grupa ryb, do głowy przychodzą mi najrozmaitsze odpowiedzi. Czasem jest tak dlatego, że ryby wykazują niezwykłe zachowania rozrodcze i rodzicielskie. Czasem skupiam się na wyglądzie i ubarwieniu. Bywa, że pociąga mnie wyzwanie, jakim są niezwykle rzadkie i trudne do utrzymania ryby. Jest jednak grupa ryb, które pokochałam już wiele lat temu miłością czystą i bezwarunkową za to, że są po prostu zabawne. To ryby należące do rodziny Botiidae, zwane potocznie bocjami. Bocje tańczące przy szybie lub w toni, bocje śpiące „do góry nogami”, bocje upchnięte, jak sardynki w puszce, w ciasno wydrążonym pniu, bocje patrolujące rewir, bocje „szarzejące” w jednej chwili. Wszystkie te wspomnienia, i wiele innych, sprawiają, że trudno mi się nie uśmiechać, nawet teraz, przymierzając się do napisania o nich w sposób całkowicie przecież poważny. Bez cienia wątpliwości, po wielu latach rozwijania zainteresowań, jestem dziś znowu w punkcie, w którym na pytanie o ulubioną rybę w odpowiedzi z pewnością wskazałabym bocję.

Akwarium nr 4/2013 (154)

Obrazek

Nie tylko wakacje

Z Czytelniczkami i Czytelnikami „małego Akwarium”, jak nazywamy nieraz ten dwumiesięcznik w ścisłym gronie redakcyjnym, jeszcze nie miałem okazji się przywitać. Czynię to teraz – serdecznie, ciepło i wakacyjnie, choć przecież także skrótowo, bo dobrze wiem, że Czytelnicy „Akwarium” pokrywają się w dużej mierze z sympatykami MA oraz innych czasopism wydawanych przez Pet Publications, a z tymi miałem już przecież wielką przyjemność i zaszczyt się poznać.
I od razu powiem, że przejmując prowadzenie „Akwarium” – skromnego objętościowo, ale, mam nadzieję, że nie treściowo, dwumiesięcznika, który swymi korzeniami sięga i czerpie wprost z szacownej tradycji periodyku wydawanego przez wiele lat przez Polski Związek Akwarystów – chciałbym nadać mu wymiar jeszcze bardziej praktyczny niż miało to miejsce do tej pory. Sygnałem i ilustracją takiego zorientowania są dwie prezentacje arcyciekawych gatunków ryb, które nieczęsto goszczą w zbiornikach rodzimych akwarystów. Autorami tekstów i fotografii są hodowcy i akwaryści z wieloletnim doświadczeniem. Najpierw dr Hubert Zientek portretuje ryżówkę (Oryzias woworae), a później Bartosz Strzała przybliża nam niewielką żyworódkę Neoheterandia elegans.
Po drugie, życzyłbym sobie, żeby łamy „Akwarium” stały się łącznikiem pomiędzy różnymi środowiskami, grupami, związkami i stowarzyszeniami akwarystycznymi, czego symptomem byłyby informacje o ważnych wydarzeniach i doniesienia o konkursach, wystawach i spotkaniach, goszczące na szpaltach dwumiesięcznika. W bieżącym numerze postanowiliśmy zamieścić mały fotoreportaż z otwarcia nowego pawilonu akwarystycznego w palmiarni w Gliwicach. Jest to niewątpliwie ważne wydarzenie dla akwarystów nie tylko z tego miasta i regionu. Z kolei niezawodny fotoreporter i niestrudzony bywalec, Andrzej Kociołkowski, stale współpracujący z redakcją, relacjonuje przebieg tegorocznego Sympozjum Akwarystycznego w Żychlinie. Mnie na spotkaniu w Żychlinie nie było, ale sądząc po zdjęciach i opisach Pana Andrzeja, wiele straciłem i obiecuję sobie tę stratę powetować w przyszłym roku.
Żebyśmy jednak nie zapomnieli całkiem o czasie letniej kanikuły – „Akwarium” otwiera „artykuł iście wakacyjny”, jak go określił w liście do mnie autor tekstu, Zbigniew Strzelecki. Ja w każdym razie materiał o rybach w herbach państwowych przeczytałem z dużym zainteresowaniem, a do lektury całego magazynu serdecznie wszystkich Was zachęcam.
Paweł Czapczyk
Redaktor Naczelny
pczapczyk@akwariumweb.pl

Spis treści

Zbigniew Strzelecki - Ryby i herby państwowe
Dr Hubert Zientek - Ryżówka (Oryzias woworae) – perełka z Celebes
Bartosz Strzała - Gustowny karzeł w akwarium – Neoheterandia elegans, Henn 1916
Andrzej Kociołkowski - Żychlin 2013
Awatar użytkownika
zulix
Posty: 18907
Rejestracja: 02 paź 2009, 12:05
Imię: JAro
Lokalizacja: Rzeszów
Akwarium: ni ma
Płeć:
Wiek: 59

Post autor: zulix »

Magazyn Akwarium nr 9/2013 (132)

Obrazek
Szanowni Państwo, Drodzy Przyjaciele,
ani się obejrzałem, jak upalne lato anno domini 2013 przeszło do historii, stając się zaledwie miłym wspomnieniem. Oto wrzesień za pasem i milowymi krokami zbliża się Zoo-Botanica we Wrocławiu. To na niej odbędzie się impreza, która już od trzech lat organizowana jest przez Wydawcę „Magazynu Akwarium”. Mowa oczywiście o uroczystości przyznawania i wręczania nagród im. Darka Firleja, które są nie tylko coraz szerzej dyskutowane i komentowane w gronie akwarystów, ale i szczerze oczekiwane. Kto w tym roku zostanie laureatem? Pożyjemy, zobaczymy... Choć z drugiej strony – teraz, kiedy trzymacie w ręku wrześniowe wydania naszych czasopism, wszystko jest już zapewne rozstrzygnięte.
Wrzesień to również miesiąc, kiedy branża akwarystyczna budzi się ze snu letniego, czyli estywacji. Zbiornikom naszym nie grozi teraz przegrzanie, a hodowcom i handlowcom krew jakby szybciej krąży w żyłach i mocniej pulsuje w skroniach. Zakładamy nowe akwaria, zmieniamy obsady, poszukujemy gatunków, na które dotychczas nie mieliśmy miejsca; tych, które do tej pory były poza naszym zasięgiem; lub tych, z których istnienia nie zdawaliśmy sobie po prostu sprawy. Niektórzy z nas sięgają po coraz modniejsze ryby z odłowu. Nie tylko takim pasjonatom i nawet nie tylko zwolennikom akwariów biotopowych polecamy otwierający wrześniowe wydanie MA tekst dr Mai Prusińskiej. Każdy szanujący się akwarysta powinien bowiem ten problemowy artykuł przeczytać. Nic na tym świecie nie jest nieskalane – również za akwarystyką czai się mroczny proceder....
W obecnym wydaniu naszego magazynu znajdziecie ponadto znakomity artykuł specjalizującej się w zbrojnikach Katarzyny Palarskiej, omawiający zasady żywienia tej grupy ryb. Z kolei Mikołaj Szostek przybliża nam cudną zagrzebkę Guenthera, a dr Paweł Zarzyński rzadko spotykanego w akwariach suma Sorubim lima. Obu tym omówieniom towarzyszą świetne zdjęcia Jacka Klonowicza, który – jak zwykle – wprowadza nas w tym numerze w arkana fotografii akwarystycznej. Dr Grzegorz Soszka, niekwestionowany znawca mórz i oceanów, który spędził wiele godzin pod wodą, omawia zjawisko ławicowości wśród ryb, którego to zjawiska zrozumienie niejednemu akwaryście może otworzyć oczy na zachowania niektórych ryb we własnym zbiorniku. Wreszcie Rafał Kozera z akwarium.info.pl głosi konieczność poddawania nowych ryb kwarantannie. Jest w czym wybierać, prawda?
Paweł Czapczyk


Spis treści

Mikołaj Szostek: Zagrzebka Guenthera
Dr Maja Prusińska: Ciemna strona akwarystyki
Paweł Zarzyński: Sorubim lima: groteskowy olbrzym
Katarzyna Palarska: Zasady żywienia zbrojników
Dr Grzegorz Soszka: Ławice
Rafał Kozera: Kwarantanna nowych ryb
Jacek Klonowicz: Szkoła fotografii akwarystycznej (3): Światło – klucz do sukcesu, część 2
Alek Bielski: Sledzik białostocki: Nie da się


Zeszyty Akwarystyczne nr 9/2013 (044) Kolcobrzuchy i inne kolcobrzuchowate w akwarium. Systematyka

Obrazek
Zbigniew Strzelecki

Rodzina kolcobrzuchowatych (zwana inaczej rodziną tetrodonowatych bądź rozdymkowatych) – Tetraodontidae – wchodzi w skład rzędu rozdymkokształtnych (zwanych także najeżkowatymi, najeżkokształtnymi czy tetrodontokształtnymi) – Tetraodontiformes. Najbliższa im, siostrzana grupa określana jest mianem najeżek (Diodontidae). Tetraodontidae obejmuje ponad sto gatunków zgrupowanych w dwudziestu pięciu rodzajach. Zdecydowana większość z nich zamieszkuje ciepłe wody morskie (Arothron, Lagocephalus, Canthigaster, Contusus, Omegophora, Tylerius i inne). Kilka gatunków natomiast, które rekrutują się głównie z rodzajów Tetraodon, Colomesus, Carinotetraodon, Auriglobus, przystosowanych jest do wody słonawej lub słodkiej, albo też pojawiają się naprzemiennie we wszystkich trzech typach wód.
Ryby te stanowią niezwykle ciekawą alternatywę dla wielu innych ryb akwariowych, choć często – z uwagi na silny terytorializm, rozmiary ciała, rodzaj wody – są także sporym wyzwaniem dla akwarysty. Rzadko więc goszczą w zbiornikach domowych. Warto poświęcić im jednak nieco uwagi, gdyż interesujące zachowania, inteligencja, często swoista kolorystyka i niewątpliwy urok tych zwierząt powinny być niezaprzeczalnym argumentem podczas rozważań nad uruchomieniem kolejnego zbiornika w domu.


Zeszyty Terrarystyczne nr 3/2013 (008) Modliszka...

