Skrypt forum został zaktualizowany. W przypadku problemów z logowaniem prosimy o skorzystanie z opcji Nie pamiętam hasła.

Nawożenie w akwarium roślinnym i glony

Makro, supermakro, mikro - jak sobie z tym radzić i zapewnić piękne rośliny w akwarium?

Moderator: Administracja

Awatar użytkownika
zulix
Posty: 18907
Rejestracja: 02 paź 2009, 12:05
Imię: JAro
Lokalizacja: Rzeszów
Akwarium: ni ma
Płeć:
Wiek: 59

Nawożenie w akwarium roślinnym i glony

Post autor: zulix »

Tutaj skoncentruję się na sztucznym nawożeniu w akwariach HT. Temat akwariów LT wg Diany Walstad może kiedyś poruszę bardziej obszernie.
Zastrzegam, że w przypadku nawożenia temat jest zbyt olbrzymi aby mi się chciało przedstawić wszystkie warianty i kombinacje – kto by to czytał zresztą. Wynika to z tego, że zbyt wiele jest czynników, które wpływają na stan roślin poza nawożeniem a z których nie zdajemy sobie często sprawy. Chociażby stałość parametrów wody w ujęciu. Ta niestety zmienia się często, głównie wraz z pogodą i porą roku. Ostatnio raportowane na forum plagi glonów nitkowych włożyłbym do tej kategorii. Musimy sobie zdać sprawę, że ustalenie właściwego nawożenia jest dość trudne i nie schematyczne. Rezultaty nie są zaś trwałe. Po pewnym czasie (wraz ze zmieniającą się wodą z kranu) możemy mieć nagle wysyp glonów, bądź zamieranie roślin – potrzebna jest wtedy korekta nawożenia.

Wprowadzenie
Nawożenie roślin w naszych akwariach służy poprawieniu kondycji roślin i zarazem eliminacji glonów. Tak, właśnie. To nie do końca prawda, że zbiorniki przenawożone azotem, fosforem i czymś tam jeszcze stanowią główny czynnik proglonowy. Sprawa glonów jest bardziej złożona. Stąd temat nawożenia, jako wiodący, zostanie uzupełniony trochę o gloniska. Na pewno zapewnienie właściwych warunków dla roślin, spowodowane obfitym wręcz nawożeniem, glony eliminuje. Dzieje się tak zarówno z powodu sukcesywnego eliminowania dodanych składników mineralnych przez rośliny, jak i poprzez wydzielanie przez będące w dobrej formie rośliny substancji hamujących rozwój glonów (allelopatia). Znane słowa M. Baranowskiego (chyba) „nie zastanawiaj się co robić z glonami, tylko co robić z roślinami, aby im zapewnić optymalne warunki” mówią chyba wszystko.
Rośliny w dobrej formie produkują więcej substancji odżywczej niż są w stanie skonsumować do życia. Nadwyżki przeznaczają na wzrost. Jeszcze większe nadwyżki przeznaczają na „kształtowanie” otoczenia wokół siebie, tj. na obronę i symbiozę. Raczej udowodnione jest (wg. D. Walstad, prac Rataja i inn.), że roślina w dobrej formie transportuje tlen z fotosyntezy do korzeni, który eliminuje strefy beztlenowe i wspomaga pracę bakterii tlenowych, dodaje przy tym składniki odżywcze dla tych bakterii (cukry itp.). Bakterie wspomagają przemianę materii w podłożu dostarczając roślinom nawozów w przyswajalnej postaci.
I dalej roślina wprowadza w strefę korzeni i w toń wodną substancje hamujące wzrost innych roślin a nawet zwierząt (np. komarów). Rośliny w złej formie nie emitują wspomnianych substancji i obserwuje się: czarne korzenie - gnicie korzeni w warunkach beztlenowych, powierzchniowe gnicie części roślin którymi dalej zajmują się ślimaki podejrzewane później o nadgryzanie roślin (co zwykle nie jest prawdą) i o obrastanie ich glonami (glony potrzebują do wzrostu tzw. „organicznego węgla” – DOC, który emitowany jest wtedy do wody właśnie z powierzchni roślin). Stąd bardzo często niektóre glony nie pojawiają się w ogóle na szybach, kamieniach itp. tylko właśnie na roślinach w postaci np. pędzelków, bądź szlamu (sinice). Poprawa bytowania tych roślin eliminuje te glony.

