Mam nadzieje że administracja zgodzi się na umieszczenie tego tematu w tym dziale , bo choć początek jest trochę inny to jednak będzie w późniejszym czasie uzupełniany opisami życia akwarium
Witajcie
Ten temat będzie poświęcony akwarium maksymalnie DIY.
Co to oznacza? Maksymalna ilość rzeczy i urządzeń wykonana ma być samodzielnie.
Na tym forum jestem już od dość dawna jednak mój udział w życiu forum jest niewielki, może nawet żaden. Dlatego chce tym opisem podziękować całej społeczności formowej za wiedzę m,którą tu uzyskałem i mam nadzieję że temat się spodoba a najważniejsze – potwierdzi że można coś samemu wykonać.
Moje pierwsze akwarium to zakupiony zestaw wromaka który był opisywany tutaj :
http://podforak.rzeszow.pl/viewtopic.php?t=2154
Miało ono i drugą historię tu:
http://podforak.rzeszow.pl/viewtopic.php?t=10595
Miedzy czasie istniało drugie małe 54 litry do którego wykonałem pierwszą pokrywę DIY. Była opisana jeszcze na rzefie ale zdjęcia z jej powstawania zaginęły po przekształceniach na podforaka.
Obecna historia rozpoczęła się jakieś dwa lata temu , dotyczy szkła opti guardian ,o wymiarach 60x40x36h oczywiście DIY.
Szkła samemu nie dałem rady zrobić więc zamówiłem u szklarza w Bziance. Silikon i parę innych pierdołek w Leroymerlin . Ponieważ dno akwarium jest ze zwykłego szła to można było pokazać na focie jaka jest różnica w kolorze.
Praca przy sklejaniu nie była łatwa bo robiłem to pierwszy raz, a pojęcie o tym jak to robić czerpałem z Internetu. Oczywiście jakieś tam umiejętności w posługiwaniu się silikonem mam , to umiejętność klejenia akwa to zupełnie inna bajka. Parę fotek obrazujących proces powstawania słoika.
Fugi jakie starałem się zrobić miały z założenia być minimalne choć bałem się bo wiadomo parę litów wody na podłodze to nic przyjemnego ale co kto nie ryzykuje ten nie ma.
.
Dałem czas na schnięcie sylikonu , a teraz czas na próbę szczelności.
Żeby nie było że taki fenomen ze mnie to pokazało się parę pęcherzy w silikonie. Na dzień dzisiejszy wiem co zrobiłem źle więc następnym razem będzie lepiej.
Woda w szkle stała tydzień bez żadnych wycieków więc zdecydowałem że klejenie się udało pomimo defektów w postaci pęcherzy. Akwarium zostało spakowane i czekało na odpowiedni dzień, który miał dopiero nadejść. Zycie jakie jest każdy wie , praca, rodzina i problemów moc. Między czasie powstawały inne części składowe mojego przyszłego szkła.
Ponieważ nie zawsze mogę spędzać czas na pisaniu na komputerze ( łatwiej tylko przeglądać) to i ten pseudo reportaż będzie trochę trwał i mam nadzieje że opis doprowadzę do dnia wczorajszego kiedy to popełniłem ten akt i postawiłem to moje akwarium.
Aktualizacji będę dokonywał w pierwszy poście aby nie trzeba bylo ganiać po wszystkich postach
___________________________________________________________________________
Odcinek 2
Witajcie ponownie. Czy wy też macie takie braki w czasie? Normalnie doba za krótka, o co najmniej 5 godzin.
Dzisiaj opisze kolejne urządzono. Większość z was na pewno podaje CO2 i zapewne, tak jak i ja używaliście różnych sposobów jego rozpuszczania. Oczywiście przerabiałem spiek, kamień, kostkę lipową oraz dyfuzor z filtra narurowego który zresztą pewnie do tej pory pracuje u jednego z forumowiczów. Z tych rozpylaczy najlepiej sprawdzał się narurowy jednak wg mnie ma dwie wady; potrzebuje silnego filtra żeby spadki prędkości przepływu nie były zbyt duże i jego wielkość. Dopóki miałem duży filtr to spadki były niezauważalne jednak po przesiadce na mniejsze akwarium i mniejszy filtr trzeba było zrezygnować z klamota i zastosować coś innego. W czasie kiedy potrzebowałem zastosowania nowego rozpylacza na forach dużo się pisało o dyfuzorach sery i aquamedica. Na jednym z tych for znalazłem pomysł wykonania czegoś takiego z rury kanalizacyjnej. I poszło.