Obrazek

Szanowni i Drodzy Czytelnicy!
Kończą się wakacje, czyli czas letniej kanikuły, jak to dawniej mawiano. Pełne słońce i afrykańskie upały, znaczące czerwcowe, lipcowe i częściowo sierpniowe dni, przywodziły na myśl życie w innych strefach klimatycznych. Wdzierające się nocą, a zwabione światłem owady bywały dokuczliwe. Przy czym stojąca na parapecie mojego pokoju rosiczka była innego zdania, mając urozmaicony w tym czasie jadłospis, który w postaci muchówek i komarów szczodrze obsiadał jej bujne pędy. Jakkolwiek moje „domowe” płazy czuły się w tym czasie doskonale, to jednak nie był to dobry okres na zakup nowych zwierząt.
Niestety popełniłem fatalny w skutkach błąd i z góry opłaciłem wysyłkę: wybór padł na ropuchę agę. Moja żona, atrakcyjna kobieta o imieniu Agnieszka, zamówienie przeze mnie tej ropuchy (agi) potraktowała bardzo osobiście – jako personalną obelgę. A ropuszka – mimo wszelkich starań dokładanych ze strony nadawcy – trzykrotnie docierała do mnie martwa. Na szczęście powoli nastają chłody…
Dodam, że od znajomego nabyłem tego lata również dwie pary żab bananowych z odłowu. Wykosztowałem się niesłychanie. I gdyby żona dowiedziała się, ile za te niepozorne, niewyściubiające za dnia ślepiów spod liści istoty zapłaciłem, od razu wystawiłaby mnie za drzwi z torbami (na osłodę dodając mi może same żaby).
A co w samym magazynie? Otóż w obecnym wydaniu „Zeszytów Terrarystycznych” znajdziecie świetną monografię Pogona henrylawsoni autorstwa Alicji Papiór, drugą część artykułu Piotra Piliczewskiego o wężach z rodzaju Lampropeltis, napisany z pasją tekst Macieja Lendora o roślinach w paludarium, wnikliwy materiał czworga autorów o modliszce Ephestiasula pictipes oraz artykuł Łukasza Skomoruchy poruszający kwestię ustawodawstwa związanego ze „zwierzętami niebezpiecznymi”.
Zapraszam do lektury!
dr Paweł Czapczyk
Redaktor Naczelny
pczapczyk@zeszytyterrarystyczne.pl

Spis treści

Alicja Papiór: Pogona henrylawsoni – miniaturowy brodacz
Maciej Lendor von Wattermark: Nogami w błocie, czyli w świecie paludariów, część 2
Piotr Piliczewski: Węże z rodzaju Lampropeltis w terrarium, część 2
Łukasz Skomorucha: Modliszki typu „bokser” na przykładzie Ephestiasula pictipes
Łukasz Skomorucha: Zwierzęta niebezpieczne w polskim prawie
Jestem na etapie "wypalony". Niestety nie rozwijam kalkulatora, nie udzielam porad, nie angażuję się (poza wyjątkami).
Awatar użytkownika
zulix
Posty: 18907
Rejestracja: 02 paź 2009, 12:05
Imię: JAro
Lokalizacja: Rzeszów
Akwarium: ni ma
Płeć:
Wiek: 59

Post autor: zulix »

Magazyn Akwarium nr 10/2013 (133)

Obrazek
Szanowni Państwo, Drodzy Przyjaciele!
Ci z Was, którzy odwiedzili w tym roku wrocławską Halę Stulecia podczas odbywających się tam w dniach 13-15 września targów Zoo-Botanica, stali się naocznymi świadkami tego, że informacje o kryzysie przeżerającym rodzimy rynek akwarystyczny są, z jednej strony, poniekąd słuszne (wszak akwarystyka jest uzależniona od innych gałęzi gospodarki i ogólnego dobrostanu społeczeństwa), ale – z drugiej strony – mocno przesadzone. Obok bowiem licznych stoisk z produktami renomowanych firm oraz gremialnej i cieszącej oko prezentacji stowarzyszeń i klubów akwarystycznych odbywały się przecież prestiżowe konkursy i prelekcje. Ostatniego zaś dnia imprezy ze sceny głównej mieliśmy radość ogłosić i powitać laureatów tegorocznej, czyli trzeciej już, edycji Nagrody im. Darka Firleja. Kto w tym roku otrzymał statuetkę konika morskiego? Zajrzyjcie, proszę, na odpowiednie strony w magazynie i czytajcie zamieszczone tam relacje.
Tymczasem nastał październik, a to oznacza większy ruch w branży zoologicznej. W październiku notuje się zwykle większą podaż i większy popyt na artykuły akwarystyczne – inaczej niż w miesiącach letnich. Jesienią częściej zaglądamy po prostu do sklepów zoologicznych i wnikliwiej przypatrujemy się nieznanym sobie wcześniej urządzeniom technicznym. Jesteśmy wreszcie bardziej gotowi testować nowe produkty i pokarmy, a przede wszystkim realistycznie myślimy o aranżowaniu kolejnych zbiorników i wprowadzaniu niehodowanych dotychczas gatunków ryb i roślin.
W tym właśnie miesiącu czeka nas również nie lada gratka w postaci kolejnej, piątej już edycji Dni Akwarystyki w Muzeum Przyrody w Drozdowie (to na początku, a dokładnie 5-6 października), natomiast później w Poznaniu (19-20 października) – targi Aqua Zoo oraz IV Międzynarodowe Mistrzostwa Dyskowców.
Właśnie hodowcom dyskowców i paletek (w pierwszym rzędzie) dedykowany jest artykuł dra inż. Wojciecha Góreckiego, ważący racje za i przeciw skarmianiu różnych gatunków ryb podrobami pochodzącymi od zwierząt stałocieplnych. Prawda, że to temat kontrowersyjny? I jakże na czasie. Liczymy po cichu, że tekst ten zapoczątkuje dyskusję albo przynajmniej skłoni któregoś z naszych Autorów lub niepiszących dotąd do MA Czytelników do sięgnięcia po pióro.
Do kategorii lżejszej należy z pewnością wakacyjna z ducha opowieść Michała Kika o akwariach ogrodu zoologicznego w Ostrawie. Placówka ta nie jest usytuowana daleko od naszych granic i warto ją przy nadarzającej się okazji odwiedzić – ja w każdym razie w bliżej nieokreślonej przyszłości tam się wybieram.
Jakie prędkości osiągają żaglice? Ile zaś kosztują tuńczyki błękitnopłetwe? – na te i inne pytania próbuje znaleźć bystrą odpowiedź Zbigniew Strzelecki. Przebojowo zapowiada się też materiał Marcina Chyły, wielkiego pasjonata i hodowcy, o rybach z rodzaju Parosphromenus. Pan Marcin dał do zrozumienia, że na tym obszernym wstępie nie poprzestanie – możemy się zatem spodziewać kolejnej odsłony sumatrzaków w następnym numerze magazynu. Z kolei Marcin Szuchnik, znany już Czytelnikom z cyklu o „małej Azji”, opowiada o chowie i rozmnażaniu maleństwa żyjącego w ogromnej rzece Mekong, czyli o Rasbora borapetensis. Wreszcie coś, co szczególnie gorąco polecam wszystkim: szczery i mądry, bo ufundowany na wiedzy i doświadczeniu, zapis miłości do akwarystyki morskiej. Tak można przecież nazwać swoisty raport Brunona Waligóry, odnoszący się do własnego zbiornika rafowego. Artykułem Pana Brunona inicjujemy cykl „Moje Akwarium” i tą drogą apelujemy do Was o nadsyłanie swoich propozycji. Na koniec zaś coś dla pretendentów stania się mistrzami obiektywu – czyli Jacek Klonowicz, który tym razem pisze o dziedzinie fotografii przez siebie ulubionej, to znaczy o portrecie.
Zapraszam do lektury!
Paweł Czapczyk
Redaktor Naczelny
pczapczyk@magazynakwarium.pl

Spis treści

Michał Kik: Akwaria ogrodu zoologicznego w Ostrawie
Marcin Chyła: Wstęp do ryb z rodzaju Parosphromenus
Wojciech Górecki: Serce i wątroba jako składniki diety ryb
Mikołaj Szostek: Zagrzebka Guenthera
Dr Maja Prusińska: Ciemna strona akwarystyki
Paweł Zarzyński: Sorubim lima: groteskowy olbrzym
Katarzyna Palarska: Zasady żywienia zbrojników
Dr Grzegorz Soszka: Ławice
Rafał Kozera: Kwarantanna nowych ryb
Jacek Klonowicz: Szkoła fotografii akwarystycznej (3): Światło – klucz do sukcesu, część 2
Alek Bielski: Sledzik białostocki: Nie da się


Zeszyty Akwarystyczne nr 9/2013 (045) Życie na powierzchni. Rośliny pływające

Obrazek
dr Paweł Czapczyk - Życie na powierzchni. Rośliny pływające
Rośliny pływające nie tworzą ściśle określonej grupy systematycznej. Należą do nich zarówno imponujący przedstawiciele rodziny rozpławowatych (Pontederiaceae), tacy jak hiacynt wodny (Eichhornia crassipes), jak i gatunki znacznie delikatniejsze i skromniejsze – takie jak paproć wodna o zredukowanych korzeniach i liściach, czyli salwinia pływająca (Salvinia natans). Niektóre z nich mają niebywałą żywotność i siłę przetrwania, jak rzęsa drobna (Lemna minor).
Rośliny pływające pełnią wiele przydatnych funkcji. Po pierwsze, rozpraszają światło, tworząc klimat wewnątrz zbiornika i ośmielając bardziej bojaźliwe gatunki ryb do większej aktywności. Po drugie, pobierają duże ilości związków azotu i fosforu, ograniczając w ten sposób rozwój glonów. Po trzecie, stanowią tworzywo do budowania gniazd przez wielkopłetwy wspaniałe (Macropodus opercularis) i inne ryby labiryntowe. Po czwarte, stają się substratem i miejscem do składania ikry dla wielu innych gatunków ryb. Po piąte, kreują unikalne strefy bezpieczeństwa i bufory ochronne dla narybku, a także środowisko życia dla mikroorganizmów, którymi pożywia się następnie ów maleńki narybek. Na tym ostatnim polu szczególnie wiele zasług położyła w przeszłości popularna wgłębka pływająca (Riccia fluitans), która niedawno wróciła do łask za sprawą modnego trendu akwarystycznego, czyli tzw. stylu naturalnego. Oczywiście niektóre z roślin pływających, nieodpowiednio pielęgnowane lub pozostawione same sobie, mogą w krótkim czasie całkowicie zmarnieć albo, odwrotnie, rozrosnąć się do tego stopnia, że przykryją całe lustro wody w akwarium. Na widok takiego zjawiska ciśnie się na usta każdego rozeźlonego akwarysty jedno słowo: plaga. Z drugiej jednak strony, zadbany i odkryty zbiornik, dobrze oświetlony i ustabilizowany, ale pozbawiony roślin swobodnie dryfujących na powierzchni wody, wydaje się, może się wydać, czymś niepełnym i niekompletnym.