Potrzeby roślin
Dla dobrego wzrostu roślin potrzebne jest stworzenie sprzyjających im warunków do rozwoju i dostarczanie im pożywienia. Każdy z niżej opisanych parametrów może być czynnikiem ograniczającym rozwój, dlatego wszystkie warunki do dobrego wzrostu muszą być spełnione łącznie. Rośliny (w tym i glony) potrzebują:
- odpowiednich parametrów chemicznych wody (głównie twardość i pH),
- odpowiedniego światła (szczegóły opisane są gdzie indziej: http://podforak.rzeszow.pl/viewtopic.php?t=46 ),
- właściwej temperatury do wzrostu (każda roślina ma swoją optymalną),
- odpowiedniego natlenienia wody (brak tlenu w nocy może spowodować zgnicie roślin),
- dostarczania głównego budulca do wzrostu, tj. węgla, tlenu i wodoru. Tu deficyt może być tylko węglowy. Rośliny pobierają węgiel głównie w postaci związków nieorganicznych (głównie dwutlenku węgla – CO2 i wodorowęglanów), rzadziej (a niektórzy piszą, że w ogóle nie) w postaci organicznych produktów reakcji biochemicznych (cukry, alkohole, tłuszcze, białka, estry, kwasy - to jest właśnie ten DOC). Te ostatnie konsumowane są dużo chętniej przez bakterie i glony i z punktu widzenia roślin nie mają większego znaczenia. Zwykle dąży się do ich usunięcia, ale wybrane związki z tej kategorii mogą pełnić ważną funkcję w akwarium (np. kwasy humusowe).
- dostarczania pobocznych składników wzrostu do syntezy związków umożliwiających właściwe funkcjonowanie rośliny (makro- i mikroskładniki). Te będą dalej określane wspólnie mianem „nawozów”, czy zamiennie „minerałów” (chociaż nie są to ściśle precyzyjne określenia, dobrze się chyba kojarzą).
Glony są dużo bardziej odporne na niekorzystne czynniki występujące w akwarium. Potrafią się też szybciej dostosować do zmienionych parametrów życia.

Po co nawozić?
No właśnie po co? Skoro komuś rośliny rosną zadowalająco, nie ma glonów itd. to temat można sobie odpuścić. Dotyczy to głównie akwariów LT z małą obsadą zwierzęcą, dość słabym światłem i mało wymagającymi roślinami. Nie ogranicza się to do zbiorników na ziemi ogrodowej (dla niektórych LT to synonim akwarium z ziemią) ale obejmuje też inne zbiorniki niskobudżetowe, o „zwykłym oświetleniu”, na zwykłym płukanym żwirze, ze standardową obsługą (filtrowanie, odmulanie, tradycyjną podmianą wody itp.). W zasadzie, zbiorniki z bogatym podłożem (ziemia, substraty) to już akwaria nawożone. Początkowe sukcesy w uprawie roślin znikają wraz z wyjaławianiem się podłoży od substancji odżywczych. Właściwie kranówka do podmiany stanowi też mieszankę nawozową. U nas w Rzeszowie przykładowo stężenie azotanów sięga 10 ppm, stężenie fosforanów – kilka ppm. Stąd mamy nawożenie za darmo bez wiedzy o tym. Dodatkowe porcje nawozów produkują nam zwierzątka i bakterie z pokarmu. Tak więc w praktyce nie ma akwariów bez nawożenia. Czasem kranówka jest tak nawożona, że udaje się prowadzić akwaria HT bez sztucznego nawożenia. Druga strona medalu jest taka, że bez wiedzy o ilości nawozów w wodzie do podmiany mamy więcej problemów z glonami bo mamy zły stosunek konkretnych substancji nawozowych do siebie a to okazuje się dość ważne.
A kiedy nawozić sztucznie? Oczywiście, gdy uzyskiwane rezultaty nie są zgodne z naszymi oczekiwaniami. Dotyczy to głównie akwariów o wyższym poziomie techniki (HT) w którym dysponuje się dużą ilością dobrego światła. Duża ilość światła powoduje, że rośliny szybciej wyczerpują dostępne im składniki i należy im je dostarczać, aby nie pogorszyć ich kondycji. Należy też wspomnieć, że część roślin tzw. „trudnych” nie obejdzie się bez dobrego światła i nawożenia sztucznego.

Sposoby pobierania nawozów przez rośliny
Zależą one od fizjologii konkretnej rośliny. W uproszczeniu:
- Rośliny mocno korzeniące się (zwartki, żabienice, lotosy itp.) przyjmują większość składników za pomocą korzeni. W ich otoczeniu powinny się więc znaleźć rozpuszczone nawozy. Dokonuje się tego za pomocą żyznego podłoża (ziemia, torf, glina, substraty akwarystyczne, kulki nawozowe). Rośliny te zwykle rosną dość powoli. Nawożenie wody dla tych roślin nie ma większego sensu, ale ponieważ woda dociera też do korzeni może być skuteczne w przypadku zbyt jałowego podłoża. Tutaj wystarczające są te ilości nawozów, które wynikają z podmian wody i przemiany materii.
- Rośliny pobierające nawozy całą powierzchnią ciała, przy czym głównym sposobem pobierania jest podłoże (żabienice i inne). Zwykle szybkość wzrostu tych roślin nie jest średnia. Rośliny potrafią się rpzestawić z pobierania składników odżywczych z korzeni na pobieranie z wody.
- Rośliny pobierające większość nawozów przez liście, ale potrafiące korzystająć z żyznego podłoża (rotalie, limnofilie, ludwigie, różdżyce, nawódki, nurzance, strzałki). Rośliny zwykle szybkorosnące.
- Rośliny pobierające nawozy całą powierzchnią ciała (głównie zieloną). Jest to większość roślin łodygowych (moczarki, rogatek, pływacz, mchy, mikrozorum i in.), rośliny pływające (pistia, salwinia, rzęsa) itp. Korzenie w tych roślinach służą głównie do mocowania roślin. A niektóre rośliny ich się pozbyły w ogóle. Rośliny od wolno- do bardzo szybko rosnących.
Oczywiście podział nie jest precyzyjny a i podane rośliny to czasem kilka, kilkanaście gatunków i niektóre nie pasują w 100% do danej grupy. W końcu ekologia nie jest nauką tak ścisłą jak np. fizyka ;).

