marlowe pisze:Michał, a jakie ty masz problemy w zbiorniku że chcesz się ich pozbyć?
Oprócz braku fotosyntezy, chloroz i prawidłowego wzrostu roślin prawie żadnych.
Ostrzegam będzie długie. Weź czteropaka, usiądź wygodnie w fotelu i podpowiedz co schrzaniłem.
Wystartowałem na parametrach 30:20:5 K:Ca:Mg (chyba). Poszedłem na łatwiznę z lekka bo chciałem kh=4 i kupiłem sobie zgrzewkę wody mocno mineralizowanej, bo gdybym chciał tą ilość węglanów spiekiem rozpuścić trwało by to tydzień. Doszlifowałem wodę potasem częściowo z siarczanów a mniej z chlorków.
A ile jeszcze co2 wpadło, to przy braku żyjątek same plusy dla roślin. Dodatnie podkreślę.
Oczywiście nie zapomniałem o azocie i z lekka zacząłem dozować fosfor. Z lekka bo raz dałem 0,2ppm a następnie 0,3ppm. No i zaczęły się kłopoty. Rotala indica zaczyna się łamać, końcówki liści zaczęły się łamać. Wzrost nie jest do góry ale w poziomie, no i chlorozy. Test PO4 pokazał 1ppm ale czy ten pomiar był prawidłowy to nie wiem. Jedno jest pewne. Fosfor w wodzie = brak bąblowania. Fosfor był również w mineralce ale na etykiecie nie podawali ilości (sprawdzone phosveciem). Resztkami phosveca który znalazłem strąciłem fosforany i niewielkie bąblowanie się zaczęło. No i śledztwo, czemu rośliny się łamią, czemu pojawiają się chlorozy? Chloroza u mnie jest specyficzna, to nie są jasnozielone czy żółte liście. One są białe!
Oki, rozwiązanie jest banalne – fosfor blokuje żelazo, mangan, cynk. Ponieważ bąblowało dodałem nawóz typowo żelazowy. To były godziny jak z białych liści zrobiły się przezroczyste. Tak działa wysoki potas. Pewnie kilka lat temu zwaliłbym na potas, teraz sytuacja była odwrotna. Dodałem mikro do wysokiego potasu więc trudno zwalać na potas. Szklenie liści? Brak manganu, dodałem. Na następny dzień część roślin bordowa (ludwigie) część bordowo skarłowaciała (r. green), część stożków zgniła na brązowo (r. vietnam). No chloroz fe nie zlikwidowałem. Zlikwidowałem rośliny. Brak fosforu i mikro wchodzi błyskawicznie. Tylko dwie rośliny pokazywały nadal białe liście mayaca i coś tam nazwy nie pamiętam. A i najważniejsze, dodałem 0,048ppm fe. Reszta to ślady.
I lekki szok. Dodaję żelazo, nie likwiduje chloroz a całe rośliny.
I zacząłem się motać. Chlorozy to blokada mikro (jak nie fe to może cynku, miedzi). Schodzę z kH zgodnie z tabelą przyswajalności pierwiastków w funkcji pH i mniej mikro będę lał. Zacząłem podnosić siarczany kosztem węglanów. No, wzrost był. Chlorozy nie znikły ale liście coraz mniejsze rosły. Rośliną wskaźnikową wg mnie jest prespinacea'e. Blaszki nie było a rósł jedynie nerw główny i ząbki. To logiczne bo siarczany blokują molibden. Czy pomogło dodanie molibdenianu amonu? Nie. I to jest dla mnie standard, że mikrem nigdy się nie przebije makra.
No cóż, przelałem mikro więc najlepszym sposobem oprócz podmian jest węgiel aktywny. Wsadziłem granulat Sery i kanał. Zero bąbelka – martwa woda. Kolega podpowiedział, żebym obejrzał filmik o węglach no i faktycznie. Sera pod względem fosforu zajęła przedostatnie miejsce. Podmiany i phosvec. Ponieważ już zszedłem z kh to phosvec nie działa jak należy. Mgła się kotłowała przez dwa dni. Lekcją dla mnie było to, że totalnie można pominąć problemy dystrybucji CO2 w akwa w co i tak nigdy nie wierzyłem. Phosvec to jakiś 14% chlorek lantanu 6-hydrat i zalecany jest przy kH=6. Nie kumam zasady działania tego preparatu bo jedni piszą, że powstaje fosforan lantanu inni że lantan wiąże fosfor z wapniem.
I genialny pomysł. Zaleje akwa wapniem który zblokuje mikro. Podniosłem kationy x 1,5. 45:30:6. A jaki wapń najlepiej się rozpuszcza? Z chlorków. Ło Panie, siarczany to pryszcz przy chlorkach. Wszystkie szczyty z brązowiały i zaczęły gnić. To nie była taka sama zgnilizna jak od fe, taka jasno brązowa.
I tu się pojawiło coś czego nie kumam do dziś. Zaczęło wchodzić mocne brązowienie (gnicie) od dołu. Po łodydze, atakowało od dołu ogonki liściowe i znów do góry. Szczyty prawidłowe aczkolwiek chlorotyczne.
Rośliny stanęły. Azotany zaczęły rosnąć ale rozumiem, że z gnijących roślin powstawały jony amonowe. Ponieważ jony amonowe są kationem chyba to się odbywało kosztem blokady Ca i korzenie zaczęły również gnić. Na liściach szybkorosnącej „easy” takie uwodnienia w środku liści się pojawiały. Tu też widzę zasługę chlorków tj. zolowanie cytoplazmy przez K+, Na+ , Cl- a żelowanie przez dwuwartościowe Ca/Mg. Brak równowagi w proporcjach to albo uwodnienie albo sztywnienie roślin (to kilka lat przetrenowałem na niskim K). No i to chyba prawda, że chlorki blokują azotany. Kompletny zastój.
