Skrypt forum został zaktualizowany. W przypadku problemów z logowaniem prosimy o skorzystanie z opcji Nie pamiętam hasła.

Wężownica (cyklotron) - spiralny szklany dyfuzor CO2

Jak to działa? Po co? Jak dobrać? Jaki producent?

Moderator: Administracja

ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
zdzislaw
Posty: 2997
Rejestracja: 21 paź 2010, 17:50
Imię: Zdzisław
Lokalizacja: Rzeszów
Akwarium: RIO 180
Płeć:
Wiek: 76

Wężownica (cyklotron) - spiralny szklany dyfuzor CO2

Post autor: zdzislaw »

Po różnych doświadczeniach z dyfuzorami szklanymi do CO2, zwłaszcza z trwałością spieków, które przeważnie bardzo szybko ze stanu początkowego rozdrabniania gazu w mgiełkę przechodziły w kiepskie bumblowanie - kupiłem w Iguanie nowe, jak dla mnie urządzenie. Jest to szklany dyfuzor spiralny. Wysokość całkowita około 22 cm o zewnętrznej średnicy 4 cm. Składa się z wężownicy liczącej 15 zwojów i pionowo wewnątrz umieszczonej rurki doprowadzającej CO2 do rozpuszczania. Bardzo kłopotliwe było samo połączenie wężyka do tego urządzenia, gdyż średnica rurki szklanej jest równa średnicy przewodu. Pomogła kąpiel końcówki wężyka w gorącej wodzie i wykorzystanie profesjonalnego wypychacza haczyków wędkarskich - o kształcie „zastruganego” ołówka - o średnicy rurki szklanej, na którą w końcu trwale wcisnąłem wężyk z CO2. Uwierzcie mi, że takie łączenie kruchej konstrukcji szklanej z wężykiem (elastycznym?) to bardzo emocjonujące zajęcie. Urządzenie, nazwę go „cyklotron” umieściłem pionowo na dwu dołączonych przyssawkach na środku bocznej ściany, około 2,5 cm nad dnem jego najniższego punktu, to jest otworu rurki zasysającej wodę ze zbiornika do wężownicy. Otworzyłem dopływ gazu i ustaliłem zaworkiem precyzyjnym szybkość około 2 bąbelków na 3 sekundy. Cyklotron działa bardzo widowiskowo. Można go nawet umieszczać z przodu w rogu akwarium. A czy działa skutecznie? Organoleptycznie oceniając twierdzę, że tak gdyż na początku „wchodząc” do wężownicy bąbelek gazu ma przekrój owalu długości około 8 mm, a na końcu drogi, przy opuszczaniu jej, ma średnicę najwyżej około 1,5 mm. Dowód, że „po drodze” rozpuszcza się w wodzie. Na ile procent – dużo, powyżej 80, 85% (?), porównując objętość bąbelka przed i po opuszczeniu wężownicy. Mnie to urządzenie podoba się. Nie wiem jak się go czyści – ale, że ja nie mam glonów to na razie się tym nie martwię. A gdyby co, to kąpiel w roztworze kwasku cytrynowego i powinno być dobrze. Na dziś tyle o tej dla mnie nowości. Myślę, że wreszcie jestem zadowolony i mam pod pełną kontrolą organoleptyczną ilość CO2 dostarczaną do akwarium, uwzględniając zwłaszcza bezpieczeństwo podopiecznych zwierząt. A czy na pewno, to się okaże. Na dziś uważam, że produkt wart swej ceny – 45,00 zł.

Z wyrazami szacunku
Ostatnio zmieniony 05 maja 2011, 19:26 przez zdzislaw, łącznie zmieniany 2 razy.
qnrad92
Posty: 127
Rejestracja: 21 mar 2010, 21:28
Imię: Konrad
Lokalizacja: Mielec
Akwarium: 162l
Płeć:
Wiek: 32

Post autor: qnrad92 »

Ciekawe urządzenie :) Może wrzucisz zdjęcie jak to wygląda?
Awatar użytkownika
zdzislaw
Posty: 2997
Rejestracja: 21 paź 2010, 17:50
Imię: Zdzisław
Lokalizacja: Rzeszów
Akwarium: RIO 180
Płeć:
Wiek: 76

