Witam gdzieś mnie tak dziś naszło na zaprezentowanie zdjęć jakie zrobiłem tego lata w oceanarium Haus des Meeres we Wiedniu. Jakość zdjęć nie powala ale jak już kiedyś mówiłem mój wehikuł nie potrafi lepszych na szybko .
A więc zaczniemy mała historią ale nie jakieś cuda to co ja wiem z opowiadania xD
Haus des Meeres (HdM) jest to ogromny budynek dawniej służący jako bunkier długi czas stał nie wykorzystany aż ktoś (nie wiem kto) wpadł na pomysł delikatnego rozbudowania go i zrobienia oceanarium połączonego z mini zoo.
A teraz focie z opisami
Tu o to "panorama" Wiednia z tarasu widokowego na samej górze HdM i niezbyt fotogeniczny ja
Już przy samym wejściu przed bramką z biletami patrząc do góry widzimy zbiornik wodny od spodu a pływają w nim między innymi krokodyl (potocznie mówiąc), Sumy czerwonopłetwe i wiele innych ale nazw nie zapamiętałem.
Po zakupieniu biletu 11.90 euro za sztukę zaraz po prawej stronie mam piękne duże karpie koi które chętnie dają się "głaskać" co można zrobić bez ukrywania się (taka atrakcja dodatkowa)
dalej odbijamy na lewo i wchodzimy do pomieszczenia z atrybutami pierwszych płetwonurków ale ciekawsze jest ogromne akwarium morskie z rekinami i różnymi innymi żyjątkami których nazw nie znam.
dalej już będzie nie po kolei bo nie pamiętam wszystkiego dobrze xD
teraz akwaria słodkowodne było ich około 15 ale zrobiłem tylko 3 zdjęcie (mała pamięć aparatu a trzeba było zrobić jeszcze dużo zdjęć)
tu akwarium z jakąś odmianą ducha amazońskiego bodajże.
tu o ile dobrze zapamiętałem kolcobrzuch
a tu skalary specjalista nie jestem ale przypuszczam ze to nie te najzwyklejsze.
Na dziś będzie tyle jutro dokończę bo mi się spać już chce. Myślę, że was chodź trochę zainteresowałem
cd nastąpił wreszcie xD
tu widać żółwia z którym wiąże się ciekawa historia.
Pewna Pani kupiła sobie malutkiego żółwia do akwarium a ten rósł i rósł wreszcie oddała go do HDM i oto urósł taki kolos i nie są to jego ostateczne wymiary tak na oko to na długość miał z około 1,5-2 metrów
bardzo cienkie akwarium z konikami morskimi było dość długie i wysokie ale szerokie na 15cm.
dalej coś a'la dżungla z kładką i schodkami zwierzątka puszczone wolno ale nie skore do łapania nowych kontaktów
śpioch jeden ani nie ruszył okiem jak tam byłem
i jeszcze kilka mieszkających tam zwierzątek
ten pan wydawał się sztuczny dopiero potem ruszył łapą
dalej morszczyzna niestety jakość nie powala
spodobała mi się ta murena ze względu na kolorki
po lewej mój tata a po prawej mój osobisty przewodnik (kuzynka)
tu z lampą sorkiiii
i jeszcze słodka woda... (jak by mi ktoś powiedział co to za rybka byłbym dżwięczny)
a Tu ogromne akwa paludarium z Piraniami w którym to na moich oczach jedna skubana drugiej odgryzła oko, strasznie krwawiła, reszta zaczęła tą zranioną ganiać ale jej nie zjadły miedzy piraniami pływały również takie dość duże rybcie coś jak neon czarny ale czy to było to, to głowy uciąć nie dam.
i ten o to sum leżał sobie w trawce wśród piranii
.....