fitoro, dzięki za miłą ocenę, staram się jak mogę , ale łatwo nie jest, zwłaszcza gdy się próbuje odchowąć maleństwa skalarów - co jak wiadomo powoduje zanik nawożenia i straty wśród roślin... Ostatnio dwa razy udało się przychówek utrzymać tygodniowy, ale okupione było niemal całkowitym rozpuszczeniem czerwonej ludvigii ovalis... i nie pomogło (a chyba nawet zaskodziło) natychmiastowe dosypanie warstwy świeżego podłoża. Więc eksperymentów na razie dość . Teraz porządki , stopniowe powracanie do formy rośinniaka.
duch amazonski, - Darku - nawozy podaję standardowo - co 2 dni makro i co drugi mikro oraz węgiel w płynie ok. 10ml/dobę. I raz w tygodniu (przy podmianie) 20 ml octu. Podłoże jest nawozowe absorbujące więc utrzymuje parametry wody i stężenie nawozów przez jakiś czas - stąd pod korzenie nic nie daję.
Ryb nie hipnotyzuję - są do mnie przyzwyczajone , ze skalarami mam tę zgryzotę że nie lubią mocnego światła i nawożenia i pogodzenie tego jest dość trudne. Ale ze światłem poradziłem sobie stosując same roślinne (2 fluory + 2 Aqarelle) więc nie jest tak bardzo jasno a baniak nabrał kolorków "biotopowych". A nawozy są podawane w ilości jaką rośliny są w stanie szybko zużyć więc skalary nadal mogą się wycierać...