Większość "forumowych ekspertów" (nie mówię o tym forum ) powie Ci, że statecznik magnetyczny jest zły, bo ma diabła.. Ja rozwijając temat nieco powiem tak. Istotnie statecznik elektroniczny lepszy jest od magnetycznego. Nie ma grzejącej się cewki, która ma kiepski współczynnik cosφ, a zamiast owe cewki ma mniej grzejącą się elektronikę o wyższej korzystniejszym współczynniku mocy biernej tzn. dla tej samej mocy pobiera z sieci mniej prądu. Na ile jest to korzystne? To zależy od mocy świetlówki. Do słabych z założenia tanich i małych akwariów nie ma co wydawać fortuny na stateczniki elektroniczne. Zwłaszcza, że i tak takie akwarium zbyt długo nie postoi, bo właściciel zaraz zacznie marzyć o większym i zapewne marzenia swe ziści Więc nie ma sensu. Ale do większych akwariów, które z założenia nie będą "przejściówkami", a raczej właściciel będzie cieszył się szkiełkiem do momentu aż się rozszczelni - to warto dołożyć i kupić stateczniki elektroniczne. Są po prostu lepsze.franz pisze:a czy aż takie znaczenie ma statecznik?
Powyższe dywagacje moje tyczą się stateczników do świetlówek typu T8 . Natomiast świetlówki T5 wymuszają już stosowanie stateczników elektronicznych. Wyjątkiem jest T5 8W. One mogą pracować ze zwykłym buczącym statecznikiem cewkowym.