Sposoby nawożenia
1. Wspomniane już nawożenie za pomocą żyznego podłoża. W akwariach roślinnych HT jest to obowiązkowe. Akwaria LT według Diany Walstad mają podłoże z ziemi a więc też żyzne.
2. Nawożenie wody. Tu stosuje się kilka wariantów nawożenia.
A. Tradycyjne, za pomocą obserwacji. Do wody dodaje się takie ilości nawozów, jakie wynikają z naszej wiedzy o pobieraniu nawozów przez rośliny (te ilości zostaną opisane dalej). W trakcie wzrostu w akwarium obserwuje się objawy „niedoborów” i „nadmiarów” makro- i mikroelementów przyglądając się stanowi roślin (i glonów) w akwarium. Objawy niedoborów i nadmiarów macie tutaj: http://podforak.rzeszow.pl/viewtopic.php?t=25
Przy nabraniu odpowiedniej wprawy nie są potrzebne żadne testy akwarystyczne dla prowadzenia rośliniarka tą metodą. Metoda jest dość trudna i zawodna dla początkujących akwarystów, stąd taka mnogość pytań "pomocy" na forach a większość porad mówi o korygowaniu nawożenia wg testów a więc przejściu na metodę B.
B. za pomocą ciągłych pomiarów stężeń. Tutaj wyznacza się wstępnie ilości poszczególnych makroelementów za pomocą odpowiednich testów, dodaje odpowiednie ilości nawozów. Co jakiś czas sprawdza się zawartości pierwiastków aby poznać jakie ilości są konsumowane przez rośliny i wobec tego koryguje ilości podawanych nawozów. Metoda kosztowna (testy) i wymagająca stosunkowo dużo czasu a więc absorbująca. Po nabyciu wprawy, czyli określeniu jak zmieniają się parametry w baniaczku można przejść do systemu A.
C. tzw. „nowoczesne”. Technika opracowana przez rolników dla maksymalnego zwiększenia produktywności roślin w szklarniach w okresach niesłużących wzrostom (np. w zimie). Tą metodą od dziesięcioleci uzyskuje się np. holenderskie truskawki, czy pomidory w grudniu. Metoda polega na ciągłym nawożeniu (fertygacji) roztworem nawozu. Woda do fertygacji musi być zdemineralizowana. W niej rozpuszcza się odpowiedni nawóz o pewnym, „ściśle tajnym” składzie, za który trzeba solidnie zapłacić. Zestawy do ciągłego nawożenia akwarium są również drogie (kilka tysięcy zł i więcej) i znajdują wykorzystanie raczej u producentów roślin. Oprócz lania nawozów równocześnie wylewa się część wody. Stosuje się tu więc systemy do ciągłej wymiany wody na wodę z nawozami. Pasjonaci opracowali „swoje warianty” takiego nawożenia, m.in. metoda EI omówiona w D (bo mało kto ma możliwość zrobienia systemu ciągłej podmiany wody).
D. nawożenie EI. Nie ogranicza się w ogóle ilości nawozów. Wszystkiego jest nadmiar. Rośliny biorą to co chcą a resztę wylewa się z dużymi, tygodniowymi podmianami wody. Omówione dokładniej tutaj: http://podforak.rzeszow.pl/viewtopic.php?t=58 .

Pierwiastki ważne dla życia
Rośliny zużywają największe ilości dwutlenku węgla (CO2). Stąd nosi on czasem nazwę „supermakro”. Przy braku zaopatrzenia roślin w CO2 intensywne nawożenie nie ma sensu i przyczynia się wyłącznie do kłopotów z glonami. Temat ten wymaga jednak (z uwagi na objętość tematu) oddzielnego opracowania (które, mam nadzieję się pojawi).
Pierwiastki „makro”, wg kolejności ważności: azot (N), potas (K), wapń (Ca), magnez (Mg), fosfor (P), siarka (S). Spośród nich część jest w wodzie „kranówce” prawie w ilościach nieograniczonych (w sensie dostępności dla roślin). Dotyczy to wapnia i siarki.
Według powyższego wynika, że z „makro” należy dostarczać roślinom azot, potas, magnez, fosfor, węgiel.
Pierwiastki „mikro” wg ważności są to: żelazo (Fe), chlor (Cl), mangan (Mn), cynk (Zn), bor (B), miedź (Cu), molibden (Mo), kobalt (Co)

Formy nawozów pobierane przez rośliny
1. Rośliny wodne przyjmują nawozy w formie rozpuszczonej w wodzie.
- węgiel przyjmowany jest z dwutlenku węgla (CO2) rozpuszczonego w wodzie, z nieorganicznych (wodorowęglany i węglany metali) i organicznych związków węgla (cukry, kwasy organiczne i inne związki).
- azot jest przyjmowany w różnych formach: amonowej (NH4), azotynowej (NO2), azotanowej (NO3). My powinniśmy dążyć aby rośliny korzystały z azotanów (NO3).
- fosfor w postaci rozpuszczalnych fosforanów (PO4).
- siarka w postaci siarczanów (SO4).
- chlor w postaci chlorków (Cl).
(dla uproszczenia nie podaję ładunków elektrycznych, które zaciemniają zapis)
- metale przyjmowane są w postaci kationów, z tym, że mogą to być kationy o różnej budowie: żelazo może być np. 2 lub 3-dodatnie. (Fe+2, Fe+3). Nie ma dowodów, żeby rośliny preferowały 2 wartościowe żelazo wobec 3-wartościowego, jak niektórzy piszą.