Z wapniem powiązany jest bor. No, lepiej tego nie wlewać. Choć „lepiej wyglądają” spalone rośliny po borze niż zgniłe po innych mikrusach. Sypałem miedź, mangan-cynk w parze. I chelatowane, i z soli i żadnej chlorozy nie zlikwidowałem a i wzrost też się nie polepszył. Nie powiem, kierowałem się logiką podłoży jonowymienialnych tj. zbijanie fosforanów i niskie kH. Lecz niskie kH wiąże się z siarczanami lub chlorkami a to już mam „przetestowane”. Wróciłem do kH=4 (30:20:5), twardość węglanowa pozwalająca mieć wolny CO2 w wodzie. Bawiłem się magnezem podwyższając go ale było coraz gorzej. A jak promil PO4 pojawiał się, to bąblowania nie ma. 1,3W/l i nie ma fotosyntezy (depresja=alkohol+narkotyki
). Pierwiastek makro typu fosfor muszę mieć zero by bąblowało. Przecież to absurd, na niższym świetle zakwaszałem kwasem ortofosforowym wlewając ociupinkę mikro i wszystko rosło. Jeżeli 30ppm PO4 (a tyle się wtedy dorobiłem) nie zblokowało 0,002ppm cynku to jak 0,01ppm PO4 przy wyższym świetle może blokować tyle samo? Wlewanie mikro na wysokim potasie to trucie. Po zdjęciach mi wyszło, że mangan bruździ powyżej 0,02ppm a Fe 0,06ppm. Mikro podaję strzykawką dla diabetyków w ilości 0,25ml Tropici co daje 0,001ppm Fe dziennie. Doszedłem do 0,006ppm Fe w wodzie i rośliny zielone „easy” puszczały zielone liście. To nie pomyłka, sześć tysięcznych!
Oki. Zatem jeżeli mam mikro w wodzie a brak bąblowania to jakie pierwiastki odpowiadają za fotosyntezę? K, Cl, P, S, Fe, Mn, Cu, Zn. Jedyna konfiguracja która mi się sprawdza to P=0.
Gnicie roślin i ich korzeni to specyfika niedoboru wapnia. Na jakiejś australijskiej stronie znalazłem jeszcze informację, że w przypadku niedoboru wapnia końcówki liści zaginają się w dół a i roślina może więdnąć (wzrost w poziomie). Zawsze mi się tak zaginały po podaniu fosforu. Fosfor daje kopa jeżeli chodzi o wzrost korzeni. Jeżeli roślina rośnie pochylona to puszcza korzeni tyle jakby chciała się tego pozbyć. A płożenie może wynikać z rozwalania jakiś tam mostków wapniowych (obstawiałem zakłócenia w gospodarce gazowej tj. cynk-Co2, Mangan-O2). Fosfor do dziś podawałem z kwasu orto. Próbowałem policzyć ile to H+ wpada wtedy i czy nie ma wahnięcia pH co może spowodować słabe przyswajanie Ca. W takich ilościach nie ma prawa. Logarytm nic nie pokazał. Zatem co?
Czy wapń bierze udział w fotosyntezie? Ano tak. Jest w kompleksie enzymatycznym odpowiadającym za fotolizę razem z 4 atomami manganu. Bingo (chyba).
Czy odpowiada za chlorozy? Tego nie wiem ale jak patrzę z czego zbudowany jest chlorofil to tam jest C, H, N, Mg. Czyli brak C czy N może do tego prowadzić. A skąd węgiel jak nie z cukrów powstałych z fotosyntezy? Jak gospodarką azotową zarządzać przy zblokowanym molibdenie (siarczany)?
Nie wiem czy mam rację. Ustawiłem wodę na 30:24:4 czyli obniżyłem Mg a podniosłem Ca. Bo nie wierzę w strącanie wapnia przez fosforany, bo co te 0,1ppm P mi strąci? Nic. Wierzę, że fosfor jest w synergii z magnezem i to on bruździ bo lepiej wchodzi niż Ca. I to nie potas blokuje Ca bo na starcie rosły mi rośliny które marniały na jego niskim poziomie. Potas jest w synergii z Fe i Mn. Patrząc na międzywęźla (4cm) to ciężko mi uwierzyć w brak auksyn (cynk) i blokowanie cynku przez fosfor. Po drugie przypominam Ci, że go dawałem.
Kupiłem nowe niestrute rośliny w Kakadu. Fosforu już z pewnością nie mam, bo na następny dzień po włączeniu dopalaczy (aquastar/965) po 2 minutach zaczęły bąblować. Zamierzam zacząć podawać fosfor ale teraz już z KH2PO4. Jeżeli coś się będzie dziać złego zwiększę Ca i zmniejszę Mg. A mikro 0,001fe dziennie z tropici premium. Coś czuję, że chlorozy białe to nie mikro.
I podkreślę, powyższe dotyczy mojego wysokiego oświetlenia na żwirze. Jednego z kolegów przekonałem do wysokiego K (mocno powyżej Ca). Nawet ma sporo Mg i fosforu w wodzie i przy świetle 0,5W ma bąblowanko. Dlatego ciężko dyskutować i nawet nie piszę na forach o moich problemach bo co usłyszę, że potas pali? Że ktoś ma w wodzie 0,5ppm fe i żelazo mu nie szkodzi?
Dla mnie przy wysokim K nabrało sensu stwierdzenie pierwiastki śladowe. Tylko co z tym fosforem?