kasztan, dzięki- jak zawsze mogę liczyć na Ciebie:)
mirekkon, powodem tego zamieszania było to że tez mnie nie było w domu a w międzyczasie brak nawożenia, ziemia się wyczerpała, skończyło się CO2 i było więcej nitek niż wody- swoją drogą pierwszy raz miałem nitki:)
Walczyłem poprzez zaciemnienie, CO2 na maxa i podniesienie azotu ale nie poskutkowało.
Postanowiłem zrobić restart bo nie mogłem na to patrzeć już.....
Moje obserwacje: ziemia wystarcza w moim przypadku na rok max potem wymiana. Nie pomagają pałeczki nawozowe ani inne ustrojstwa....
Edit:
Zaczyna to jakoś w końcu wyglądać:
@Robert dzięki po raz kolejny za zielone:)