Nawożenie w praktyce
Dla roślin z 1 grupy celowe jest maksymalne wzbogacenie podłoża (ziemia lub dobry substrat). Nawożenie wody może być mniejsze, czasem nawet tylko wodą do podmian. Ze względu na brak w podłożach niektórych pierwiastków mimo wszystko dobrze jest nawozić te rośliny za pomocą CO2 i K.
Rośliny z 2 i 3 grupy należy nawozić rozpuszczaniem nawozów w wodzie. Pamiętajmy, że część nawozów wprowadzane jest do akwarium wręcz nieświadomie (w podmienianej wodzie, z pokarmem, w wyniku przemian biochemicznych odchodów zwierząt). Stąd nie znając tego ile w akwarium pojawia się tych nawozów niezależnie od naszej woli trudno jest ustalić właściwy poziom nawożenia sztucznego. Rozwiązaniem są testy. Niestety jest to rozwiązanie drogie i wymaga cierpliwości. Dużo wygodniejsze jest ustalenie właściwych proporcji pierwiastków samodzielnie. Rozpoczynając od małych ilości nawozów stopniowo zwiększa się ich ilości aż do stanu w którym sytuacja zaczyna nam odpowiadać.
W nawożeniu wykorzystuje się parametry zwane stężeniami pierwiastków, bądź jonów, np. stężenie K, stężenie NO3. Zwykle podaje się je w ppm-ach (częściach na milion). Jest to w zasadzie liczba miligramów substancji zawartych w 1 litrze wody (1 mg/l = jedna tysięczna grama w litrze). Przyjmuje się, że stężenie pierwiastków w wodzie powinno być w pewnym zakresie. Najczęściej sugeruje się nawożenie tygodniowe w ilościach:
Potas, K – 10-15 i więcej ppm. Za duża ilość potasu blokuje przyswajanie magnezu i wapnia (ważne w wodzie miękkiej).
Magnez, Mg – 15-30 ppm. Ważne jest tu aby stosunek Ca do Mg wynosił około 4:1. Stąd nie należy schodzić z twardością do minimalnych ilości bo wtedy rośliny będą cierpaiły na braki wapnia przy nawożeniu magnezem. Zbyt duża ilość magnezu blokuje przyswajanie potasu.
Azot w formie NO3 - 5-15 ppm. Niektórzy proponują utrzymywanie NO3 poniżej wartości mierzalnych (jak przy fosforze, ale zwykle nie spełnia to swojej roli antyglonowej).
Fosfor w formie PO4 – poniżej 0,1 ppm (metoda „zagłodzenie glona”), bądź 10% tego co NO3 – metoda intensywna. Za duże ilości fosforu blokują przyswajanie żelaza.
Żelazo 0,1 – 0,3 ppm
Inne mikroelementy podaje się w jeszcze mniejszych ilościach. Początkujący powinien tu używać nawozów gotowych i dawać ich takie ilości, aby zgadzało się żelazo.
W trakcie wzrostu roślin następuje zużywanie tych składników odżywczych. Przy gęsto zarośniętych zbiornikach zużywane jest 20-100% tego co powyżej a więc pierwiastki te należy uzupełniać w tych ilościach. Lepiej jest dodawać nawóz codziennie 1/7 porcji, niż raz na tydzień. Stopień zużywania nawozów jest określona warunkami do rośnięcia roślin i oczywiście gatunkami tych roślin. Dla uzyskania 100% zużycia (i takiego nawożenia) muszą być zapewnione: odpowiednie światło, odpowiednia temperatura, odpowiednie parametry wody (twardość, kwasowość), nawożenie CO2. Każdy z tych czynników może być czynnikiem limitującym wzrost roślin. Gdy w akwarium są ryby to akwarium jest dodatkowo nawożone odchodami. Wtedy nie powinno się tak mocno nawozić jak w przypadku baniaków tylko roślinnych.

Trwałość nawozów
Niestety w akwarium przebiega sporo procesów chemicznych i biochemicznych. Stąd mamy do czynienia zarówno z powstawaniem substancji nawozowych jak i z przemianami nawozów w bezużyteczny odpad. Stąd może się zdarzyć, że akwarium niby poprawnie nawożone, dobre światło itd. a rośliny zdychają. Nawet gotowe "roztwory nawozów nie są długo trwałe - bakterie są przecież wszędzie a nikt nie przechowuje nawozów w warunkach sterylnych. Oczywiście trwałość nawozów zwiększa się gdy przechowuje się je w lodówce.