Akwarium nr 5/2013 (155)

Obrazek

Drodzy Czytelnicy!
„Podróże kształcą” – maksyma ta w dawnych czasach towarzyszyła ludziom młodym, którzy wyruszali na europejskie szlaki i jeszcze dalej, aby poznawać świat. Celem, jak zawsze, był powrót. Oto wciąż jeszcze młodzi, ale nieco już starsi, wracali w rodzinne strony, by patrzeć na życie okiem bardziej dojrzałym i odpowiedzialnym. My, akwaryści, możemy ową starą i szlachetną maksymę strawestować i powiedzieć, że „podróże kształcą, owszem, ale podróże akwarystyczne kształcą szczególnie”.
Jedną z odmian tego typu ekskursji są wyjazdy do profesjonalnych zagranicznych hodowli. O owocnym pobycie w jednej z takich właśnie placówek, usytuowanej w bawarskiej miejscowości Schwalbweg, zaświadcza w obecnym numerze małego „Akwarium” znakomity popularyzator i pasjonat, Andrzej Sierakowski, notabene prezes zaprzyjaźnionego z naszą redakcją Klubu Malawi. Natomiast Andrzej Kociołkowski, który wszystkie warte obejrzenia miejsca, wystawy i plenery odwiedza i przemierza od lat – nie muszę oczywiście dodawać, że z nieodłącznym aparatem w dłoni – i potem utrwala to wszystko w swoich poczytnych reportażach i fotorelacjach, zdaje tym razem na naszych łamach sprawę z odwiedzin w inspirującym arboretum w Bolestraszycach, w którym rosną m.in. szczególnie nas interesujące rośliny wodne i bagienne. Z kolei Łukasz Sobeczko w ramach cyklu o hodowli żywej karmówki pisze w obecnym wydaniu „Akwarium” o widłonogach, zaś Bartosz Strzała dzieli się swym niemałym doświadczeniem akwarystycznym i opowiada o trwałości, prostocie działania i wielofunkcyjności, a także o kilku innych zaletach filtra hamburskiego. Wreszcie coś o tęczance Boesemana. Wydaje się, że moda na te bajeczne ryby z antypodów przeminęła doszczętnie. Jednak nie. Choć nie cieszą się one już tak wielką popularnością jak przed dekadą lub dwoma, to wciąż są eksponowane na wystawach i prezentowane w domach hobbystów. Rzeczony gatunek tęczanki przypomina dziś Paweł Soja z Kujawsko-Pomorskiego Forum Akwarystów.
Paweł Czapczyk
Redaktor Naczelny
pczapczyk@akwariumweb.pl

Spis treści

Wojciech Sierakowski Wizyta w hodowli Cichlidenstadl
Łukasz Sobeczko Hodowla widłonogów – prostsze niż się wydaje
Paweł Soja Tęczanka Boesemana
Bartosz Strzała Filtr hamburski – genialny w swojej prostocie
Andrzej Kociołkowski Arboretum w Bolestraszycach
Awatar użytkownika
zulix
Posty: 18907
Rejestracja: 02 paź 2009, 12:05
Imię: JAro
Lokalizacja: Rzeszów
Akwarium: ni ma
Płeć:
Wiek: 59

Post autor: zulix »

Magazyn Akwarium nr 11/2013 (134)

Obrazek
Drodzy Czytelnicy!
W naszej polskiej tradycji listopad jest miesiącem zadumy, w którym szczególną i czułą pamięcią otaczamy tych, którzy odeszli. Wspominamy przyjaciół i bliskich z naszych rodzin – zwłaszcza tych, z którymi jeszcze niedawno namacalnie obcowaliśmy: rozmawialiśmy, kłóciliśmy się, podróżowaliśmy, chodziliśmy do kina i dzieliliśmy po prostu życie w najrozmaitszych jego przejawach. Nie sposób w listopadzie nie wspomnieć również o zmarłych pionierach i popularyzatorach akwarystyki, którzy wytyczali nowe trendy. O badaczach, hodowcach oraz wizjonerach, którzy odpowiedzialnie uczyli przyszłe pokolenia i pokazywali, czym jest i czym powinna być akwarystyka. Nie powinniśmy – zwłaszcza w czasach bylejakości i cynizmu – zatracić łączności również z tymi, którzy potrafili z pasją opowiadać o swoich hodowlanych doświadczeniach i pisać tak, że aż dech zapierało. Czym byłoby nasze hobby, gdyby nie oni? W zupełnie odmiennych, o ileż trudniejszych warunkach, bez udogodnień technicznych, szczycili się sukcesami, które nam nieraz przychodzą z dużo większym trudem. Na pewno każdy z Was ma kogoś takiego w swoim polu widzenia. Dla mnie jednym z takich autorytetów pozostaje zmarły w listopadzie 2008 roku Stanislav Frank. Ten pochodzący z Moraw ichtiolog, redaktor i akwarysta był przez lata redaktorem naczelnym wychodzącego w Czechosłowacji, a potem w Czechach periodyku „Akwarium Terrarium”. Od najmłodszych lat rozkochany w akwarystyce, miał niewiarygodne sukcesy w badaniu, rozmnażaniu i opisywaniu wielu gatunków ryb. Jego nazwisko było znane szeroko, gdyż jego artykuły i książki przetłumaczone zostały na wiele języków. Ale dla mnie, niegdyś młokosa, był nade wszystko autorem jednej, świetnej i znakomicie zilustrowanej, jak na owe czasy, księgi – Wielkiego Atlasu Ryb. Tak, Wielki Atlas Ryb to była dla mnie książka mityczna. Mityczna, bo wciąż o niej słyszałem, lecz pomimo zakrojonych na szeroką skalę poszukiwań, nie mogłem jej zdobyć. Nie chodziło bynajmniej o pieniądze, albowiem były to czasy dla wielu dzisiejszych akwarystów trudne do wyobrażenia, kiedy to dużo się czytało, rozmawiało o przeczytanych publikacjach, a na dodatek niepropagandowe książki były towarem trudno dostępnym. Zdobywało się je „spod lady” albo stało się po nie często od bladego świtu w kolejce wychodzącej na zewnątrz księgarni. I kiedy w końcu owo fundamentalne kompendium Pana dra Franka udało mi się z pomocą kuzyna zdobyć, nie przestawało mi ono odtąd służyć poradami w kultywowaniu hobby, a także w zastanawianiu się, jakie gatunki warto zdobyć do swoich pierwszych akwariów.
Listopadowe wydanie MA otwiera artykuł Marzenny Kielan Sprytny… jak ryba? Dotyczy on nietuzinkowych zachowań i strategii przetrwania wybranych gatunków ryb. Osobiście bardzo sobie cenię teksty tej znawczyni, gdyż mogą one stać się dla wielu początkujących autorów szkołą pisania o akwarystyce i problemach z nią związanych. Po ichtiofaunie jeziora Malawi oprowadza nas, jak zwykle z pasją, Wojciech Sierakowski, stawiając wszystkich miłośników tego akwenu oko w oko z fascynującą rybą: Astatotilapia calliptera. Z kolei w ramach cyklu „Moje Akwarium”, w którym przedstawiamy zbiorniki Czytelników, Marcin Schubert zaprasza nas do przyjrzenia się swojemu projektowi, czyli przejrzystym wodom Amazonii. Czy rodzime kiełbie, widywane w rzekach, można hodować w akwariach? Zapytamy o to Maksa Przybylskiego. Jakie są podstawowe zasady leczenia ryb słodkowodnych? To pytanie skierujemy do Marty Posim, specjalisty chorób ryb, która wyłuszcza rzecz całą jasno i lapidarnie. Z jej tekstem współgra swoisty apel Anny Malinowskiej, by uczynić warunki chowu naszych podopiecznych lepszymi, czyli jak najbardziej zbliżonymi do optymalnych. Wreszcie Łukasz Skomorucha próbuje wprowadzić nas w zawiłości ostatnich przetasowań w systematyce królewskich ryb, jakimi są bez wątpienia arapaimy. A na koniec o tyleż trudnym, co wdzięcznym fotografowaniu bojowników opowiada w swojej kolejnej odsłonie cyklu o fotografii akwarystycznej Jacek Klonowicz. W tym wydaniu, co pewnie zauważyliście, zabrakło felietonu Aleksandra Bielskiego. Zaczepne i kontrowersyjne formy tego Autora, utrzymane w poetyce gatunku, okazały się jednak dla niektórych Czytelników nie do przyjęcia – dlatego postanowiliśmy ich publikację zawiesić.
Paweł Czapczyk
Redaktor Naczelny
pczapczyk@magazynakwarium.pl


Spis treści

Marzenna Kielan: Sprytny jak… ryba
Wojciech Sierakowski: Astatotilapia calliptera „Thumbi East”
Marcin Schubert: Moja Amazonia – wody przejrzyste
Max Przybylski: Kiełbie w akwarium
Marta Posim: Podstawowe zasady leczenia słodkowodnych ryb akwariowych
Łukasz Skomorucha: Zmiany w systematyce arapaim
Anna Malinowska: Jakie akwarium – taka ryba
Jacek Klonowicz: Szkoła fotografii akwarystycznej: Betta splendens w kadrze


Zeszyty Akwarystyczne nr 11/2013 (046) Pławikoniki i iglicznie w akwarium

Obrazek

Joanna i Paweł Zarzyńscy
Pławikoniki, zwane potocznie „konikami morskimi”, należą do najlepiej znanych, a zarazem najbardziej oryginalnych ryb zamieszkujących ciepłe wody słone dookoła niemal całej kuli ziemskiej. Za sprawą swych niezwykłych kształtów i fascynującego trybu życia stanowią obiekt marzeń wielu akwarystów. Marzenia te są jak najbardziej możliwe do spełnienia, bowiem niektóre gatunki mają niewygórowane wymagania i z powodzeniem dają się pielęgnować, a nawet rozmnożyć w niewielkim zbiorniku. Nie ma jednak róży bez kolców – ryby te, choć niekłopotliwe lokalowo, stawiają przed opiekunem inne wyzwania i to wcale niemałe. Najwięcej problemów przysparza zazwyczaj kwestia ich prawidłowego wykarmienia. Co ciekawe, nie chodzi tutaj o rodzaj podawanej karmy i potencjalne kłopoty związane z jej zdobyciem – wręcz przeciwnie, wiele gatunków pławikoników zadowala się bowiem najzwyklejszym, ogólnodostępnym mrożonym planktonem: artemią, oczlikiem, lasonogami. Problem stanowi natomiast częstotliwość karmienia konieczna dla zachowania ryb w dobrej kondycji. Specyfika budowy ich przewodu pokarmowego sprawia, że w naturze żerują one praktycznie bez przerwy przez większą część doby i podobną możliwość trzeba zapewnić im w akwarium. Zdecydowanie nie są to więc ryby dla każdego. Jeśli jednak możemy pozwolić sobie na regularne podawanie im pokarmu co najmniej trzy razy dziennie przez siedem dni w tygodniu, to pozostałe aspekty pielęgnacji nie powinny przysporzyć większych trudności. Przyjrzyjmy się zatem bliżej wybranym gatunkom tych niezwykłych ryb, a także ich bliskich kuzynów – igliczni, które, choć ustępują konikom oryginalnością kształtów, przypominają je bardzo zarówno pod względem zwyczajów, jak i wymagań stawianych akwarystom.
Jestem na etapie "wypalony". Niestety nie rozwijam kalkulatora, nie udzielam porad, nie angażuję się (poza wyjątkami).
Awatar użytkownika
zulix
Posty: 18907
Rejestracja: 02 paź 2009, 12:05
Imię: JAro
Lokalizacja: Rzeszów
Akwarium: ni ma
Płeć:
Wiek: 59

Post autor: zulix »

Magazyn Akwarium nr 12/2013 (135)