Teraz po kolei. Rura jaki widać fi 50 .Mufy zaciskowe do przewodów elektrycznych, myjka do naczyń NOWA!!! Aby ewentualne nierozpuszczone bąble gazu Si zatrzymały i rozpuściły do końca, wężyk PU wprowadzony do zaślepki i włożony albo raczej wciśnięty w jego koniec filtr papierosowy, którego zadaniem jest rozbicie CO2 na bardzo drobne bąbelki.
W założeniu to miało być tylko na próbę, tanim kosztem, ale jakoś tak już leci 2 roczek . Estetyka zapewne nie powala na kolana ale to miła być próba. W planach jest wersja 2.0 wykonana z tuby filtra kapilarnego ale jak pisałem brak tych paru godzin jest małą przeszkodą .
Dyfuzor działa poprawnie ,cicho, nie zatyka się i co najważniejsze nie spowalnia filtra w stopniu przeszkadzającym w jego prawidłowym działaniu .
Pozdrawiam i CDN
___________________________________________________________________________
Docinek 3
Witam ponownie.
Dzisiaj znowu opis mojej produkcji DIY . Mam świadomość , że te wyroby nie są najwyższej jakości , jednak mają one dla mnie wartość potwierdzającą moje chęci i umiejętności majsterkowicza. Oczywiście ważna jest też zasobność warsztatu , który niestety jest w moim wypadku dość ubogi.
Wracając do tematu. Jakiś czas temu postanowiłem się rozstać z pokrywą ,o której wspominałem na początku, o idąc za ówczesna moda wykonałem lampę wiszącą. Lampa jest, ale nie wisi tylko leży  na akwarium. Opis konstrukcji znalazłem oczywiście na jednym z for akwarystycznych. Jak to zwykle bywa w sytuacjach kiedy napalamy się na realizację jakiegoś projektu , realizacja musiała być natychmiastowa  .Tak więc ruta kanalizacyjna, jakieś kawałki spienionego PCV, jakieś pozostałości brachy aluminiowej pozostałej z krycia dachu. Świetlówki i inny osprzęt elektryczny gdzieś się szlajał po domu pozostało dokupić farbę w spreju i do dzieła. Brak fotek z realizacji wiec tylko efekt końcowy i stan na dzień dzisiejszy. Lampa wymaga odświeżenia i w końcu powieszenia nad akwarium . Mam nadzieje że i lampa i ja doczekamy tego czasu.
Lampa spełnia swoje zadanie to znaczy rośliny rosły i to super rosły w starym baniaku 54 lity. W obecnym 84 litry , 2x18W może być za mało, choć po tygodniu , odpukać jest OK. Może niższe natężenie światła ułatwia start baniaka.
Pewnie wielu pamięta czas kiedy zaistniałą moda na własnoręcznie wykonane wloty i wyloty. A co mnie też złapało. Oczywiście nie mam fotek z procesu produkcji ale mam i działają do dziś. Przeprowadzałem co prawda jakieś modyfikacje na wylocie i już nadaje się do wymiany ale nadal pracuje.
Przy okazji wylewek i paru nieudanych podejść postanowiłem wykorzystać nieudane kolanko i wykonałem indykator zewnętrzny.
Temat szafek też dość często przewija się na forach akwarystycznych. Ilu użytkowników tyle pomysłów dostosowanych do możliwości finansowych i zdolności . Ja , a jakże postanowiłem wykonać samodzielnie taką oto szafeczkę.
I do następnego razu
Jako że już chyba wszystkie moje produkty DIY zostały przedstawione, to zamykam ten nieco przydługi wstęp do opisu nowo powstałego mojego akwarium DIY. Oczywiście nie opisuję tu banalnych rzeczy jak licznik bąbelków z kroplówki czy podłoża z kretowiska- bo na takim funkcjonowało przez ostatnie prawie 3 lata zamknięte akwarium. A to kilka obrazków z tamtego akwarium.
Tak to wyglądało do tej pory. W tym miejscu zamykam wstęp , a dalszy opis sytuacji w kolejnych postach tego tematu.