1. Powstawanie nawozów. Najpowszechniej znane jest, że azot - główny makroelement ulega w zbiorniczku przemianie: białka --> NH3 --> NO2 --> NO3 i jest to zwane cyklem azotowym. Organiczne związki węgla ulegają rozkładowi przez bakterie m.in. do CO2 (podstawa funkcjonowania akwarium typu LT). Z bogatego podłoża mogą też migrować niektóre mikroelementy, które są tam w postaci nierozpuszczalnej w wodzie. O skałkach rozpuszczających się w wodzie każdy chyba wie - wzbogacają one wodę w wapń, magnez a czasem i w inne substancje. Okazuje się, że światło uczestniczy w niektórych procesach utleniania/redukcji nierozpuszczalnych związków powodując ich (wespół z DOC) rozpuszczanie. Tak uwalniane jest z postaci nierozpuszczalnej żelazo i mangan. Oba te mikroelementy mogą doprowadzić do ataku glonów. Stąd częste jest zaklejanie szyby czarną taśmą w miejscu, gdzie do szyby przylega bogaty substrat (np. ziemia). W przypadku żwirku płukanego nie ma takiej konieczności.

2. Usuwanie. Poza roślinami na usuwanie dostępnych dla roślin nawozów wpływają bakterie (reakcje biochemiczne) i skład wody (reakcje chemiczne). W warunkach beztlenowych bakterie potrafią odwrócić cykl azotowy w postać: NO3 --> NO2 --> NH3 --> N2 a więc w podłożu zachodzi denitryfikacja. Utrata nawozu rozpuszczonego w wodzie jest tu jednak nieistotna, ale w przypadku nawozów doglebowych może być tu problem. Inne znane relacje to takie, że część związków wytrąca się w postaci nierozpuszczalnych związków przy pewnym składzie wody. Szczególnie dotyczy to wody o wyższym pH. I tak:
Zbyt duża ilość fosforanów (PO4) może spowodować zmniejszenie ilości żelaza. Żelazo jest też usuwane w postaci wodorotlenku żelaza (III) w obficie natlenionej wodzie. Stąd do nawożenia zaleca się sole żelaza (II), ale nikt nie wykazał, że forma II jest lepsza dla roślin niż III. Forma II nie jest też trwała w wodzie bo utlenia się z łatwością do formy III. Podobnie jest z solami manganu i molibdenu. Ratunkiem jest tutaj wytworzenie związków kompleksowych dużo trwalszych od soli. W tym celu sól metalu należy poddać reakcji ze związkiem kompleksującym (tzw. chelatorem). Uzyskuje się trwałe kompleksowane (chelatowane) związki. Najczęściej jako substancję chelatującą stosuje się sole EDTA (kwasu wersenowego), ale jest to raczej "niezdrowy" chelator dla ryb. Ze względu na małą jego ilość nie jest on jednak szkodliwy. Czasem stosuje się układ nawet 2-3 chelatorów.

Rozpoczynanie nawożenia
Nigdy nie należy dawać od razu pełnej dawki (która nam wychodzi) tylko zwiększać dawkę co np.¼ dawki docelowej tygodniowo i patrzyć co się dzieje z roślinami i glonami. W pewnym etapie dojdziemy do właściwego systemu. Mało roślin reaguje „od razu” – stąd po zmianie sposobu nawożenia czekamy tydzień i dopiero wtedy zmieniamy dawkę
W wątku http://podforak.rzeszow.pl/viewtopic.php?t=57 umieściłem darmowy kalkulator mojego autorstwa pomagający zabawić się w eksperymentatora-rolnika aby ustalić sposób przygotowania i dozowania nawozu. Jak wspomniałem, nie ma cudownego sposobu nawożenia, nie ma cudownego nawozu. Należy nie bać się eksperymentów i kiedyś uda się nam ustalić właściwe dozowanie: wzrost roślin i brak glonów.
Obsługa kalkulatora jest dość prosta. Przykładowo chcemy ustalić nawożenie potasem i azotem za pomocą K2SO4 i KNO3.
wpisujemy objętość baniaczka,
wpisujemy ilość nawozu, który chcemy zrobić,
wpisujemy ilość nawozu, którą chcemy dodawać codziennie do baniaczka (przykładowo mamy dozownik, który daje nam 2 ml jednorazowo). Tę wartość korygujemy później, aby ustalić właściwe nawożenie.
wpisujemy pewną ilość (w gramach) KNO3. W tabelce z prawej strony jest podsumowanie i są tam dawki dzienne i tygodniowe – zalecam korzystać z dawek tygodniowych. Odczytujemy zatem, czy osiągnęliśmy poziom NO3 taki jak chcemy (np. 10 ppm). Równocześnie widać, że wartość potasu (K) również nie jest zerowa. Jeżeli jest go za mało (powiedzmy, że chcemy mieć 20 ppm) to dokładamy pewną ilość K2SO4.
Może się okazać, że chcąc wpisać większą ilość K2SO4, bądź innego nawozu wynik zaznaczy się na czerwono – oznacza to, że przy zadanej ilości wody, którą chcemy zużyć do rozpuszczenia nawozu nawóz ten się nie rozpuści. Wtedy musimy zmniejszyć tę masę (aż litery będą czarne) i manipulować ilością dodawanego nawozu, tak, aby uzyskać odpowiednie stężenie składnika (K, NO3, Mg, ….)