Obrazek
Drogie Czytelniczki i Drodzy Czytelnicy,
milowymi krokami zbliżają się Święta Bożego Narodzenia i Nowy Rok. Życzenia, jakimi chciałbym w imieniu całej redakcji obdarować Czytelników i Sympatyków naszych czasopism, są jak stąd do wszystkich akwenów świata, w których żyją najbardziej fascynujące rośliny i zwierzęta wodne. A poza tym, co nie znaczy, że to mniej ważne: życzę Wam naprawdę wielu ciepłych i dobrych chwil w gronie bliskich.
Z radością oddaję też w Wasze ręce ostatni tegoroczny numer „Magazynu Akwarium”. Znajdziecie w nim nietuzinkowe artykuły, będące świadectwem wiedzy, pasji i doświadczenia znawców i hodowców. Co ważne: każdy artykuł jest napisany przez kogoś innego, specjalizującego się w omawianym przez siebie zagadnieniu. W ogóle bardzo jestem rad, że moja ponadpółroczna praca na stanowisku redaktora naczelnego zaowocowała powrotami niektórych autorów od lat nieobecnych na łamach MA, a przede wszystkim pojawieniem się kilkorga nowych, a godnych uwagi i zapamiętania nazwisk oraz postaci. I tak oto w obecnym numerze do grona współpracowników MA dołączył Witold Sosnowski. W pełnym werwy i pomysłowości stylu opisuje on ze znajomością rzeczy wciąż jeszcze niewystarczająco poznany gatunek, Danio margaritatus, który wszakże zdążył już zawojować światem małych i średnich akwariów. Niekwestionowany zaś znawca ichtiofauny jeziora Tanganika, Lechosław Łątka, w tyleż świetnej, co wyczerpującej monografii prezentuje Trematocara marginatum – ciekawy, nie tylko dla „tangomaniaków”, gatunek pielęgnicy w charakterystyczny sposób zawisającej nad piaszczystym podłożem, by potem dać nura w celu pozyskania pokarmu. Z kolei dr inż. Grzegorz Zygmunt podaje zwięźle i precyzyjnie wszystko to, co powinniśmy wiedzieć o małym i uroczym proporczykowcu czerwonopręgim. Po zapoznaniu się z tym materiałem, jeśli zastosujemy się do wskazówek Autora, z pewnością unikniemy wielu błędów w chowie i porażek w hodowli Aphyosemion striatum; cieszyć się też będziemy – mam przynajmniej taką nadzieję – zdrowym i szybkom rosnącym przychówkiem tego proporczykowca. Zwolennicy zbiorników słonowodnych nie wybaczyliby nam, gdyby zabrakło w gwiazdkowym wydaniu MA tematu „morskiego”. Specjalnie z myślą o nich zamówiłem u Magdaleny Jedlińskiej coś – pragnę tak wierzyć – niebanalnego, czyli akwarium w stylu bałtyckim (z roślinami i bezkręgowcami znajdowanymi w naszym morzu). Szczerze zachęcam do zapoznania się z tym artykułem. Natomiast Marcin Chyła w drugiej części swego unikalnego materiału o sumatrzakach wprowadza nas tym razem w zachowania, a także rytuały godowe rodzaju Parosphromenus. W wydaniu grudniowym MA kończymy piękny ikonograficznie serial o fotografowaniu ryb i akwariów, snuty w oparciu o własne doświadczenia Jacka Klonowicza. Ale zaczynamy, mam taką nadzieję, cykl o przyszłości polskiej akwarystyki, trapiących ją obecnie bolączkach i ścieżkach, jakimi powinna ona podążać, wreszcie o problemach, z jakimi na co dzień się spotyka. Dlatego właśnie – za namową Wydawcy – zdecydowałem się opublikować tekst dra Pawła Zarzyńskiego. Jakkolwiek zarówno z główną tezą, jak i z całym szeregiem pomniejszych wątków zawartych w tym artykule się nie zgadzam, to – mam nadzieję – wywoła on potrzebną i twórczą dyskusję, która pozytywnie wpłynie na środowisko i klimat polskiej akwarystyki. I już teraz do zabierania głosu i dyskusji na łamach MA o akwarystyce w Polsce szczerze Państwa zachęcam.
Paweł Czapczyk
Redaktor Naczelny
pczapczyk@magazynakwarium.pl


Spis treści

Paweł Zarzyński: Dokąd idziesz akwarystyko?
Witold Sosnowski: Danio margaritatus (Roberts, 2007)
Lechosław Łątka: Trematocara marginatum - tajemniczy gatunek pielęgnicy z jeziora Tanganika
Magdalena Jedlińska: Bałtyk w szkle…
Grzegorz Zygmunt: Proporczykowiec czerwonopręgi (Aphyosemion striatum) – charakterystyka i rozród
Jacek Klonowicz: Dekalog fotografa akwarysty
Marcin Chyła: Rodzaj Parosphromenus, cz. 2
Andrzej Kociołkowski: 35 lat Klubu „Molinezja”





Zeszyty Akwarystyczne nr 12/2013 (047) Malawi: grupa Aulonocara

Obrazek
Wojciech Sierakowski - Malawi: grupa Aulonocara
zadziornych i żywiołowych ryb z grupy Mbuna. Czasem znajomość endemitów z tego wielkiego afrykańskiego jeziora jest szersza, gdyż w sklepach akwarystycznych widuje się również duże drapieżniki, takie jak choćby Nimbochromis venustus. W ostatnich latach przebojem do zbiorników różnej wielkości wdarły się bardzo dostojne i kolorowe ryby należące do rodzaju Aulonocara. Niewielu zdaje sobie sprawę, że większość tych ryb to ryby „stworzone” przez człowieka w hodowlach i zawierające w sobie zlepek genów pochodzących albo od różnych gatunków Aulonocara, albo od ryb zarówno tej grupy, jak i innych pyszczaków z jeziora Malawi. Wiedza na temat tego, w jaki sposób te hodowlane formy powstały, jest raczej oparta na domysłach, gdyż hodowcy zazdrośnie strzegą swoich sekretów. Zastanawiałem się, czy warto rozszerzyć niniejszy Zeszyt o te sztuczne twory, ale stwierdziłem, że skoro jest tyle pięknych ryb występujących w naturze, to nie ma takiej potrzeby. Osoby zafascynowane pyszczakami z rodzaju Aulonocara szybko trafią i na gatunki, których pochodzenie jest naturalne i które w niczym nie ustępują bastardom „stworzonym” przez ludzi.
Aulonocara jest bez wątpieniem rodzajem, którym warto się zainteresować. Zeszyt, który oddaję w ręce Czytelnika, dotyczyć będzie szerszego rozumienia nazwy Aulonocara. Opisałem w nim mianowicie grupę Aulonocara, która jest często wyodrębniana przez autorów opisujących endemity z jeziora Malawi i która, poza rodzajem Aulonocara, obejmuje także rodzaje Lethrinops i Tramitichromis. Cechą wspólną, wyodrębniającą tę grupę stanowi fakt, że są to rodzaje, do których należą najłagodniejsze pyszczaki, a samce wielu gatunków uważane są często za najpiękniejsze i najdostojniejsze ryby z Malawi. Czy tak jest w rzeczywistości – można ocenić na podstawie towarzyszących temu tekstowi fotografii. Mam też nadzieję, że treść Zeszytu pozwoli uniknąć błędów podczas zakupu tych pięknych ryb, a tym, którzy mają odpowiednie warunki, ułatwi podejmowanie prawidłowych decyzji podczas budowania im „domu” oraz doboru obsady, która w nim zamieszka.




Akwarium nr 6/2013 (156)

Obrazek

Drodzy Czytelnicy!
Święta za pasem i Nowy Rok tuż, tuż...
Życzę Wam, aby wydarzenia roku 2014 przyćmiły swym kolorytem smutki i szarości czasu minionego, i aby kreowany przez Was w kolejnych odsłonach podwodny świat ucieszył oczy nie tylko Wasze, ale i należące do tych, których do jego podziwiania dopuścicie.
Ostatni tegoroczny numer małego „Akwarium” otwiera materiał Marcina Szuchnika, poświęcony bez reszty Priapella chamulae, mało znanej i nieczęsto goszczącej w zbiornikach polskich akwarystów żyworódce. Ta ruchliwa, pochodząca z Meksyku dzika ryba żyworodna ma dość zaskakującą etymologię nazwy. Osoba Autora, znanego Czytelnikom naszych pism z cyklu „Moja mała Azja”, gwarantuje satysfakcjonujący nawet zaawansowanych akwarystów poziom artykułu.
Tematem wydania są jednak dyskowce i paletki, a to za sprawą wyrastającego na kanwie doświadczenia i znajomości rzeczy tekstu Tadeusza Wiśniewskiego oraz relacji Andrzeja Kociołkowskiego, oprowadzającego nas tym razem po IV Międzynarodowych Mistrzostwach Dyskowców, zorganizowanych przez Polski Klub Miłośników Dyskowców. Co się tam działo, kto wygrał, a kto przyjechał z zagranicy? – przejrzyjcie, proszę, fotorelację. Nie mniej ciekawie prezentuje się reportaż Pana Andrzeja ze szkolenia przeprowadzonego przez Towarzystwo Branży Zoologicznej „Animalian” w zakresie „Prawidłowego utrzymania zdrowotności oraz techniki hodowli i transportu ryb ozdobnych”. Wydaje się, że każda inicjatywa edukacyjna tego Towarzystwa zasługuje na rozpropagowanie, każde szkolenie – na uwagę.
Na koniec zaś coś dla domorosłych racjonalizatorów spod znaku „i ja wyhoduję w domu każdy żywy pokarm”, czyli własny sposób na artemię – tekst pióra Bartosza Strzały.
Serdecznie i świątecznie zapraszam wszystkich do lektury
Paweł Czapczyk
Redaktor Naczelny
pczapczyk@akwariumweb.pl

Spis treści

Marcin Szuchnik - Miss Meksyku A.D. 2006 – Priapella chamulae
Bartosz Strzała - Artemia po poznańsku
Tadeusz Wiśniewski - Paletki – ryby wymagające. Prawda czy mit?
Andrzej Kociołkowski - IV Międzynarodowe Mistrzostwa Dyskowców
Andrzej Kociołkowski - Szkolenie Towarzystwa „Animalian”
Jestem na etapie "wypalony". Niestety nie rozwijam kalkulatora, nie udzielam porad, nie angażuję się (poza wyjątkami).
Awatar użytkownika
zulix
Posty: 18907
Rejestracja: 02 paź 2009, 12:05
Imię: JAro
Lokalizacja: Rzeszów
Akwarium: ni ma
Płeć:
Wiek: 59

Post autor: zulix »

Magazyn Akwarium nr 1/2014 (136)

