Robiły
choć kilka z pewnych przyczyn zostało.
Gdybym je wyciągnął zburzył
bym pewne zależności. Pierwotnie winniczki trafiły tam z jednej
przyczyny tzw. "nagłej potrzeby" czyli tego szkiełka nie planowałem,
powstało spontanicznie w wyniku propozycji oddania za free rybek. W
ciągu jednego dnia nie byłem w stanie nabyć muszli z Tanganiki, a aby
zapewnić je jako niezbędny element otoczenia dla tych ryb musiałem
skorzystać z tego co było pod ręką.
Pozostałe zostały zastąpione przez muszle neothauma. Po części masz
rację. Otóż czym jest biotop; w skrócie i łopatologicznie świat ożywiony
+ jego nie ożywione otoczenie w odniesieniu do konkretnego miejsca.
Czyli bazując na tym żadne akwarium tak naprawdę nim nie jest bo w
każdym znajdzie się jakiś obcy element dla danej lokalizacji. Ja jako
"biotopowiec" po prostu jestem uczulony na to gdy ktoś nazywa coś
naturalnym co w rzeczywistości nie ma miejsca tam gdzie człowiek nie
wepchnął swych paluchów.
Jak to ocenić... czy to wogóle możliwe? Jeśli mam wybierać między złem a złem wole nie wybierać wcale.