Sorry, za ten uśmieszek, że to ja Ci spaprałem rośliny. Niby tak ale przez myśl mi nie przeszło, że będąc na kranie możesz mieć niedobór molibdenu.
Janek, Zbych
https://sciaga.pl/tekst/61783-62-hormon ... ciu_roslin
Najważniejsze rzeczy w tym tekście to:
Hormony roślinne, podobnie jak hormony świata zwierzęcego, są substancjami organicznymi wytwarzanych w bardzo małych ilościach w jednej tkance lub organie roślinnym i następnie przenoszonymi do innych narządów, gdzie wywołują specyficzne efekty. Hormony roślinne tworzą się głównie w rosnących tkankach, w merystomach stożków wzrostu pędów i korzeni. Biorą one udział w różnych procesach metabolicznych przebiegających w roślinach i są czynnikami warunkującymi wzrost roślin. Wywierają wpływ na wydłużanie poszczególnych komórek w rosnących częściach rośliny, hamują rozwój pączków bocznych, przeciwdziałają opadaniu liści i owoców oraz wpływają na procesy kwitnienia i wzrostu owoców. Jako hormony przyranne wytwarzają tkankę bliznowatą w miejscu uszkodzenia rośliny.
Auksyny - jedna z grup hormonów roślinnych. Głównym zadaniem tego hormonu jest stymulowanie wzrostu roślin. Auksyny pobudzają wzrost elongacyjny roślin. Mają one wpływ na rozciągliwość ścian komórkowych. Jedna z hipotez (zwana hipotezą wzrostu w wyniku zakwaszenia) głosi, iż auksyny pobudzają działanie pompy protonowej w błonach komórkowych w wyniku czego jony H + (protony) przenikają z cytoplazmy do ściany komórkowej, którą zakwaszają i aktywują pewne enzymy rozrywające wiązania pomiędzy cząsteczkami wchodzącymi w skład ściany. Ściana wówczas staje się plastyczna i zdolna do rozciągania pod wpływem ciśnienia wody. Auksyny przemieszczają się od światła w stronę bardziej zacienioną łodygi. W ten sposób strona zacieniona łodygi powiększa się i wygina w stronę światła (fototropizm dodatni). Ponadto auksyny wpływają na wzrost owoców. Główną auksyną jest kwas indolilooctowy (IAA).
kwas indolilooctowy (IAA)
http://www.pb.ptbioch.edu.pl/pdf/2_2001 ... 2_2001.pdf
Enzym jest metaloflawoproteiną zawierającą oprócz FAD jony żelaza i molibdenu.
Tryptofan
https://pbsociety.org.pl/journals/index ... 4.018/5477
...3. Proces syntezy IAA zależny jest od pewnych pierwiastków, głównie cynku
Reasumując mając cynk i molibden dostępny, mamy produkcję auksyn. Mamy auksyny, mamy wzrost i nie ma spadów liści
Czemu mi ten sód chodzi po łbie? Kiedyś dostałem linka czeskiej strony gdzie gość na rotali walichi prowadził testy. Podobno na żwirze. Nie wierzyłem w nie, bo mu rosła na K=1 a Ca/Mg było mocno wyżej. U mnie kiedy K było pomiędzy Ca/Mg karłowacenie było nagminne. Robiła się choinka z bąblem na końcu. To jest właśnie blokada Ca przez Mg. Rośliny usychają. Ale teraz wierzę, że ten gość nie kłamał. Rotale to rośliny sodolubne.
Druga kwestia to wiem, że na Amazoni zarąbiście rosł u kumpla erectus. Rósł jak chwast. Wyrywał go garściami i wrzucał do kosza. Za to blyxy wypływały mu bez korzeni. I to może być roślino potasowo-sodowa. Korzenie mam magicznie na blyxie, ładne bo białe i długie ale wzrost niewielki.
Podnoszę zatem stopniowo sód i dlatego Ci zaproponuję:
Janek, na Twoim miejscu, bo różnimy się tym, że Ty masz podłoże jono a ja żwir to zrobiłbym podmianę wodą Ca Typ20, wyrównałbym parametry tak by było 30ppm K 30Ca 10Mg i sód ze zmiękczacza.
Wlałbym dawkę Tropici by wpadło 0,1ppm Fe i zarazem pozostałe mikro w tym molibden. Ustawił niewielką dawkę dzienną mikro byś dostarczał mangan który szybko się rozpada i by Ci nie pyliły szyby. Jeżeli po tygodniu rośliny nie zatrybią to zwiększy się dawkę mikro. Molibden jest nie chelatowany czyli od razu jest dostępny.
Molibden ma podobno wady w tym, że blokuje miedź. Faktem jest, że 4-5 liści mi spadło. Ale one akurat nie były zdrowe zatem nie panikuje. Bo ja wiem co to blokada miedzy przy 4ppm PO4. Wtedy spadają Ci zdrowie liście i łowisz je sitkiem.
Raz rośliny domowe podlałem wodą z akwa. Była taka spadówa liści, że do dziś się nie przyznałem do tego faktu żonie. Zwaliłem na przelanie.
To jest właśnie to z czym ja walczę. Nie kieruje się proporcjami pierwiastków a ich wpływem na rośliny. Ich synergiami i antagonizmami. Widzę akwa gdzie jest fotosynteza ale musi być wlane 0,5ppm Fe z nawozu mikro. Ile wtedy wpada molibdenu? Sporo. Widzę bąblowanie z podłoża czyli gospodarka azotowa furczy a wzrost jest bo azotany są zjadane. I widzę manganowe bordowo/brązowe blyxy. Nie, to nie jest ich naturalny kolor. Nie chcę takich, chcę zielone.
Nie chcę by rotala gold była rośliną pierwszoplanową, chcę by była trzecioplanowa. Nie chcę bordowych stożków wallichi a odkładane żelazo na dolnych igiełkach. Ja po prostu idę inną drogą, chce im stworzyć najlepsze warunki do wzrostu by nie chwalić się wybarwionym stożkiem ale całą zdrową rośliną. Na żwirze to jest jednak trudne.
Na dziś mam teoretycznie 0,0487 Fe w akwa, 0,0165ppm Mn i mam fotosyntezę na części roślin. Przez dwa dni zeszło mi prawie 14ppm NO3. Spadło do zera i bąblowanie się zmniejszyło. Dodałem 2ppm z KNO3 bo uważam, że to najlepsza forma azotu i znów ruszyło bąblowanko. Ale Rotale stoją, heńki, erectusy również. Zatem podnoszę Na. I teraz może się zdarzyć, że będę miał sodu więcej niż potasu. Nie wykluczam takiego scenariusza bo naprawdę jestem już daleki od szukania proporcji a skupiam się na prawidłowym wzroście.
I wiem, że mikro mam przewalone. Po każdej podmianie nie będę dawał mikro bo Fe/Zn/Mn to trucizny. Przy moim pH=7 chelaty szybciej się rozpadają niż przy pH poniżej 6. Jak opanuje nawożenie i połączę wszystkie zależności to Ci wkleje co robi 0,07ppm Fe z czystych jonów. Niby wlałem sporo chelatu EDTA do niego ale żeby metale wypchnęły Na z chelatu nie wystarczy wstrząsnąć butelką. Trzeba czasu, sporo czasu.
Edit: I to co Mazmaciek napisał, krzewienie polega na obcięciu łba roślinie. To głownie w stożku wzrostu są produkowane auksyny które schodząc w dół, nie dosyć, że blokują pąki to jeszcze prostują rośliny. Brak stożka to brak auksyn czyli pobudzanie pąków uśpionych.