Obrazek

Drogie Czytelniczki, Drodzy Czytelnicy,
pierwszy tegoroczny numer „Magazynu Akwarium” jest zarazem ostatnim, który podpisuję jako redaktor naczelny. Prowadzenie MA i innych czasopism sygnowanych przez wydawnictwo Pet Publications było dla mnie czasem pełnym napięć i stresów, ale także twórczym i pracowitym.
Cieszę się, że w ciągu mojej ośmiomiesięcznej „kadencji” wrócili na łamy niektórzy Autorzy od dawna nieobecni, i że pojawiło się sporo nazwisk nowych, a wielce obiecujących.
Wszystkim Wam serdecznie dziękuję za współpracę. Mam nadzieję, że to nie koniec Waszej przygody z piórem i opisywaniem własnych doświadczeń związanych z hodowlą ryb i bezkręgowców wodnych oraz uprawą roślin akwariowych. Dziękuję również tym, z którymi ostatnio mniej lub bardziej obficie rozmawiałem „twarzą w twarz” lub za sprawą Internetu korespondowałem, wysłuchując wielu cennych uwag i zyskując obietnice przyszłych zdjęć i artykułów. W tym miejscu nie mogę zapomnieć o stowarzyszeniach, klubach i forach akwarystycznych, które bywają przysłowiową „solą ziemi” naszego hobby, wprowadzając twórczy ferment, ożywczą energię i niebanalne spostrzeżenia, a których udział w magazynie stawał się ostatnio coraz bardziej reprezentatywny.
Dlaczego – zapytacie – w takim razie odchodzę? Odpowiem najoględniej i najbardziej dyplomatycznie, jak tylko potrafię. Otóż wizja i sposób prowadzenia przeze mnie miesięcznika przestały być zbieżne z oczekiwaniami Wydawcy.
Tymczasem zachęcam Was do lektury numeru 1/2014, w którym znajdziecie artykuł Michała Maciejewicza dotyczący sensowności stosowania tzw. podłoży aktywnych podczas hodowli krewetek słodkowodnych oraz materiał, który zaproponował Sergey S. Anikshteyn z Rosji, na temat arcyciekawej pielęgnicy z jeziora Tanganika, Telmatochromis vittatus. Z kolei doskonale znany Czytelnikom MA dr Hubert Zientek występuje tym razem w podwójnej niejako roli – raz jako hodowca żółtaczka indyjskiego, a dwa - jako dyskutant i polemista, nawiązujący do publicystycznego tekstu dra Pawła Zarzyńskiego. Jesteście pewni, że wszystko już wiecie o pęcherzu pławnym u ryb? Aby się o tym przekonać, zajrzyjcie proszę do opracowania Zbigniewa Strzeleckiego. Szczerze polecam też inspirujący artykuł Pawła Korca o aquascapingu słonowodnym, a także materiał Tadeusza Wiśniewskiego tyczący stosowania, wedle własnego pomysłu, oświetlenia nocnego. Jeśli ktokolwiek z Was zamierza odwiedzić Aquaria Vattenmuseum w Sztokholmie – warto przedtem przyswoić sobie relację Macieja Lendora. Natomiast jeżeli planować będziecie pobyt w Müritzeum w Waren, zapoznajcie się z fotoreportażem Andrzeja Kociołkowskiego.
Pozdrawiam i do zobaczenia w innym charakterze
Paweł Czapczyk


Spis treści

Zbigniew Strzelecki: Pęcherz pławny
Maciej Lendor von Wattermark: Sztokholm zaprasza: Aquaria Vattenmuseum
Andrzej Kociołkowski: Müritzmuzeum w Waren
Hubert Zientek: Żółtaczek indyjski, czyli żółto mi w akwarium
Paweł Zarzyński: Dokąd idziesz akwarystyko?
Witold Sosnowski: Danio margaritatus (Roberts, 2007)
Lechosław Łątka: Trematocara marginatum - tajemniczy gatunek pielęgnicy z jeziora Tanganika
Magdalena Jedlińska: Bałtyk w szkle…
Grzegorz Zygmunt: Proporczykowiec czerwonopręgi (Aphyosemion striatum) – charakterystyka i rozród
Jacek Klonowicz: Dekalog fotografa akwarysty
Marcin Chyła: Rodzaj Parosphromenus, cz. 2
Andrzej Kociołkowski: 35 lat Klubu „Molinezja”


Zeszyty Akwarystyczne nr 1/2014 (048) Krewetki ciepłych mórz – od ogółu do szczegółu

Obrazek
Magdalena Jedlińska, recenzował Paweł Korzec

Na świecie zidentyfikowano dotychczas ponad 2 tys. gatunków krewetek należących tylko do infrarzędu Caridea, czyli krewetek właściwych (obejmującego rodziny: Rhynchocinetidae, Gnathophyllidae, Palaemonidae, Alpheidae, Hippolytidae), a dzięki rozwojowi nauk i technik oceanograficznych wciąż odkrywane są nowe jednostki. Wrażenie robi nie tylko niebywała liczebność, ale także różnorodność form, rozmiarów, struktur, barw i trybu życia tych zwierząt.
Bajecznie ubarwione, gładkie, brodawkowate, pokryte nierównościami – potrafią być nie tylko znakomitą dekoracją akwarium. Ze względu na mięso znajdujące się w odwłoku stanowią wykwintny specjał kulinarny. Poza powierzchownością i smakowymi walorami, wysoce interesujące są ich zachowania. Jedne spokojne i potrafiące żyć w grupie, łagodne i towarzyskie – stoją w opozycji do agresywnych i wyalienowanych kuzynów, przejawiających terytorializm. W środowisku naturalnym zasiedlają szeroki zakres dna oceanicznego i nawiązują wyszukane relacje – potrafią przystosować się do zbiorowiska bezkręgowców, a nawet są przez nie chronione, np. krewetce Stegopontonia commensalis niegroźne są jadowite jeżowce z rodzaju Diadema czy wężowidła, inne żyją w zgodzie z budzącymi respekt murenami.
Krewetki to wrażliwe, delikatne, a jednocześnie wytrzymałe zwierzęta, gdyż dolegliwości zdrowotne występują u nich stosunkowo rzadko. W warunkach hodowlanych żyją – w zależności od gatunku – średnio 2-3 lata (niektóre dużo dłużej). Większość z nich nie jest wymagająca i szybko się aklimatyzuje, choć bywają również gatunki trudne.
Najbardziej intensywne odłowy krewetek prowadzi się w Indiach, Stanach Zjednoczonych i Meksyku, a w Tajlandii znajdują się największe na świecie hodowle tych skorupiaków. Obecnie na rynku przemysłowym krewetki hodowlane wypierają te poławiane w morzach. W sektorze akwarystycznym ich ceny wahają się najczęściej od 30 do 150 zł za sztukę, wartość uzależniona jest od wyglądu (uznania wśród hodowców), choć to kryterium subiektywne, wieku i stopnia trudności pozyskania, w tym występowania.
Poznajmy zatem bliżej wielką rodzinę krewetek akwariowych.
Awatar użytkownika
zulix
Posty: 18907
Rejestracja: 02 paź 2009, 12:05
Imię: JAro
Lokalizacja: Rzeszów
Akwarium: ni ma
Płeć:
Wiek: 59

Post autor: zulix »

Magazyn Akwarium nr 2-3/2014 (137)

Obrazek
Drodzy Czytelnicy,
W trzecią rocznicę śmierci Darka Firleja, założyciela i długoletniego redaktora naczelnego MA, przychodzi mi znowu zaczynać od początku. Znowu uśmiecham się do wspomnień, które zawsze wiązały się z akwarystyką i tym magazynem. Podobno smak życia tkwi w przemijaniu. No cóż … Niech tak będzie.
Pewnie już wielu z Was wie, że nasze wydawnictwo poszerzyło swoją ofertę o kolejny tytuł adresowany do branży zoologicznej. Ma on tyle wspólnego z nami, że posiada działy poświęcone akwarystyce, choć w innym ujęciu. Zapraszam do odwiedzania strony internetowej pisma ZooBiznes – www.zoobiznes.pl. Jest całkowicie dostępne i możecie ściągnąć je w formacie pdf na swój komputer. Jeżeli prowadzicie sklep lub macie znajomych, którzy nie otrzymali od nas papierowego egzemplarza, zapraszam do zamówienia go również przez stronę czasopisma.
Na pozostałych naszych stronach internetowych powoli dokonują się zmiany. W pierwszym rzędzie odnowimy wygląd strony firmowej www.petpublications.pl , ponieważ, jak się okazuje, statystycznie ma największą odwiedzalność. Zawdzięcza ją dużej liczbie artykułów z Bazy Artykułów Akwarystycznych i Terrarystycznych udostępnionych w trybie powszechnym. I to jest trend o tendencji wzrastającej.
Może powinnam się wytłumaczyć z podwójnego numeru… Nie planowaliśmy takiego rozwiązania, ale oczywiście życie napisało swój scenariusz. Prenumeratorzy wiedzą, że to nie zubaża wykupionego przez nich abonamentu (dla Nich to jest zawsze jeden numer z zakupionej prenumeraty). Natomiast klienci empików lepiej przyjmą numer podwójny niż taki z datą lutową w marcu. To zawsze dla sprzedaży pisma lepiej. Musieliśmy więc wybierać …
Pozdrawiam ciepło z nadzieją, że spodoba się Wam nasz „nowy” Magazyn.
Piszcie do nas, pytajcie, krytykujcie, proponujcie…
p.o. Redaktora Naczelnego
Hania Stepnowska

Spis treści

Nadchodzące wydarzenia
W obiektywie Kocana
Encyklopedia: Trigonostigma heteromorpha, Egeria densa, Pomacea diffusa
Paweł Pomian: Nannacara anomala[/i
Joanna i Paweł Zarzyńscy: Planiloricaria cryptodon – dziwak wśród zbrojników
Marta Posim: Diagnostyka chorób ryb – na czym właściwie polega?
Magdalena Jedlińska: Bałtyk w szkle, cz. 2: Jaką rybę wybrać?
Alek Bielski: 2000 l dla altumów: Fotorelacja z zakładania zbiornika
Michał Maciejewicz: Zakup, podróż i aklimatyzacja krewetek – czyli jak nie stracić nowo zakupionych zwierząt
Jarosław Kozikowski: Recenzja książki Huberta Zientka: Encyklopedia. Ryby akwariowe
Problemy i diagnozy: kolejna część dyskusji „Dokąd idziesz Akwarystyko?”
Listy do redakcji
Produkty na rynku





Zeszyty Akwarystyczne nr 2/2043 (049) Zwartki w akwarium

Obrazek
Zwartki, zwane też kryptokorynami – rośliny dzieciństwa niejednego akwarysty, niegdyś powszechnie widywane w zbiornikach domowych, dziś są nieco zapomniane i niedoceniane. Stanowiły podstawowy element wystroju akwariów od lat 50. ubiegłego wieku obok równie popularnych roślin, takich jak marsylia czterolistna, nurzaniec śrubowy, wgłębka wodna czy heterantera paskowana. I ta kariera zwartek za szkłem trwała długo. Dopiero w latach 90. pojawiły się nowe gatunki roślin, które przyćmiły ich blask. Na pewien czas zniknęły ze sklepów akwarystycznych, ale obecnie powoli odkrywamy na nowo ich tropikalny urok i zalety.
Rodzaj Cryptocoryne, należący do rodziny Araceae (obrazkowatych), obejmuje kilkadziesiąt gatunków roślin tropikalnych pochodzących z Azji Południowo-Wschodniej. Etymologia nazwy rodzajowej wywodzi się z języka greckiego i oznacza w wolnym przekładzie „ukrytą buławę”. Jest to nawiązanie do kolby wrastającej w kwiatostan rośliny.
Zwartki to na ogół rośliny średniej wielkości, ale pomiędzy poszczególnymi gatunkami istnieją duże różnice: od kilku centymetrów do nawet ponad 1 m. Część podziemną stanowi krótkie, grube kłącze. Wyrastają z niego rozetowato ułożone liście. Blaszki liściowe są całobrzegie (czasem pofalowane) mają różnorodne kształty: od lancetowatych, eliptycznych i wydłużonych, po szerokie i sercowate. Kolor liści jest także zróżnicowany - jasnozielony do brązowego. Część spodnia liści często bywa ubarwiona czerwono, a nawet brunatnie, czasem występują na niej purpurowe plamki.
Kwiaty zwartek mają kształt mięsistej kolby wyrastającej na krótkim pędzie nierzadko częściowo ukrytym w podłożu. Zakwitają najczęściej emersyjne (czyli nadwodne) formy roślin. Można je uprawiać w obu formach, zarówno emersyjnie, jak i submersyjnie.