No i zostały glony...
Glony to też rośliny i wykorzystują te same składniki ożywcze co rośliny – stąd trudno je przepędzić bez szkodzenia roślinom. Niemniej, glony nie są w stanie magazynować substancji odżywczych tak jak rośliny i można sprawić aby był to oręż naszej walki z glonami. Chodzi o to, żeby spowodować, aby jeden z ważnych pierwiastków był w niedomiarze. Wtedy rośliny pobiorą go, gdy będzie a przeczekają, gdy go zabraknie. Glony zagłodzone zdechną przy ich braku. Zwykle stosuje się tu jako pierwiastek deficytowy fosfor. Nie podaje się go w ogóle w postaci sztucznej. Powstający w wyniku przemian odchodów i pokarmu jest on natychmiast wyłapywany przez rośliny, jeżeli mają wystarczającą ilość innych nawozów. Stąd roślinom dostarcza się azot i potas w dużych ilościach no i inne również. Jeżeli zastosujemy nawożenie „bez makro” (tj. w ogóle bez P, K i N) to rośliny też sobie nie poradzą. A glonom potrzeba naprawdę minimalnej ilości azotu więc rośliny zdechną a glony w rozkwicie. Często glony pojawiają się przy braku azotu (szczególnie sinice). Stąd przy pojawieniu się glonów jedną z lepszych metod to zwiększyć nawożenie (poza fosforem) aby rośliny mogły wyłapać cały fosfor z wody.
Metoda EI zakłada jednak obfite nawożenie bez limitowania czegokolwiek i glony podobno też tam nie rosną.
Niezależnie od metody ważne jest, aby w akwarium była woda pozbawiona DOC (kłaniają się regularne podmiany wody). Przy dużej obsadzie rybnej względem ilości roślin ilość fosforanów produkowana przez zwierzęta będzie tak duża, że nie uda się dużo zrobić. Druga strona medalu: Gdy nie ma zwierząt nawożenie fosforem jest niezbędne.
Należy tu wspomnieć, że glony szczególnie chętnie przyjmują makroelementy (azot, fosfor) z DOC. Bo DOC to związki, które zawierają nie tylko „organiczny węgiel”, ale również azot, fosfor, siarka itd.

W sumie to nie ma chyba jeszcze wiarygodnej i sprawdzającej się zawsze informacji czym można limitować glony aby ich nie było w ogóle nie szkodząc roślinom. Na pewno podejrzane są: amoniak (wg Barra), nadmiar mikroelementów, głównie żelaza i manganu (Diana Walstad) oraz DOC (większość autorów). Inne czynniki powszechnie znane to światło (ale bez niego nic nie zrobimy), zawartość CO2 i kwasowość wody - te jednak pomagają jednak tylko w ograniczeniu glonów a nie wykończeniu ich na zawsze. Wydawałoby się, że najlepsza byłaby alelopatia czyli naturalne ograniczanie glonów za pomocą substancji wydzielanych przez rośliny (zaleca tak D. Walstad), ale w metodzie EI za dużo wody się usuwa przy podmianach aby to zjawisko mogło działać. Tak więc jeszcze chwilkę nam zejdzie zanim dowiemy się wszystkiego.

Oczywiście przyklejony - MirosławB
Ostatnio zmieniony 10 mar 2010, 20:06 przez zulix, łącznie zmieniany 2 razy.
Jestem na etapie "wypalony". Niestety nie rozwijam kalkulatora, nie udzielam porad, nie angażuję się (poza wyjątkami).
Awatar użytkownika
comatose
Posty: 3933
Rejestracja: 02 paź 2009, 15:14
Imię: ---
Lokalizacja: ---
Płeć:

Re: Nawożenie w akwarium roślinnym i glony

Post autor: comatose »

zulix pisze:. Druga strona medalu jest taka, że bez wiedzy o ilości nawozów w wodzie do podmiany mamy więcej problemów z glonami bo mamy zły stosunek konkretnych substancji nawozowych do siebie a to okazuje się dość ważne.
A ile powinien wynosić stosunek konkretnych pierwiastków do siebie?
Awatar użytkownika
leszcz25
Posty: 629
Rejestracja: 10 paź 2009, 13:53
Imię: Andrzej
Lokalizacja: Szczepanów
Akwarium: 300, 27, 27
Płeć:
Wiek: 43
Kontakt:

Re: Nawożenie w akwarium roślinnym i glony

Post autor: leszcz25 »

comatose pisze:A ile powinien wynosić stosunek konkretnych pierwiastków do siebie?
Bardzo ciężko tu określić jakiś konkretny stosunek ponieważ każdy zbiornik ma inną masę roślinną i parametry techniczne .
Odnośnikiem stosunku macro , jest "stosunek Redfielda" , czyli N/P/K (10:1:20)
Prawdziwy facet nie je miodu !... Prawdziwy facet żuje pszczoły! ! !
I pamiętaj....Życie jest zbyt krótkie, żeby jeździć Dieslem.


