Od początku istnienia tego zbiornika - marzec 2013 miałem problemu z brunatnym glonem porastającym wszystko, zwłaszcza bazalt i rośliny w dolnych partiach, podejrzewałem że to okrzemki, atak nadciągał falami, ale uwaga- tylko po przycince roślin, a od września był już non stop.
Pomocy szukałem na kilku forach i większość stwierdzała że to brunatnice, zwłaszcza że:
1. Zbiornik już dojrzały (1,5 roku)
2. Ten glon bardzo łatwo się zdrapywało, wręcz wystarczyło machnąć palcem obok rośliny aby spadł, a każde forum, blok, encyklopedia i doświadczenie akwarystów wskazuje, że jeśli ciężko się zdrapuje to okrzemki- bo zawierają w sobie krzem, a skoro u mnie schodzą lekko to są to brunatnice.
Skoro już mieliśmy ustalone co to jest (wielu z Was tu mi pomagało) to zaczęło się kombinowanie jak się tego pozbyć.
Propozycje były takie:
1.Zanieczyszczony filtr -był czysty ale wyczyściłem.
2.Zbyt słaba filtracja i ruch wody - dołożyłem filtr wewnętrzny- silny
3.Złe nawożenie- oooooo......... tu to po całej możliwości skali zwiększałem i zmniejszałem co się do i było tylko gorzej.
4.Padło podejrzenie że to wina keramzytu w filtrze - też takie przypadki były, więc się go pozbyłem.
5.Nie pomogły- a raczej pomagały ale tylko na kilka dni zaciemnia, lanie wody utlenionej, i zielonej herbaty.
6.Że robię za małe podmiany -20% a powinienem zwiększyć do 40-50%
7.Ja jednak ciągle zadawałem pytanie czy to nie może być spowodowane zbyt małą ilością światła, no ale skoro miałem 0,7 w na litr - to raczej nie, ale drążyłem temat i chciałem obniżyć belkę, by była tuż nad krawędzią zbiornika i wtedy zauważyłem że plexa w belce pożółkła a na środku wręcz zrobiła się brązowa.
Ucieszyłem się że znalazłem rozwiązanie, bo byłem pewien że plexa ogranicza dopływ światła do dna i stąd brunatnice- wszystko się zgadzało:
-są brunatne
-łatwo się ścierają
-no i występują gdy jest zbyt mało światła, a po brązowej plexa byłem pewien że jest go za mało.
-plexa najciemniejsza była na środku i glon zawsze zaczynał atak od środka zbiornika
Niestety, choć 3 godziny po zdemontowaniu plexy rośliny zaczęły szaleć bąbelkami tlenu, to glon nadal bardziej atakował, do tego stopnia że rośliny były całe obrośnięte i zaczęły gnić i tracić liście.
Wtedy podjąłem decyzję, że sięgnę po chemię
pierwszy raz w mojej akwarystyczno-roślinnej przygodzie :doh: :doh: :doh:
Pojechałem do dobrze zaopatrzonego sklepu zoo specjalizującego się w akwarystyce morskiej, po Femangę.
Ale gdy powiedziałem sprzedawczyni że chcę Femangę na "brunatnice" , to zrobiłem duże oczy, spytała co to za zbiornik i powiedziała że skoro to jest słodkowodne, to to są okrzemki.
Wtedy przytoczyłem wszystkie wymienione wyżej w tym poście punkty, że zbiornik dojrzały, że łatwo schodzą a okrzemki ciężko ...... itp
A pani z uśmiechem na to że to są okrzemki, że jeżeli coś w słodkiej wodzie jest brunatne to są to okrzemki i nie ma innej możliwości bo brunatnic w słodkiej wodzie nie zobaczę.
Nadal się upierałem, powiedziała więc że to nie jej wina że schodzą lekko itp, ale to są OKRZEMKI, ależ byłem wkurzony moją dezorientacją.
Ale pani powiedziała że ma lekarstwo na to, to znaczy na okrzemki, bo na brunatnice to nie ma ratunku nikt.
SERA SILICATE CLEAR
Wkłada się to do filtra i po 2-3 tyg. jest po kłopocie- nie wierzyłem bo półtorej roku męczyłem się robiąc wszystko i co teraz mało by mi się tak poszczęścić ?
No ale udało się, to faktycznie były okrzemki, bo po niecałych 2 tyg. glony zniknęły i wtedy wszystko poukładałem sobie co było powodem występowania glonów.
Wytrzymajcie jeszcze chwilkę i przeczytajcie puentę :
To że mam dużo krzemu w wodzie to już wiem.
Zawsze po przycince robiłem trochę porządków, odmulanie dna w miejscy usunięcia roślin itp. a więc robiłem większa podmianę, i wprowadzałem do zbiornika więcej krzemu, stąd ataki po przycince , potem podmiany robiłem mniejsze i glon odpuszczał.
Natomiast po zaleceniu większych podmian rzędu 40-50% dostarczałem już tyle krzemianów że miałem glona na stałe, to samo było po zaciemnieniach, większa podmiana i znów atak glonów.
Teraz jest wszystko ok, no poza tym że straciłem tyle roślin że zbiornik wygląda jak przy starcie, są jedynie sadzonki tego co się ostało, ale mam nadzieję że dam radę, rośliny już pięknieją i nie ma żadnych glonów.
Mam nadzieje że ktoś mający podobne problemy przeczyta to i będzie mu to pomocne
p.s. tao miałeś rację że to nie brunatnice
Zarchiwizowano zdjęcie/a na serwerze forum - zulix