Akwarium nr 1-2/2014 (157)

Obrazek



Szanowni Czytelnicy!
Nasze małe pismo wchodzi w kolejny rok swojego odnowionego istnienia. To już 16. numer wydany przez wydawnictwo Pet Publications. Bardzo mnie to cieszy, ponieważ nasz dwumiesięcznik ciągle znajduje Czytelników.
Nie będę jednak ukrywać, że szukam nowych pomysłów dla tego pisma. W zamierzeniu miało być poradnikiem dla hodowców i o hodowcach. Mam jednak wrażenie, że zboczyło nieco z tej drogi. Chciałabym, aby w każdym wydaniu znalazły się w nim artykuły praktyczne zawierające opisy hodowli i rozmnożeń konkretnych gatunków. Stąd moje poszukiwania autorów, którzy znają dylematy hodowlane od podszewki, z autopsji. Bardzo zachęcam do opisywania własnych doświadczeń. Tu umiejętności redagowania tekstów mają drugorzędne znaczenie. To niewielkie pismo nie potrzebuje też tekstów długich z opisami pochodzenia większych grup rodzajowych. Potrzebne są nam artykuły odnoszące się do konkretnego gatunku czy problemu.
Chciałabym również, aby pismo charakteryzowała różnorodność. Stąd w bieżącym wydaniu znajdziecie nie tylko opracowanie o rybach krajowych, ale także na temat krewetek, chorób ryb, kwarantanny związanej z zarybianiem oczka ogrodowego, przegląd sposobów czyszczenia szyb akwariowych oraz encyklopedyczny artykuł o roślinie.
Zapraszam do współpracy.
I do lektury, oczywiście.

Hania Stepnowska
p.o. Redaktora Naczelnego

Spis treści


Paweł Zarzyński Drobne ryby krajowe w akwarium, cz. 2

Czyszczenie szyb

Paweł Szewczak Macrobrachium sp.: od krasnoludka do giganta

Choroby ryb: Zapalenie przewodu pokarmowego

Joanna Kamińska Zanim zarybisz swoje oczko: Kwarantanna

Przemek Leśniak Cuphea anagalloidea – łodygowa ślicznotka
Awatar użytkownika
zulix
Posty: 18907
Rejestracja: 02 paź 2009, 12:05
Imię: JAro
Lokalizacja: Rzeszów
Akwarium: ni ma
Płeć:
Wiek: 59

Post autor: zulix »

Magazyn Akwarium nr 4/2014 (138)

Obrazek
Drodzy Czytelnicy,
W tym wydaniu MA ograniczę swoją wypowiedź na rzecz znaczącego osiągnięcia naszego znakomitego Autora – Wojciecha Tomanika. Nie mogę jednak choćby nie wspomnieć o wyjątkowym materiale Lechosława Łątki, który, jak nikt dotąd, kompleksowo i wyczerpująco zajął się rybką znaną i lubianą – gupikiem Endlera. Nawet jeśli sporo już o niej wiecie – na pewno znajdzie się tu coś, czego jednak nie wiecie. Dalej mamy kabomby, krewetki i ryby morskie – różnorodnie i kolorowo. Mam nadzieję, że Wam się spodoba.
Hania Stepnowska
Wydawca


Spis treści

Lechosław Łątka: Żyworódka Endlera – piękny, zagrożony gatunek z Wenezueli
Joanna i Paweł Zarzyńscy: Kabomby – podwodne arcydzieła natury
Michał Maciejewicz: Zbilansowana dieta podstawą sukcesu w hodowli
Joanna i Paweł Zarzyńscy: W kupie raźniej…. Ryby ławicowe w akwarium morskim, cz. 1


Zeszyty Akwarystyczne nr 4/2014 (050) Grzybowieńce i koralowce miękkie w akwarium morskim

Obrazek
Joanna i Paweł Zarzyńscy

Grzybowieńce (i ich krewniacy) oraz tzw. „koralowce miękkie” należą do najchętniej pielęgnowanych w akwariach morskich bezkręgowców osiadłych. W sposób szczególny zaskarbiły sobie przychylność początkujących adeptów tego hobby, większość z nich jest bowiem raczej łatwa w pielęgnacji i nie sprawia kłopotów hodowlanych. Do tego szybko rosną i – czego nie da się powiedzieć o każdym mieszkańcu morskiego akwarium – łatwo można je rozmnażać. To nie wszystko – niektóre z nich można pielęgnować wspólnie z „koralożernymi” rybami, które w mgnieniu oka spałaszowałyby hołubione przez doświadczonych akwarystów morskich koralowce twarde. Słowem, są to organizmy odporne, uniwersalne i ze wszech miar godne polecenia.
W bieżącym – jubileuszowym, bo już pięćdziesiątym – wydaniu Zeszytów Akwarystycznych przyjrzymy się bliżej często lekceważonym „grzybkom” i „miękasom”. Przedstawimy kilkanaście ich gatunków (albo – częściej – rodzajów, bowiem rozpoznanie konkretnego gatunku li tylko na podstawie cech zewnętrznych bywa w wielu przypadkach problematyczne, a nawet wręcz niemożliwe) oraz, krok po kroku, zaprezentujemy dość radykalne, trzeba przyznać, sposoby ich rozmnażania „wegetatywnego”. Podpowiemy wreszcie, jak utrzymać je w akwarium w ryzach, bowiem niektóre z tych organizmów w dobrych warunkach bywają dosyć ekspansywne i, niekontrolowane, z rangi obiektu hodowlanego łatwo mogą przejść do roli… akwariowego chwastu.


Zeszyty Terrarystyczne nr 1-2/2014 (10)

Obrazek

Drodzy Czytelnicy,
Zeszyty Terrarystyczne są pismem, które zawdzięcza swoje istnienie Magazynowi Akwarium. To z niego się wyodrębniły. Miałam nadzieję, że uda się przekształcić je w dwumiesięcznik, a potem, kto wie, może również w miesięcznik… Ale czasy są trudne. Króluje Internet i niewielu jest pasjonatów, którzy cenią sobie wiedzę. Większość poszukuje darmowych informacji.
Zeszyty Terrarystyczne zaczęły jednak funkcjonować jak pełnowartościowy periodyk za sprawą dra Pawła Czapczyka, który prowadził je z pasją i zaangażowaniem. Bardzo dziękuję Redaktorowi za tę pracę i żałuję, że dalsza nasza współpraca nie jest możliwa.
Fascynujący świat terrarystyki zachwyca mnie swoimi barwami, różnorodnością form życia, ale jako dziedzina wiedzy jest mi nieznany. Dlatego to bardzo ważne, aby od kolejnego wydania prowadzenie pisma objął ktoś z doświadczeniem i wiedzą. Dla rozwoju pisma istotne jest również, aby był on (czy ona) dobrym menadżerem. Mam pewne pomysły, ale jeśli chcielibyście coś mi podpowiedzieć – bardzo proszę. Chętnie wysłucham propozycji Czytelników.
Zapraszam do lektury artykułów, które sama czytałam z wielkim zaciekawieniem. Znajdziecie tu materiał o mrówkach, gekonie omszałym, modliszkach z rodzaju Deroplatys, żabie zwanej bykiem, heterozygocie oraz scynku z niebieskim językiem. Niestety nie znajdziecie zapowiadanego w poprzednim wydaniu materiału o rozmnożeniu biczogona osmańskiego. To efekt pewnego nieporozumienia w redakcji i mojej niewiedzy. W kolejnym Zeszycie ten unikalny artykuł będzie dobrze wyeksponowany.
Życzę przyjemnej lektury, bo, choć pismo na razie bez redaktora naczelnego, to autorzy niewątpliwie doświadczeni i znakomici.
Hania Stepnowska
Wydawca

Spis treści

Marta Szelegieniec: Hodujemy mrówki
Joanna (Empiu) Winkler: Gekon omszały – Mniarogekko chahoua
Modliszki z rodzaju Deroplatys
Szymon Nagy: Afrykańska żaba byk
Wojciech Urynowicz: Heterozygota na 100%, 50% i 66%?
Michał Jankowski: Tiliqua gigas ssp
Awatar użytkownika
zulix
Posty: 18907
Rejestracja: 02 paź 2009, 12:05
Imię: JAro
Lokalizacja: Rzeszów
Akwarium: ni ma
Płeć:
Wiek: 59

Post autor: zulix »

Drodzy Partnerzy,
Przez dłuższy czas nie przesyłałam Państwu materiałów do publikacji na stronach. Prawda jest taka, że jesteśmy bardzo opóźnieni i było mi niezręcznie prosić o promocję numerów, które dawno powinny być w sprzedaży. To nie jest proste, kiedy opóźnienia stają się normą.
Tym razem przesyłam co prawda materiał spóźniony i proszę o publikację na Państwa stronach, ale robię to już w poczuciu bezpieczeństwa. Pomimo utracenia jednego ze strategicznych reklamodawców pozyskaliśmy nowych. Zapewnia to stabilność Magazynowi Akwarium i Zeszytom Akwarystycznym.
<....>
Hania Stepnowska
Editor

Pet Publications Anna Stepnowska
08-400 Garwolin
Miętne, ul. Piękna 14/3
tel. +48 25 683 09 14
Mobile: +48 694 001 914
VAT Code: 524-145-28-93

www.petpublications.pl
www.zoobiznes.pl
www.magazynakwarium.pl
www.zeszytyakwarystyczne.pl
www.akwariumweb.pl
www.zeszytyterrarystyczne.pl
redakcja@petpublications.pl

Magazyn Akwarium nr 6/2014 (140)

Obrazek

Wakacje,
Znowu są wakacje.
Na pewno mam rację &#8211;
Wakacje znowu są!


...śpiewają radośnie dzieci po ostatnim dzwonku w minionym roku szkolnym. To radość zaraźliwa i bardzo zdrowa. Chętnie się nią zarażamy, wracając myślami do czasów, kiedy sami byliśmy dziećmi. Najlepiej, jeśli tylko budzimy ją z uśpienia, ponieważ jest w nas, w tym dziecku, które w nas drzemie.
Za nami również okres wzmożonej aktywności akwarystycznej, wielu spotkań i zlotów środowiskowych. Relacje z tych imprez znajdziecie na stronie www.akwa&#8211;mania.mud.pl. U nas &#8211; jedynie niewielkie noty odsyłające do źródła internetowego &#8211; pasjonującej strony Andrzeja Kociołkowskiego. Bardzo zachęcam do śledzenia podróży naszych redakcyjnych przyjaciół. To znakomita inspiracja na czas wakacji.
Zapraszam do lektury artykułów o aksolotlach, kirysku brodatym, morskich rybach żagiewkowatych, krewetkach Caridina cf. cantonensis &#8222;Bee&#8221;, fotoreportażu z oceanarium w Walencji i obszernego w tym wydaniu działu listów.
To ostatni, mam nadzieję, numer Magazynu wydawany z opóźnieniem. Po nim, na przełomie lipca i sierpnia wyjdzie numer wakacyjny &#8211; łączony &#8211; i dalej już od września będziemy się starali wydawać miesięcznik w pierwszej dekadzie miesiąca.
Tymczasem życzę wszystkim akwarystom udanych, pogodnych wakacji. Jak mało która grupa hobbystów, mamy wiele możliwości spędzenia ich na podglądaniu warunków życia naszych ulubieńców w naturze.
Jeśli zdarzy się Wam natomiast przebywać w miejscach godnych pokazania na naszych łamach &#8211; zapraszam do dzielenia się swoimi doświadczeniami z Czytelnikami MA. Może chcielibyście opublikować na naszych łamach swój własny akwarystyczny fotoreportaż? Dużo słońca i radości!
Hania Stepnowska
Wydawca
redakcja@magazynakwarium.pl

Spis treści

Stałe rubryki: W obiektywie Kocana, Encyklopedia, Listy do Redakcji, Produkty na rynku, Zapowiedzi

Artykuły:
Dr Hubert Zientek: Aksolotl: rozród w domowym akwarium. Portret płazów z rodziny Ambystomatidae: osobliwości, wymagania środowiskowe, dymorfizm płciowy i rozród, odchów młodych.
Joanna i Paweł Zarzyńscy: Scleromystax barbatus &#8211; olbrzym wśród kirysków. Portret kiryska brodatego: charakterystyka, akwarium (urządzenie, warunki wodne), karmienie, rozród i odchów młodych.
Joanna i Paweł Zarzyńscy: Hawkfish &#8211; ryby żagiewkowate w akwarium morskim. Sylwetki trzech przedstawicieli rodziny żagiewkowatych: Oxycirrhites typus, Paracirrhites forsteri i Neocirrhites armatus.
Michał Maciejewicz: Caridina cf. cantonensis &#8222;Bee&#8221; &#8211; rozród i odchów młodych. Dalszy ciąg cyklu znanego hodowcy krewetek na temat warunków rozrodu i odchowu młodych.
Wojciech Tomanik: Hiszpańskie atrakcje. Fotoreportaż z wizyty w jednym z największych oceanariów w Europie &#8211; L&#8217;Oceanogr&#224;fic w Walencji.




