Skończył się eksperyment z cytrynianem potasu więc zabieram się za kolejny. Na tapecie dozowanie potasu za pomocą chlorku potasu. Jest to najwydajniejsze źródło potasu (może poza wodorotlenkiem, ale ten nie jest raczej obojętny dla życia). Chlorek jest też lepiej rozpuszczalny od siarczanu więc można robić bardziej stężone nawozy. No i mam tego kilka kg
- szkoda, aby się zmarnowało.
Na większości forów przestrzegają, że to "chlor" i wszystko wytruje. Z mojej wiedzy wynika, że to mity akwarystyczne, ale jak dotąd nie miałem argumentów "praktycznych". Stąd eksperymenta planowane na 3 miesiące
Akwarium 200 l, 0,4 W/l. Nawożenie:
K - 10 mg/l (za pomocą KCl około 8 )
NO3 - 2 mg/l
Mikro - minimalnie.
Poza tym rzeszowska kranówa stąd parametrów nie znam i nie podam.
Dzisiaj pierwszy raz nalałem - ryby żyją. Dym z roślin nie poszedł
Co jakiś czas będę umieszczał info co się dzieje w baniaczku.
Jestem na etapie "wypalony". Niestety nie rozwijam kalkulatora, nie udzielam porad, nie angażuję się (poza wyjątkami).