Post autor: zdzislaw »

Zdjęcia tego "cyklotronu":
Obrazek
Obrazek

Zarchiwizowano zdjęcie/a na serwerze forum - SDD
Ostatnio zmieniony 19 paź 2015, 6:47 przez zdzislaw, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
mariusz
Posty: 678
Rejestracja: 18 mar 2010, 17:46
Imię: MARIUSZ
Lokalizacja: Rzeszów
Akwarium: 360,70
Płeć:

Post autor: mariusz »

Pewnie to bardzo kruche.Mi by pewnie w rękach się posypało.2 dyfuzorki już połamałem :mrgreen:
qnrad92
Posty: 127
Rejestracja: 21 mar 2010, 21:28
Imię: Konrad
Lokalizacja: Mielec
Akwarium: 162l
Płeć:
Wiek: 32

Post autor: qnrad92 »

Szkoda, że nie ma jakiejś osłonki, lub coś podobnego, bo łatwo wyrzucić do kosza 45zł... Ale i tak mi się podoba, jak mój dyfuzor się zepsuje to poszukam takiego sprzęciku, poza tym całkiem ładnie wygląda ;)
Awatar użytkownika
zdzislaw
Posty: 2997
Rejestracja: 21 paź 2010, 17:50
Imię: Zdzisław
Lokalizacja: Rzeszów
Akwarium: RIO 180
Płeć:
Wiek: 76

Post autor: zdzislaw »

mariusz, Z ta kruchością to masz rację. Połączenie robiłem ponad pół godziny - a adrenalina jeszcze mi nie ustąpiła ;)
qnrad92, Ta osłonka to przydałaby się na czas montażu - potem to strach gdyby od wewnątrz np zagloniła się. A pracuje tak widowiskowo, ze jak widzisz nawet Dominator wcisnął sie w gąszcz, by podglądnąć to cudo z bliska. Ale tak między nami - to chyba najlepszy mój dotychczasowy dyfuzor - i fajnie wyglądają te wędrujące bąbelki - im wyżej tym coraz mniejsze. Może się sprawdzi dłużej - chciałbym.

Pozdrawiam
qnrad92
Posty: 127
Rejestracja: 21 mar 2010, 21:28
Imię: Konrad
Lokalizacja: Mielec
Akwarium: 162l
Płeć:
Wiek: 32

Post autor: qnrad92 »

Najlepszym sposobem to chyba podgrzać wężyk zapalniczką i szybko założyć... Na mój dyfuzor nie dało rady założyć wężyka bez podgrzania...
Awatar użytkownika
zdzislaw
Posty: 2997
Rejestracja: 21 paź 2010, 17:50
Imię: Zdzisław
Lokalizacja: Rzeszów
Akwarium: RIO 180
Płeć:
Wiek: 76

Post autor: zdzislaw »

qnrad92, Ten pomysł mi nie wyszedł - prędzej stopi się wężyk nim stanie się elastyczny. Podgrzałem koniec wężyka w czajniku "bezprzewodowym", wcisnąłem ten "ołówek", z tym ołówkiem do czajnika, znowu wcisnąłem ołówek głębiej, znów do czajnika, jeszcze raz to samo i w końcu przekrój końcówki wężyka poszerzył sie na tyle, że udało sie wcisnąć w niego rurkę szklaną (po uprzednim zanurzeniu go we wrzątku. A potem tylko - uffff.

Pozdrawiam
qnrad92
Posty: 127
Rejestracja: 21 mar 2010, 21:28
Imię: Konrad
Lokalizacja: Mielec
Akwarium: 162l
Płeć:
Wiek: 32

Post autor: qnrad92 »

zdzislaw, Ja też za pierwszym razem spaliłem wężyk, ale później grzałem dłużej, a z dalsza i pomogło, ale Twój pomysł też jest bardzo dobry.
macek.g
Mecenas
Posty: 321
Rejestracja: 25 lis 2010, 15:37
Imię: Marek
Lokalizacja: UK-Debica
Płeć:

Post autor: macek.g »

Ostatnio zmieniony 05 maja 2011, 21:59 przez macek.g, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
zdzislaw
Posty: 2997
Rejestracja: 21 paź 2010, 17:50
Imię: Zdzisław
Lokalizacja: Rzeszów
Akwarium: RIO 180
Płeć:
Wiek: 76

Post autor: zdzislaw »

qnrad92, wykuwałem ten pomysł nomen omen - na gorąco i udało się.
Z Twojego skorzystam, gdybym musiał demontować.

