Niestety zawlokłem do swojego akwa rybią ospę. Samice bojka są leczone od tygodnia w osobnym zbiorniku. Dziś zorganizowałem dla samca osobny "szpitalik" i tam go przeniosłem.
W niedziele minie 2 tygodniowy cykl leczenia samic.
Pytanie - kiedy będzie można ryby bezpiecznie z powrotem wpuścić do zbiornika ogólnego zakładając, że od dziś nie pływa tam nic poza krewetkami Amano? Czy niedziela wchodzi w grę??
Z tym "zawleczeniem" to nie do końca jest tak. Nie musisz się przejmować czy kulorzęsek zostanie usunięty z akwarium, bo żeby to zrobić potrzebny byłby inwazyjny restart. Przetrwalniki ospy ma w akwariach pewnie większość z nas.
Kluczem w Twojej sytuacji jest upewnienie się, że ryby są całkowicie zdrowe, nienarażone na stres, żeby je przenosić (bo to kolejny stres czyli osłabienie odporności).
Przy braku ryb w akwarium głównym (bo rozumiem, że tak jest) - czyli braku żywiciela - nie będziesz już miał dużej ilości pływek w wodzie, zatem ryzyko będzie niewielkie.
Generalnie wszystko rozchodzi się o odporność. Nie ma za bardzo sposobu na pozbycie się cyst ze zbiornika, czyli pływki są regularnie dostarczane z cyst. Ale ryby mają swoją naturalną odporność i nie jest to zagrożeniem. Problem pojawia się, gdy:
- ryby są trzymane w złych warunkach wodnych - niewłaściwe pH, twardość/mineralizacja, zła temperatura
- warunki wodne (również temperatura) są niestabilne
- ryby są narażone na stres (to bardzo ważne!), wywołany zarówno grzebaniem w akwarium, nieumyślnym straszeniem ryb, ale także na przykład zbyt mocnym oświetleniem
Unikając wszystkich czynników stresowych - czyli de facto zapewniając rybom odpowiednie warunki - nie ma się co obawiać chorób, mimo że ich źródła są obecne w akwariach.
"Kto ma rację dzień wcześniej od innych, ten przez dobę uchodzi za idiotę." ~ Antoine de Rivarol
Akwa jest świeże bo po restarcie, który był w lutym i w sumie jestem pewien, że kulorzęsek przybył z nowo kupionymi samicami bojownika. Po dwóch tygodniach kwarantanny przeniosłem jedną samicę do zbiornika głównego, a gdy zabierałem się za przenoszenie drugiej zobaczyłem na niej białe kropki. Odłowiłem z powrotem wcześniej przeniesioną samicę, a kilka dni później już widziałem pierwsze kropki na samcu, który rezydował w zbiorniku głównym.
No nic po dwutygodniowej kuracji przeniosę ryby do głównego i zobaczę co się będzie działo.
CHAPEK pisze:w sumie jestem pewien, że kulorzęsek przybył z nowo kupionymi samicami bojownika.
Słyszałem nawet, że przybywa i z wodą kranową Czy prawda to nie wiem, bo mikrobiologiem nie jestem, ale brzmi całkiem logicznie.
Jeżeli po dwóch tygodniach kwarantanny nastąpiły objawy to jest mniej prawdopodobne, żeby ryby były chore w czasie zakupu. Prędzej jakiś czynnik stresowy mógł zadziałać i osłabić odporność ryb na tyle, że pasożyt zaatakował.
"Kto ma rację dzień wcześniej od innych, ten przez dobę uchodzi za idiotę." ~ Antoine de Rivarol
Dodam jeszcze od siebie, choć Greek już o tym napisał niejako. Zbyt duża podmiana wody o różnej temperaturze również może wywołać atak kulorzęska, u mnie przynajmniej tak było
Mniej odporne ryby (młode osobniki) zachorowały, a dorosłe miały się całkiem dobrze.
Ryby wszystkie mam kupione w sklepie, ale od momentu wpuszczenia do baniaka do ataku ospy minęło ładnych parę miesięcy..