Pozdrawiam
Andrzej L.
Awatar użytkownika
comatose
Posty: 3933
Rejestracja: 02 paź 2009, 15:14
Imię: ---
Lokalizacja: ---
Płeć:

Re: Nawożenie w akwarium roślinnym i glony

Post autor: comatose »

leszcz25 pisze: Bardzo ciężko tu określić jakiś konkretny stosunek ponieważ każdy zbiornik ma inną masę roślinną i parametry techniczne .
Odnośnikiem stosunku macro , jest "stosunek Redfielda" , czyli N/P/K (10:1:20)
Gdzieś wyczytałem ,że ten stosunek N/P na poziomie 10:1 jest obliczony na podstawie organizmów morskich, a w akwa słodkowodnym powinien wynosić 6:1
Awatar użytkownika
leszcz25
Posty: 629
Rejestracja: 10 paź 2009, 13:53
Imię: Andrzej
Lokalizacja: Szczepanów
Akwarium: 300, 27, 27
Płeć:
Wiek: 43
Kontakt:

Post autor: leszcz25 »

Być może , ja jednak stosuję 10:1 .
Prawdziwy facet nie je miodu !... Prawdziwy facet żuje pszczoły! ! !
I pamiętaj....Życie jest zbyt krótkie, żeby jeździć Dieslem.


Pozdrawiam
Andrzej L.
Awatar użytkownika
zulix
Posty: 18907
Rejestracja: 02 paź 2009, 12:05
Imię: JAro
Lokalizacja: Rzeszów
Akwarium: ni ma
Płeć:
Wiek: 59

Re: Nawożenie w akwarium roślinnym i glony

Post autor: zulix »

comatose pisze:Gdzieś wyczytałem ,że ten stosunek N/P na poziomie 10:1 jest obliczony na podstawie organizmów morskich, a w akwa słodkowodnym powinien wynosić 6:1
To nie tylko to. Stosunek Redfielda o ile wiem to stosunek molowy. Po przeliczeniu tego na stosunek wagowy wychodzi więc nieco inaczej.
Z forów dyskusyjnych wynika, że większość tych co nie ma problemów z roślinami stosuje niejako z definicji stosunek 10:1, ale rozbieżność jest w granicach 6-16 : 1. Większe ilości fosforu stosują raczej ci co mają światło na poziomie 1 W/litr i więcej.
Jestem na etapie "wypalony". Niestety nie rozwijam kalkulatora, nie udzielam porad, nie angażuję się (poza wyjątkami).
Awatar użytkownika
comatose
Posty: 3933
Rejestracja: 02 paź 2009, 15:14
Imię: ---
Lokalizacja: ---
Płeć:

Post autor: comatose »

Kupiłem dziś test na PO4 - wyszło mi 0,2ppm, test na NO3 wykazał 25ppm więc rozumiem, że te wartości choć wysokie są OK ?
Awatar użytkownika
Mirro
Posty: 5715
Rejestracja: 02 paź 2009, 9:30
Imię: Mirosław
Lokalizacja: Rzeszów
Akwarium: 250L
Płeć:
Wiek: 40

Post autor: Mirro »

Wartość NO3 jest trochęza wysoka. PO4 powiedział bym, że ejst nawet za niskie do wartości NO3 Jeżeli masz stabilny zbiornik bez glonów, to możesz bardzo delikatnie zacząć nawozić KH2PO4. Dodatkowego azotu nie wprowadzaj w żadnej postaci.
Awatar użytkownika
leszcz25
Posty: 629
Rejestracja: 10 paź 2009, 13:53
Imię: Andrzej
Lokalizacja: Szczepanów
Akwarium: 300, 27, 27
Płeć:
Wiek: 43
Kontakt:

Post autor: leszcz25 »

comatose pisze:Kupiłem dziś test na PO4 - wyszło mi 0,2ppm, test na NO3 wykazał 25ppm więc rozumiem, że te wartości choć wysokie są OK ?
Jeśli wszystko jest w porządku z baniakiem to nie ma sensu nic kombinować z proporcjami , natomiast jeśli widać niedobory , lub nadmiary to trzeba zmienić stosunek N/P w pożądanym kierunku . Jak wcześniej pisałem stosunek Redfielda jest tylko odnośnikiem!
Prawdziwy facet nie je miodu !... Prawdziwy facet żuje pszczoły! ! !
I pamiętaj....Życie jest zbyt krótkie, żeby jeździć Dieslem.


Pozdrawiam
Andrzej L.
rudolf
Posty: 482
Rejestracja: 01 paź 2009, 21:37
Imię: Bartosz
Lokalizacja: Elbląg
Płeć:
Wiek: 43

Post autor: rudolf »

Stosunek Redfielda powstał w wyniku badań głównie glonów morskich. Więc średnio ma się do akwariów słodkowodnych. Może stanowić jakąś tam wskazówkę, ale nie należy go się sztywno trzymać.
Awatar użytkownika
spider72
Posty: 159
Rejestracja: 12 paź 2009, 9:21
Imię: Maciek
Lokalizacja: Wick, Szkocja
Płeć:
Wiek: 51

Post autor: spider72 »