Zeszyty Akwarystyczne nr 6/2014 (52) Malawi: Grupa Utaka

Obrazek

Wojciech Sierakowski
Komponując obsadę w naszym akwarium, zwykle mamy pewien problem. Miłośników endemicznych pielęgnic z ogromnego, afrykańskiego jeziora Malawi dotyka przysłowiowa klęska urodzaju. W jeziorze tym różnorodność pielęgnic jest tak duża (ponad 800 gatunków), że wybór jest bardzo trudny. Malawista chciałby mieć wszystkie pyszczaki. Niestety, jakiego nie miałby zbiornika, zawsze może posiadać tylko niewielką część gatunków. Komponowanie obsady obarczone jest ograniczeniami natury nie tylko &#8222;lokalowej&#8221;, ale również wiąże się z temperamentem ryb. Pielęgnice z grupy Utaka, które pragnę przedstawić, to bez wątpienia łagodniejsza część świata pyszczaków. Postaram się pogłębić wiedzę Czytelników na ich temat, gdyż mają one wiele zalet i są to piękne ryby. Wybierając pyszczaki relatywnie łagodne, nie możemy ich łączyć z takimi, których temperament jest zbyt wybujały, gdyż narazimy te spokojniejsze na stres, a nawet śmierć. Ich delikatność i spokojniejsza natura klasyfikują wg mnie tą grupę na drugim miejscu w skali agresji po grupie Aulonocara, którą przedstawiłem już Czytelnikom [patrz Zeszyty Akwarystyczne nr 12/2013 oraz Baza Artykułów Akwarystycznych i Terrarrystycznych na petpublications.pl &#8211; przyp. red.]. Rywalizować o to miano mogą z nimi równie łagodne ryby z rodzaju Placidochromis. Nikły stopień agresji dla jednych jest ogromnym plusem, a dla innych wadą i ma związek z planowaną konkretną obsadą zbiorika. Osobiście bardzo cenię przedstawicieli gatunków zaliczanych do tej grupy nie tylko ze względu na temperament, ale również ze względu na to, że pyszczaki te nie są przywiązane do dna, a, pływając w toni, świetnie uzupełniają obsady z innymi łagodnymi, bądź co najwyżej średnio agresywnymi pyszczakami.




Akwarium nr 3/2014 (158)

Obrazek

Szanowni Czytelnicy!
W tym wydaniu &#8211; mam nadzieję &#8211; osiągnęliśmy różnorodność, o jaką nam chodziło. Zaczynamy od Azji z jej nieśmiertelnym kardynałkiem chińskim. Potem wracamy do naszych wód i lektury drugiej części opracowania dra Pawła Zarzyńskiego na temat ryb krajowych, które z powodzeniem mogą być mieszkankami naszych akwariów. W polskich klimatach pozostajemy dzięki Michałowi Kikowi, który barwnie opisuje swoją rodzinną wycieczkę do gliwickiej Palmiarni. Przyglądamy się też chorobie znanej zarówno akwarystom, jak też posiadaczom oczek ogrodowych, zwanej przyduchą. Pod koniec zatrzymamy się na chwilę, aby podsumować wiadomości dotyczące grzałek akwariowych. Ostatni materiał dotyczy natomiast rośliny z Ameryki Południowej &#8211; Najas sp. &#8222;Roraima&#8221;.
Bardzo bym chciała, abyście pisali do nas częściej. Na spotkaniach środowiskowych z akwarystami przekonuję się, że macie wiele pytań i życzeń, ale nikt nie ma czasu napisać paru słów. Listy do redakcji &#8211; jak to staroświecko i sentymentalnie brzmi... Czy ktoś mógłby zatrzymać się na chwilę i dodać naszemu pismu trochę życia?
Serdecznie pozdrawiam
Hania Stepnowska
p.o. Redaktora Naczelnego
redakcja@akwariumweb.pl

Spis treści
Karol Wnyk - Kardynałek chiński &#8211; neon ubogich?
Paweł Zarzyński - Drobne ryby krajowe w akwarium, cz. 2
Michał Kik - Palmiarnia w Gliwicach: wycieczka rodzinna
Choroby ryb: Przyducha
Grzałka
Przemek Leśniak - Brazylijski najas
Awatar użytkownika
zulix
Posty: 18907
Rejestracja: 02 paź 2009, 12:05
Imię: JAro
Lokalizacja: Rzeszów
Akwarium: ni ma
Płeć:
Wiek: 59

Post autor: zulix »

Magazyn Akwarium nr 7-8/2014 (141)

Obrazek
Drodzy Czytelnicy,
Mam nadzieję, że wszyscy jesteśmy już wypoczęci, pełni wrażeń po podróżach, zwarci i gotowi do pracy. Bo wrześniu - to dopiero będzie!
Najpierw - w pierwszy weekend września Łódź i targi Pet Fair. Prenumeratorzy wraz z tym numerem otrzymają zaproszenia na tą imprezę. My też tam będziemy! Zapraszamy na nasze stoisko. Jak zwykle będziecie mogli uzupełnić swoje zbiory literatury akwarystycznej, terrarystycznej, no i zoologicznej, bo na targach wystąpimy również z naszym nowym branżowym miesięcznikiem ZooBiznes; patronem medialnym targów.
Potem, po dwóch tygodniach kolejna impreza: Jurajskie Biotopy 2014 20-21.09) w Częstochowie.
I po upływie trzech następnych tygodni ZooBotanika. No, ale to już październik, więc wrócimy do tego we wrześniowym numerze.
W tym wydaniu Magazynu Akwarium wszystko; Trochę o trendach i poprawianiu natury, technice w akwarium morskim, a także wycieczka dookoła świata: Azja, Australia, Afryka (Tanganika) i Polska, a konkretnie Wrocław. Bardzo się cieszę, że powstaje tam coś dla nas, coś na skalę europejską. Poczytajcie i pooglądajcie. To będzie świetny powód, aby w październiku upiec dwie pieczenie przy jednym ogniu - targi i zoo.
Cieszę się, że wracamy do normalnego rytmu pracy, bo pod koniec wakacji zwykle już odczuwam potrzebę powrotu do jakiejś systematyczności. A Wy?
Pamiętajcie o akwarystycznych zdjęciach z wakacji!

Hania Stepnowska
Wydawca
redakcja@magazynakwarium.pl

Spis treści

Stałe rubryki: Aktualności (Konkurs KMT), Encyklopedia, Listy do Redakcji, Produkty na rynku, Zapowiedzi
Artykuły:
Michał Malejko, Hania Stepnowska: Arowana &#8211; Chinese dream, cz. 1. Portrety gatunkowe arowan australijskich i azjatyckich. Odmiany hodowlane.
Lechosław Łątka: Rodzaj Simochromis z jeziora Tanganika w akwarium. Doświadczenia i praktyczne wskazówki hodowlane znanego hodowcy gatunków tanganickich, tym razem: Simochromis babaulti i Simochromis diagramma.
Łukasz Kur, Paweł Zarzyński: Akwarium samoobsługowe, czyli jak zastąpić człowieka w akwarium morskim. Rozwiązania techniczne kontrolujące oświetlenie, temperaturę, pompy cyrkulacyjne, dozowanie suplementów mineralnych i karm, uzupełnianie wody czy opóźniające start odpieniacza.
Paweł Zarzyński: Zrobione w balona &#8211; ciekawostka czy okrucieństwo? Jak powstają balonowe formy ryb żyworodnych? Jak deformacje wpływają na ich komfort życia. Problemy etyczne i estetyczne.
Nowe w starym: innowacje we wrocławskim zoo. Fotoreportaż z prac nad powstającym we wrocławskim zoo Afrykarium&#8211;Oceanarium i Odrarium

Zeszyty Akwarystyczne nr 7-8/204 (053) Skały w akwarystyce

Obrazek

Karol Kopeć - Skały w akwarystyce
Akwarystyka jest dziedziną powiązaną z wieloma naukami przyrodniczymi. Obok biologii, ekologii, chemii i wielu innych dziedzin naukowych swoje miejsce ma też geologia. Nauka ta (z łac. Geos &#8211; Ziemia, logos &#8211; słowo, nauka), jak sama nazwa wskazuje, jest dziedziną zajmującą się naszą planetą &#8211; jej historią, budową oraz procesami, które ją zbudowały i cały czas kształtują. Artykuł ten będzie bardziej skierowany w stronę kilku ściśle powiązanych ze sobą działów tej nauki: geochemii, mineralogii oraz petrografii, czyli nauki o skałach. Każdy, nie tylko akwarysta, na co dzień ma styczność z minerałami i skałami, choć często nie ma nawet o tym pojęcia. Zupę doprawiamy solą kuchenną, czyli halitem, stąpamy po posadzkach z marmuru lub granitu, czy chociażby używamy produktów będących pochodnymi różnych kopalin, jak np. ropa naftowa.


Akwarium nr 4/2014 (159)

Obrazek

Drodzy Czytelnicy,
Kiedy piszę te słowa, za oknem jest słonecznie i gorąco. Piękne lato, więc o czym innym tu pisać, jak nie o wakacjach właśnie. Marzy mi się podróż w egzotyczne rejony naszego globu. Pamiętam, jak w 2004 roku razem z Darkiem Firlejem brodziliśmy po malezyjskich strumieniach, albo jak zaskoczyła nas burza w buszu&#8230; Darek nie rozstawał się z siatką do wyławiania ryb i aparatem fotograficznym. Ja pełniłam rolę pomagiera i podziwiałam&#8230; głównie Darka. Najbardziej rozczulało mnie, kiedy, po wykonaniu zdjęcia, delikatnie wypuszczał złowiony okaz z powrotem do wody.
Życzę Wam takich podróży. I takich wspomnień.
Przymierzam się do prezentacji nowego cyklu artykułów o największych obiektach akwarystycznych świata. Zbieram zdjęcia, materiały, czytam. Trochę żałuję, że nie ruszyłam z tym wcześniej, bo taki cykl mógłby inspirować do letnich podróży, ale trudno, będzie na przyszłość. Jeśli znajdziecie się w czasie swoich wakacji w jakimś niezwykłym miejscu, które trzeba zobaczyć &#8211; napiszcie i o tym, a najlepiej prześlijcie mi zdjęcie. Chętnie napiszę o nim przy Waszej pomocy!
W bieżącym numerze znajdziecie materiał o rybach chronionych hodowanych w akwariach, kolejny o azjatyckich rybkach &#8211; tym razem sumikach o przezroczystych ciałach, jest też artykuł o stułbi, o metodach schładzania wody w akwarium w czasie wielkich upałów, portret raka zwanego Yabby oraz materiał o dwóch bliźniaczo do siebie podobnych roślinach.
Zapraszam do lektury!
Hania Stepnowska
p.o. Redaktora Naczelnego
redakcja@akwariumweb.pl

Spis treści

Joanna i Paweł Zarzyńscy - Zagrożone ryby akwariowe
Karol Wnyk - Azjatyckie szklaneczki czy duszki?
Stułbia
Jacek Kowalewski - Chłodzenie wody w akwarium
Cherax destructor
Przemek Leśniak - Elatine hydropiper czy Micranthemum sp. &#8222;Monte Carlo&#8221;?