Pozdrawiam
Awatar użytkownika
comatose
Posty: 3933
Rejestracja: 02 paź 2009, 15:14
Imię: ---
Lokalizacja: ---
Płeć:

Post autor: comatose »

Mam nadzieję, że wraz z upływem czasu będzie się prezentował równie okazale i glon wraz z innymi dziwnymi nalotami będą go omijały szerokim łukiem.
nie daj się zwieść pozorom http://www.youtube.com/watch?v=iTEi_PlFEWU/
Awatar użytkownika
comatose
Posty: 3933
Rejestracja: 02 paź 2009, 15:14
Imię: ---
Lokalizacja: ---
Płeć:

Post autor: comatose »

zdzislaw pół roku minęło. Masz jakie uwagi co do tego wynalazku? Bardzo "zarasta"?
nie daj się zwieść pozorom http://www.youtube.com/watch?v=iTEi_PlFEWU/
Awatar użytkownika
zdzislaw
Posty: 2997
Rejestracja: 21 paź 2010, 17:50
Imię: Zdzisław
Lokalizacja: Rzeszów
Akwarium: RIO 180
Płeć:
Wiek: 76

Post autor: zdzislaw »

By cyklotron był czysty i drożny stosowałem najprostszą technikę – przytykałem palcem dolny otwór rurki wewnętrznej a jej górny otwór kierowałem pod kran i zalewałem wodą na ful (oczywiście po uprzednim wyjęciu cyklotronu z akwarium ;) ). Potem szybki silny dmuch w górny otwór rurki, który dynamicznie ze spirali wyciskał wodę wraz z „glutami” (do umywalki).
Zwracam uwagę na ułożenie w rękach cyklotronu tak, by dynamicznie wylatujący glut trafił w umywalkę, a nie na przykład w świeżo malowaną ścianę.
Czynność tę powtarzałem (2-4 razy), aż do całkowitego usunięcia zielono-czarnego gluta – dmuchając także to z jednej, to z drugiej strony (in/out) wewnętrznej rurki cyklotronu. „Operację” przeprowadzałem mniej więcej raz na kwartał i przy tej okazji mechanicznie wiórkami metalowymi (do naczyń) czyściłem trochę z zewnątrz, zwłaszcza z krasnorostów.
Wczoraj spróbowałem nowego sposobu. W wąskiej plastikowej butelce umieściłem cyklotron i wlałem powoli tak ok 75 ml Dometos’a a następnie tyle wody z kranu, aż cyklotron całkowicie zanurzył się w tej miksturze. Oprócz czasu działania dodałem trochę technik dynamizujących proces czyszczenia tj. wynurzałem i zanurzałem cyklotron (góra/dół), by wewnątrz spirali nie doszło do miejscowego „zatwardzenia”, by w drożnej spirali dać Domestosowi szansę na działanie. Po około pół godzinie przepłukałem w dużym strumieniu wody i zastosowałem technikę dynamicznego dmuchnięcia. Cyklotron po tym zabiegu jest jak nowy, a może jeszcze nowszy – lśniący wręcz (patrz fotka).
Obrazek

Przepraszam, że tak późno dzielę się informacją jak utrzymuję ten wspaniały dyfuzor CO2 w czystości, ale to nowe moje doświadczenie jest naprawdę z wczoraj.
Zwracam uwagę, że Domestos może nam szkodzić więc polecam być ostrożnym – pracować w rękawiczkach i wody do płukania nie żałować.
Pozdrawiam :lol:

P.S. Przepraszam Cię bardzo comatose oraz tych wszystkich, którzy czekali mojej odpowiedzi.
Nic mnie nie tłumaczy, nawet to, że nie widziałem pytania :( . Ja jak widać jestem wierny temu dyfuzorowi i nie zamienię go na żaden inny, nawet Amano.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Sprzęt”