Ważniejsze od stosunków między składnikami jest ich obecność i dostępność.
Stosunki tak na prawdę nie mają większego znaczenia, gdyby tak było to większość roślin już dawno by wyginęła, bo parametry środowisk w których żyją rosliny słodkowodne nie są stałe, w przeciwieństwie do akwenów morskich.
Każdy stosunek N : P będzie działał jeżeli obydwa te pierwiastki pozostają w granicach tolerancji (przyswajalnosci) przez rośliny.
To, że stosunki mają znaczenie starają się nam wpoić producenci nawozów, aby odróznić swój produkt i powiedziec że to 0.00001 ppm czegos tam robi wielką różnicę i sprzedać produkt.
Uśredniony skład roślin wodnych jest znany i przez to wszytskie nawozy kręcą się w pobliżu PMDD, drobne korekty składu nie mają większego znaczenia dla roślin, tylko dla marketingu.
Nawet Stepy ADA są blisko do PMDD.
Stosunek NO3 : PO4 obliczony z usrednionej zawartości P i N w suchej masie rośliny wynosi 6:1. Jednak Stosunki 10:1 czy 1:1 też będa działać tak długo jak składniki te pozostaną w granicach tolerancji rośliny. Górne granice tolerancji tych składników są dość wysokie, kłopot sprawiają akwarystom przewaznie ich niedobory, zwłaszcza fosforu, który straszy polskich akwarystów od lat za sprawą panów Sears'a i Colin'a. :D
Pozdrowienia
tao
Posty: 832
Rejestracja: 24 gru 2011, 11:20
Imię: Grzegorz
Lokalizacja: Głogów(dolnośląśkie)
Płeć:
Wiek: 59

Post autor: tao »

Od ostatniego postu upłynęło sporo czasu i każdy z was ma obecnie swoje doświadczenia odnośnie stosunku N:P
Interesuje mnie ten temat a zwłaszcza opinia wasza czy zmienił się ten stosunek, pomiędzy nawożeniem a walką z glonami,bo tak chyba wypada określić tą proporcję .Wiem że to temat rzeka i nie da się dobrać optymalnego stosunku dla danego akwarium bo zbyt wiele danych ma wpływ na ten stosunek.Jednak opinie wasze pozwolą wybrać właściwy kierunek w tej proporcji.
Awatar użytkownika
zulix
Posty: 18907
Rejestracja: 02 paź 2009, 12:05
Imię: JAro
Lokalizacja: Rzeszów
Akwarium: ni ma
Płeć:
Wiek: 59

Post autor: zulix »

Niestety kol. spider72 rzadko bywa na forach akwarystycznych. Robiłem trochę eksperymentów kiedyś i przy nadmiarze innych nawozów fosfor mi nie szkodził (maksymalnie dałem stosunek 2,5:1).
Jestem na etapie "wypalony". Niestety nie rozwijam kalkulatora, nie udzielam porad, nie angażuję się (poza wyjątkami).
Łoren
Posty: 2110
Rejestracja: 16 lis 2009, 14:24
Imię: Robert
Lokalizacja: Rzeszów -Krasne
Akwarium: 50L 500l start
Płeć:
Wiek: 53
Kontakt:

Post autor: Łoren »

Ja zauważyłem u siebie taką zależność występowania glonów szczególnie z rodzaju Compsopogon i Oedogonium .Występowały najczęściej przy niedoborach fosforu - np NO3 na poziomie ok 30mg/l PO4 ok 0,5mg/l . Po podniesieniu fosforu do ok 1,5 mg/l i pozostawieniu azotu na wcześniejszym poziomie glony same ustępowały . Potwierdziło się moim zdaniem że stosunek azot : fosfor powinien się mieć jak 10:1. Akwarium na ziemi , duża masa roślinna ,CO2, oświetlenie 0,5W/L
Co do innych glonów to odnoszę takie wrażenie ze pojawiają sie przy jakiś zachwianiach w akwarium( brak systematycznych podmian , świecenie w różnych porach , nieczyszczenie filtrów, przekarmianie ryb itp. Myślę że wysoki poziom nawożenia ma w takim przypadku wpływ - im bardziej intensywnie nawozimy tym o takie zachwiania łatwiej, o błąd jeszcze łatwiej kiedy akwarium jest małe.
Łoren akwarystyka to choroba postępująca:)
tao
Posty: 832
Rejestracja: 24 gru 2011, 11:20
Imię: Grzegorz
Lokalizacja: Głogów(dolnośląśkie)
Płeć:
Wiek: 59

Post autor: tao »

Łoren pisze:Ja zauważyłem u siebie taką zależność występowania glonów szczególnie z rodzaju Compsopogon i Oedogonium .Występowały najczęściej przy niedoborach fosforu - np NO3 na poziomie ok 30mg/l PO4 ok 0,5mg/l . Po podniesieniu fosforu do ok 1,5 mg/l i pozostawieniu azotu na wcześniejszym poziomie glony same ustępowały . Potwierdziło się moim zdaniem że stosunek azot : fosfor powinien się mieć jak 10:1. .
Robert bez urazy, nie pomyliło ci się przy NO3= 30ml/l a PO4=1.5ml/l to stosunek według mnie jest 20:1 Czy ja źle liczę a może w ogóle nie rozumie tego zagadnienia. ;)
ODPOWIEDZ

Wróć do „Nawożenie roślin”