Jak dla mnie, najlepszym rozwiązaniem jest zastosowanie odpowiedniego śrubunku który pozwoli który pozwoli doprowadzić co2 do reaktora, bez ingerencji w jego obudowę. Swój wywaliłeś bo był ocynkowany, można szukać mosiężnego lub plastikowego. Wywiercenie dziury najtańsze z tego wszystkiego jest, tylko z uszczelnianiem trzeba się bujać.
Uszczelnienie to nie problem wywiercenie dziurki wiertłem 5,5 przeciągnięcie wężyka z oporem potem zalać to klejem na gorąco i ma trzymać.
Tylko czy na pewno to potem nie będzie mi chlupotać bo nie wiem czy jest sens wiercenia jak ma być to samo.
Może zmniejsz ilość podawanego gazu. Mając odpowietrznik i tak musisz go chyba ręcznie "uruchomić", sam tego nie zrobi. U siebie rozwiązałem sprawę bardzo prosto, przeciąłem wężyk pomiędzy butlą a reaktorem i dołożyłem w to miejsce beczkę z szybkozłączkami. Gdy zachodzi potrzeba odpowietrzenia reaktora, przy wyłączonym filtrze wypinam z beczki jeden koniec wężyka(ręcznik w pogotowiu), jak poleci woda to szybko wpinam i po sprawie. Aby to zadziałało wężyk od CO2 powinien kończyć się równo z wewnętrzną ścianą głowicy filtra.
No to proste że sam się nie uruchomi ale będzie łatwiej go wcisnąć i może jak raz go wcisnę to później będzie już ok. Bo w tej chwili obracając filtr do góry nogami by powietrze wypchać to działa to ale tylko na kilka h. Po za tym nie mam dużo miejsca by nim tak obracać.
Tylko druga sprawa w którym miejscu wywiercić dziurkę na wężyk.
Odkopuję temat
Reaktor jest i śmiga jak trzeba ale naszło mnie by do niego do środka jak wchodzi przez odpowietrznik rurka z co2 dać na końcu tej rurki spiek ceramiczny ewentualnie kostkę z lipy.
Czy jest sens dawać do środka takie cuda?
Miało by to na celu jeszcze bardziej zagazować wodę.
Jest sens czy nie? Może ktoś miał albo ma tak i się wypowie ?
Mam takie cudo na końcu i gó...uzik daje, sama rurka wystarczy.
Jedynie rurka outowa jest przy samym dnie tak, że CO2 zbiera się na górze i fajnie rozpuszcza, ale pewno tak masz
Zasada działania dyfuzora z filtru narurowego jest taka, że stosowanie kostek lipowych, spiekowych itp. mija się w nich z celem. Po prosto to "inaczej działa".
Jestem na etapie "wypalony". Niestety nie rozwijam kalkulatora, nie udzielam porad, nie angażuję się (poza wyjątkami).