Myślę, że czasem ludzie zbyt boją się nauki nawożenia. Wyobrażają sobie, że trzeba zrobić doktorat z chemii aby się za to zabrać. Do nawożenia podstawowego potrzeba zapamiętać dosłownie kilka liczb (zresztą można je zapisać tak jak podał kol. Łoren). Potem wstawiamy w odpowiednie rubryki różnych kalkulatorów i możemy zacząć z własnymi eksperymentami.
Co do glonów to są one wypadkową tego co się dzieje w wodzie włącznie z nawozami. Nie da się tego oddzielić od nawożenia. Stąd większość z "starych wyjadaczy" woli zasugerować zmianę nawożenia i przy okazji coś nauczyć niż kombinować z nawozem o nieznanym składzie. W jednym z poprzednich postów podałem link do tematu o nawożeniu bez stresu - warto go przeczytać. A dobre nawożenie skutkuje tym co piszesz:
Nawiasem mówiąc twój rodzaj glonów (z I postu) wyjątkowo łatwo się usuwa. Czasem wystarczy zaciemnić na 2-3 dni i potem zrobić podmiankę wody 30-50% i glonów mamy 80% mniej niż przed zaciemnieniem. Resztę glonów można wykończyć poprawnym nawożeniem a jak słabo idzie to zaciemnienie ponowić.spartiata89 pisze: jaki by to nawóz nie był nie zaszkodził rybom a pomógł mi w walce z glonami bo rośliny poszły w górę i glony wyraźnie znikają ...