Witam,
moja przygoda z akwarystyką zaczęła się ponad rok temu. Kiedy to pewnego razu z naszym 3-letnim wówczas synkiem wybraliśmy się do pewnej pizzerii, w której właśnie było akwarium. Młody przykleił się do szyby, tak że nawet nie chciał jeść
Żona wymyśliła: może kupimy takie akwarium( chyba nie przemyślała dobrze
)
Trochę poczytałem i postanowiłem, że będzie LT na ziemii ogrodowej z obsadą Ameryki płd.
Tak więc kupiłem jakiś standardowy zestaw 112l z pokrywą i światłem 2x 18w , jakiś zestaw roślin z portalu aukcyjnego.
Po krótkim czasie okazało się że filtr wew made in china oprócz pralki w akwarium nie robi nic. Zakupiłem kubełek JBL e701.
Pierwsza wersja zbiornika
Rosliny jakoś tam sobie rosły ale dziwnie wyciagały sie ku górze. Dlatego postanowiłem dołożyć światła, aby było taniej postawiłem na paski led (jak sie okazało pomysł do d...)
Zbiornik stał na komodzie meblowej o długości ok 126cm i jakos tak nijako sie prezentował. Przekonałem żone i kupiłem zbiornik 120x40x50.
Przez chwile zacząłem zastanawiać się nad malawi, jednak trafiłem w sieci na akwaria holenderskie i tak się zaczęło. Wszelkie zmiany następowały sukcesywnie w dążeniu do roślinniaka. Ciągle coś trzeba było dokupić nowego, a to nowe rośliny,więcej światła itp itd. Na szczęście mam wyrozumiałą żonkę jeśli chodzi o finanse, gorzej jeśli chodzi o czas poświęcany baniakowi
Zwiększyłem światło,dokładając 3 swietlówki led, rośliny zaczęły lepiej rosnąć i wybarwiac się ale zaczęły pojawiać się niedobory u roślin.
Gdzieś, coś słyszałem o nawozie symfonia złotaoraz carbo wiec kupiłem. Stosowałem zgodnie z etykietą, niedobory się skończyły
na chwilę, bo po pewnym czasie rotale zaczęły świrować jakby chciały się płożyć po dnie, a po solidnej wycince nie mogły odbić
Tak więc zakupiłem zestaw testów wody. Okazało się, że brakuje głównie K, N, P i CO2
Wiec zapadła decyzja, zakup Zestawu C02 oraz soli do nawożenia. Gdzieś tak po dwóch tygodniach efekty były zauważalne
Doszły również nowe gatunki roślin i zrobiło się bardziej kolorowo
Troche poprzesadzałem, niestety rotala walichi zdechła czego nie moge przeboleć
Najbardziej aktualna wersja
To tak tytułem wstepu
a teraz troche danych
Szkło 120x40x50 + standardowa pokrywa. Podłoże ziemia ogrodowa+ żwir kwarcowy
Oświetlenie mieszane 3xT8 30W + 4XT5 led =około 0 ,7 w/l
O 9 rano symulacja switu: dwa paski led biały zimny+ciepły.
Od 10 do 20,30 2xT8 6500k oraz 4500K
od 11 do 20 4x T5 led+ T8 4500k
okoo godz 15 rośliny zaczynają ładnie bomblować.
Filtracja:
JBL e901 wymieniony w międzyczasie,jako biolog
Eheim 2213 dołożony jako mechanik
Nawożenie:
CO2 załączane o 7,30 i wyłączane od 21,30 ok 3-4 bąble/sek.
Makro 10ml/dzień
Micro aktualnie 2ml/tydzień
Fe 5ml/dzień
Flora stanowi ok 40 gatunków rożnych roślin, sadzonych jak popadnie i poczatkowo dosyć często przesadzanych.
Od wczoraj zamieszkała również Crinum calamistratum
Fauna:
3x skalar
20x neon czerwony
1+2 pielęgniczka kakadu
1+1 pielęgniczka ramirez
6 x otosek przyujsciowy
7x kirysek pstry
1xkosiarka
3x molinezja żółta
Zatoczki różowe
Parametry wody:
twardość węglanowa, kH 11.7 +/- 0.2
twardość ogólna, gH 13.7 +/- 0.1
Ca= 57.7 +/- 1.5
Mg= 24.3 +/- 1.3 ( nie podaje soli)
stosunek Ca:Mg 2.37 +/- 0.12
badanie kol. Zulix
Obecnie
NO3 20ppm
PO4 0,8ppm
K 25-30ppm
Fe 0,25-0,5 ppm
podmieniam co tydzień ok 25% kranówa.
Generalnie akwarium jakoś żyje, i z dalsza nawet się prezentuje (bynajmniej ja jestem zadowolony. Żonka też, zwłaszcza kiedy zrobię wycinkę
Tu akurat mamy odmienne zdania
)
Najbardziej irytują mnie glony nitki, których ciągle nie mogę pokonać, choć wydaje mi się że zaczynają ustępować powoli.
Na dzisiaj tyle, o problemach później.
Pozdrawiam