Zeszyty Terrarystyczne nr 3/2014 (11) Biczogon Omański
Obrazek
Drodzy Czytelnicy,
Pierwszy numer Zeszytów Terrarystycznych wyszedł w 2011 roku jeszcze jako monotematyczny poradnik o agamie brodatej. Już następna książeczka o legwanie zielonym stanowiła regularne czasopismo. W 2012 roku wyszły trzy numery, w tym ostatni &#8211; podwójny. Rok 2013 był dla pisma najlepszy &#8211; wydaliśmy 4 egzemplarze liczące po 66 s.
W tym roku oddajemy Czytelnikom trzeci numer kwartalnika (choć fizycznie jest to numer drugi &#8211; pierwsze i drugie wydanie były połączone) i nie ukrywam, że składaliśmy go z wielkim trudem. Problem jest oczywiście w braku redaktora naczelnego, ale w gruncie rzeczy jest to problem finansowy. Pasjonatów terrarystyki i kandydatów na objęcie teki redaktora naczelnego nie brakuje i jest odpowiednia osoba do prowadzenia pisma. Aby tak się stało, Zeszyty muszą zdobyć jednego reklamodawcę. Mam nadzieję, że tak się stanie i kolejne wydanie ukaże się w październiku poprowadzone przez znanego już Wam z łamów pisma autora.
W bieżącym wydaniu polecam materiał zapowiadany już wcześniej, o rozmnożeniu biczogona omańskiego &#8211; unikalny, ilustrowany autorskimi fotografiami. Miłośnicy gadów znajdą też artykuł o niezwykłym, oryginalnym żółwiu matamata. Ci, którzy uwielbiają podglądać życie płazów i słuchać dźwięków wydawanych przez te zwierzęta, znajdą w bieżącym numerze ciekawy artykuł o kumakach dalekowschodnich. Mamy też coś wyjątkowego dla hodowców ptaszników &#8211; obszerne opracowanie na temat pojemników stosowanych w ich hodowli. Wyjątkowo w tym wydaniu w encyklopedii znajdziecie opis niewielkiego gryzonia &#8211; myszoskoczka mongolskiego. Oprócz tego &#8211; dwie relacje z terrarystycznych imprez.
Życzę Wam miłych, pogodnych wakacji i zapraszam do lektury!
Hania Stepnowska
Wydawca


Spis treści

Agnieszka Madajczyk, Alicja Papiór: Biczogon omański
Wojciech Urynowicz: Żółw matamata
Wojciech Urynowicz: VI Krajowa Impreza z Okazji Światowego Dnia Żółwia
Małgorzata Kurowska: Kumak dalekowschodni
Dariusz Krauze: Pojemniki stosowane w hodowli pająków ptaszników
Bartosz Kierończyk, Mateusz Rawski: Poznańskie Dni Zwierząt Egzotycznych


ZooBiznes
Obrazek
Awatar użytkownika
zulix
Posty: 18907
Rejestracja: 02 paź 2009, 12:05
Imię: JAro
Lokalizacja: Rzeszów
Akwarium: ni ma
Płeć:
Wiek: 59

Post autor: zulix »

Magazyn Akwarium nr 9/2014 (142)

Obrazek
Pasja, smak życia, radość&#8230;
To, co sprawia, że nasze życie jest pełniejsze, ciekawsze, celowe.
Każdy świadomy rodzic pragnie, aby jego dziecko miało jakąś pasję, bo wie, jak bardzo jest to ważne dla jego szczęścia i poczucia spełnienia.
Pasję można pielęgnować w sobie samotnie, ale też można ją dzielić.
W akwarystyce to łatwe. Bo ryby i inne stworzenia wodne też łagodzą obyczaje. Wygląda to inaczej niż w przypadku właścicieli psów, którzy poznają się na spacerach i prowadzą przy tym serdeczne pogawędki. Akwaryści spotykają się na zjazdach środowiskowych coraz liczniej organizowanych przez prawdziwych pasjonatów, entuzjastów zarażonych magią podwodnego świata. Na takich spotkaniach rozmawiają o swoich podopiecznych, ale też poznają się bliżej, od innej, bardziej prywatnej strony. Okazuje się, że mają bardzo podobne dylematy, chociażby z pogranicza akwarystyki i prozy życia (np. odwieczny &#8211; &#8222;małżonka już chce mnie eksmitować z domu&#8221;). Zawiązują się przyjaźnie i pasja nabiera innego wymiaru. Akwaryści spotykają się potem na kolejnych spotkaniach, targach, sympozjach w najróżniejszych częściach Polski i świata. To naprawdę wielka przyjemność spotkać się w Norymberdze czy Hanowerze.
Ale mam też wiadomość o pasji zakończonej, bardzo smutną. 17 lipca zmarł jeden z członków tej naszej akwarystycznej rodziny &#8211; św. p. Krzysztof Bielecki &#8211; nasz Autor, Czytelnik i wspaniały gawędziarz. Będzie mi brakowało rozmów z Panem Krzysztofem. Składam Rodzinie serdeczne wyrazy współczucia.

A u nas &#8211; kolejna część cyklu Michała Malejki o arowanie, następny mieszkaniec Malawi opisany przez znakomitego Wojciecha Sierakowskiego, amazoński klimat przedstawiony przez Joannę i Pawła Zarzyńskich w opracowaniu o tajemniczej rybie&#8211;duchu i jeszcze Ameryka Południowa z coraz bardziej popularną rybką Notropis chrosomus, sportretowaną przez dwóch znakomitych autorów: Huberta Zientka i Krzysztofa Kelmana. A na zakończenie &#8211; to, o czym było na wstępie, czyli pasja &#8211; wyprawa dwóch zapaleńców, Piotra i Grzegorza Ślusarczyków, wzdłuż rzeki Barycz na Dolnym Śląsku.
Zapraszam do lektury i szykuję się na ZooBotanikę&#8230;
Statuetki kolejnej edycji Nagrody im. Darka Firleja już czekają!
Hania Stepnowska
Wydawca, p. o. Redaktora Naczelnego
redakcja@magazynakwarium.pl

Spis treści

Stałe rubryki: Aktualności (W obiektywie Kocana), Encyklopedia, Produkty na rynku, Zapowiedzi
Artykuły:
Michał Malejko: Arowana &#8211; Asian dream, cz. 2: Zbiornik &#8211; wyposażenie &#8211; karmienie. Druga część opracowania znanego miłośnika arowan na temat wyboru zbiornika, pokrywy, filtracji, tła, podłoża, roślin i parametrów wody. Wytyczne odnośnie karmienia.
Wojciech Sierakowski: Metriaclima sp. &#8222;msobo&#8221; Magunga. Malawi. Występowanie i siedliska naturalne Metriaclima sp. &#8222;msobo&#8221; Magunga. Akwarium: osprzęt i wystrój, parametry wody. Dymorfizm płciowy. Zachowania. Pokarm. Rozmnażanie.
Joanna i Paweł Zarzyńscy: Apteronotus albifrons &#8211; uwierz w ducha. Amazonia. Charakterystyka słodkowodnej ryby zwanej duchem amazońskim: występowanie w naturze, wygląd, zachowania. Warunki życia w akwarium. Charakterystyka pokrewnego gatunku &#8211; Apteronotus leptorhynchus.
Hubert Zientek, Krzysztof Kelman: Notropis chrosomus (Jordan, 1877) &#8211; niezwykły karpiowaty z USA. Charakterystyka słodkowodnej południowoamerykańskiej ryby Notropis chrosomus. Wymagania środowiskowe i akwariowe. Tarło i rozród. Odchów narybku.
Grzegorz Ślusarczyk, Piotr Ślusarczyk: ATN &#8211; POLAND WILD RIVER X1
Wyprawa wzdłuż rzeki Barycz (Dolny Śląsk).


Zeszyty Akwarystyczne nr 9/2014 (054) Pielęgniczki południowoamerykańskie

Obrazek

Paweł Korzec - Koralowce niefotosyntezujące &#8211; klejnoty z dna oceanu

Rafy koralowe niezmiennie kojarzą się ze skąpanymi w słońcu przybrzeżnymi wodami, gdzie świetlne refleksy migoczą pośród skał. Na płyciznach światło jest początkiem całego życia. Co jednak dzieje się w głębszych partiach wody, na przedzboczu rafy? Czy jest to pustynia, pozbawiona całkowicie życia? Wręcz przeciwnie, silne prądy morskie nanoszą bogactwo fito&#8211;, zoo&#8211; i bakterioplanktonu, który jest skrupulatnie wyłapywany przez wyjątkową grupę organizmów, dla których światło jest zbędne. Określa się je mianem korali niefotosyntezujących, a ich kolory i kształty powodują szybsze bicie serca każdego akwarysty morskiego.
Zazwyczaj przygoda z &#8222;niefoto&#8221; rozpoczyna się od wypatrzenia i zakupu w sklepie bajecznie kolorowego okazu jednego z tych korali. Często również można dostać egzemplarze w kiepskiej kondycji jako gratis. Wówczas akwarysta chucha, dmucha i stara się zapewnić jak najlepsze warunki nowemu nabytkowi, co wiąże się z wertowaniem prac, przeglądaniem internetu i rozmowami z bardziej doświadczonymi koleżankami i kolegami. Po załapaniu bakcyla w zbiorniku pojawiają się kolejne pozbawione zooksantelli koralowce. Właściciel szybko dochodzi do wniosku, że albo ograniczy karmienie (co niekorzystnie odbije się na kondycji podopiecznych), albo poziomy azotanów i fosforanów poszybują do góry, co z kolei spowoduje wysyp glonów i innych niechcianych plag. Najlepszym rozwiązaniem jest postawienie osobnego, &#8222;niefotosyntezującego&#8221; zbiornika. Możliwe jest co prawda rozbudowanie istniejącego już systemu o takie akwarium, jednakże moim zdaniem nie jest to dobry pomysł: zwiększamy wprawdzie ilość wody, jaka krąży w obiegu, co przyczynia się do lepszej stabilizacji parametrów fizykochemicznych wody, jednakże w znaczący sposób obciążamy istniejący już zbiornik. Jak powinno być zorganizowane takie akwarium?
ODPOWIEDZ

Wróć do „Autoreklama sprzedaży komercyjnej”